poniedziałek, 18 lutego 2019

Wale - ntynką...

Pan N. lubi robić niespodzianki...

     Siedzieliśmy z Księciuniem w domciu, robiąc rzeczy ważne, bardzo ważne i mniej ważne, kiedy zadźwięczał sygnał domofonu...
     - Babciu...Ktoś do Ciebie dzwoni...- zauważył Małolat...
Podniosłam słuchawkę, wcisnęłam przycisk i wróciłam do "ważności"...
     - Babciu...Kto to ?? - dociekał Wnuk...
     - Listonosz...- odparłam...
     Ledwie usiadłam odezwał się głos naszego domowego szczekacza (dzwonek do drzwi mamy szczekający)...
Otwieram drzwi, a tam, dobrze znane mi liczko naszego Listonosza (tego od paczek)...
     - To dla Pani, zapłacone...Na pewno dla Pani !! - podkreśla, pomny widocznie poprzedniej przesyłki, której nie zamawiałam i wiedzy o zamówieniu nie miałam, więc na progu niczym Rejtan walczyłam...
     Nim mi dolna szczęka podniosła się do wysokości brody, stałam w otwartych drzwiach z paczką w dłoniach, a po Listonoszu kurz na schodach opadał...
     - Co to ?? - zapytał Księciunio...
     - Nie wiem...Otwieramy ?? - zapytałam...
Wnuk aż poczerwieniał na twarzy, bo pasjami lubi niespodzianki...
     Ledwie zawartość paczki mignęła z opakowania, Księciunio wrzasnął:
     - Ślafroczek !!
I pognał pędem do sypialki...
Moja broda znowu opadła do wysokości kolan...
     Zanim wygrałam nierówną walkę z opakowaniem, Wnuk już wrócił, przytulając do piersi swoją "kicię" (kocyk z tygryskiem)...
Dlaczego ??
     Bo mały Zbój od razu skojarzył, że paczka zawiera mięciuśki szlafrok (taki sam ma Misiowa Mama), a Księciunio pasjami lubi się miziać w ten szlafrok, trzymając w objęciach "kicię" (równie mięciutką)...
     Potem nastąpiła walka słowna o przymierzanie (żeby się mógł pomiziać), a Babcia musiała wykazać się wielkim hartem ducha...
     - Już czas zbierać się po Dziadziusia na przystanek...
To był idealny argument !!
     Księciunio odpuścił i czekał cichutko, aż przygotuję wyjściowe ciuszki...
     Był taki cichutki i zamyślony, że ze dwa razy zaglądałam co poczyna...
I nagle przywalił...
     - Babciu !! A dlaczego ten Pan dał Ci ślafroczek ??
Zonk...
     - To od Dziadziusia prezent...- wyjaśniałam...
     - Gdzie pisze ?? - dociekał młodociany Detektyw...
Ha !! Tu mnie ma...
     - Nie pisze...Jest tylko numer telefonu...- zaczęłam się plątać...
     - A ten Pan zna Dziadziusia ?? - dalej drąży Młody...
     - To Listonosz, więc wszystkich zna...- ucięłam, mając nadzieję na zakończenie...
Przyspieszyłam proces ubierania...
Młody umilkł...
     Dotarliśmy na przystanek...Przewóz przyjechał prawie o czasie...Ustawowe mizianie z Dziadkiem...
     - Dziadziuś !! Babcia dostała ślarfok od Pana !!
News dnia !!
Mina Dziadka i Babci ?? Bezcenne...;o)

P.S. Mam nadzieję, że nie słyszała tego żadna z osiedlowych plotkarek...;o)

22 komentarze:

  1. Ot przyzwoitka się Babci trafiła.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny Zboj :))) Pilnuje Babci!

    OdpowiedzUsuń
  3. Księciunio jest boski, chociaż ofiarodawca szlafroczka też pokazał klasę. Uściski dla wszystkich domowników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Boskości" Księciuniowi nie odmówię...A ślafroczek pierwszej klasy, na dodatek czerwony...;o)

      Usuń
  4. Ech ten Księciunio; skarżypyta bez kopyta, język lata jak łopata ;)
    Skoro szlafroczek na Walentynki to musowo czerwony :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dooobre!:))) Hmmm... Prezenty od listonosza...:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. I jak tutaj nie kochać wnuków miłością bezgraniczną. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieją sie cuda,
    ilu się uda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze "radar" nastawiony,
      wieści lecą z każdej strony...;o)

      Usuń
  8. Pękłam z zazdrości!!!
    Słyszałaś ten huk???
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Koleżanka, zazdrośnica,
    sytuacja mnie zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzi to interesuje,
      co kto inny w życiu knuje...;o)

      Usuń
  10. Księciunio wymiata :))))

    OdpowiedzUsuń