czwartek, 7 listopada 2013

Do "Piekła" Dantego z Panem Brownem...

     Przez kilka dni leżała na stoliku i nawet jej nie rozpakowałam...
Premedytacja taka...
W niedzielę nie wytrzymałam...
Pogładziłam purpurową okładkę (na zdjęciu barwna obwoluta, zwana prze mnie "podkoszulkiem") i...
     "Lasciate ogni speranza, voi ch`entrate"...
Tak właśnie powinnam zakrzyknąć...
     "Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją"...
No to się pożegnałam...
     Wkroczyłam "z cichego świata w światy wiecznie drżące, w nową dziedzinę, nieśmiertelnie ciemną"...


     Poetyka Dantego i analityka Browna...
Rzecz idealna na długie, nudne, jesienne wieczory...
W sumie...Nie tylko na wieczory...
     Mnie Pan Brown po prostu oczarował (jak zawsze)...
     Uwielbiam Jego styl pisania...Lekki...Prosty...Bez literackiego "wymądrzania"...
A przy tym...
     Pan Brown ma niewątpliwy dar do gmatwania fabuły i osadzania jej w nierealnych realiach...
Gdziekolwiek podążamy za Bohaterem to czujemy powiewy wiatru, zapach morza, słoneczne światło wpadające przez witraże...I mimo, iż wędrówka nasza jest męcząca przy lekturze odpoczywamy...
Z tym, że Pan Brown lubi "coś" pozostawić po sobie...
Jakąś drobinkę, która zapada w pamięć...
Przesłanie, które "musimy" przeanalizować...
Jakiś obraz, który "tkwi" przed oczami... 
A kiedy czyta się ostatnie zdanie, Człek już tęskni...
     Jak się rozkochać w Paryżu, Rzymie, czy Florencji ??
Przeczytać Browna...
     Jak przetrwać jesienne szarości ??
Przeczytać Browna...
     Jak przetrwać do kolejnej premiery Jego książki ??
Inferno...
Prawdziwe piekło niedoczekania... 

12 komentarzy:

  1. Nie czytałam gościa, ale nie wierzę, że można bardziej zagmatwać fabułę niż robił to Parnicki ;-)

    notaria

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak sobie myślę: za co Gordyjka na mnie się pogniewała.Może za tego anonimowego?No a jak mój komputer inaczej nie chce wysłać , to co mam zrobić?Mimo wszystko pozdrawiam.Ula z dawnotemu.goob.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz Uleńko miła, ale czas znowu mi się skurczył...Nawet na swojego bloga czasu niewiele zostaje, a wieczorkiem padam w pielesze i ze zgrozą myślę na ile rzeczy czasu zabrakło...Ale jakem Gordyjka, nadrobię !! ;o)

      Usuń
  3. Ja zupełnie z "innej beczki",
    Chmielewskiej - Zbrodnia w efekcie.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  4. Smakosz z Ciebie! .;o)Tej jeszcze nie czytałam, chyba z rozmysłem jeszcze nie będę szukać, bo wszystko inne odejdzie precz...;o) Juz maluję następny obraz i to duży, na wileńską wystawę...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ledwie Premiera przebrzmiała...:o) Ale Ty szukanie masz zakazane !! Maluj...:o)

      Usuń
  5. Jak można tak koleżankę blogowiankę podjarać, i teraz muszę czekać aż ta książka wpadnie w moje ręce, cierpiąc męki oczekiwania na tę literacką ucztę! :((

    OdpowiedzUsuń