niedziela, 12 maja 2013

Pojmę nauki wszystkie...zostanę ministrem...:o)

     Zauważyliście jak pouczający był miniony tydzień ?? 
     Mnie ilość pouczających newsów wręcz powaliła...
     Nie to, żeby dosłownie, ale od nadmiaru tej edukacji ciągle mi się w głowie kręci...
Mówicie, że ciśnienie niskie ?? 
Hmmm...
No fakt...
Pogoda też nam się jakoś tak "skiepściła"...
     W czym dopatrzyłam się owej ponadprzeciętnej edukacji ?? 
     No jakże ?? U naszych Jaśnie Nam Panujących, rzecz jasna...
     Zaczęło się od tak zwanego resortu "bezprawia"...
     Znaczy się od Ministra Gowina...
     Starał się Człowiek, w pierwszym szeregu stał jak na filar partyjny przystało i bachhh...
Wziął się i wywalił...
To znaczy wypowiedział się do Mediów...
     To akurat nie było niczym nadzwyczajnym, bo Pan Minister z reguły sporo Mediom miał do powiedzenia, ale tym razem podobno "przesadził"...
     Jaki z tego wniosek mili Czytacze ??
     Jak się jest Filarem nie należy przesadzać !! 
     Od przesadzania są Ogrodnicy !! Najlepiej zimni...A jak zimni, to najlepiej dranie...
     W każdym razie "biegusiem" Jaśnie Nam Panujący Pan Premier (ależ się tego capsa nawciskałam) nowy "Filar" sprawiedliwości postawił...
A niech Mu...
Ja tam ślepa nie jestem, to się na Temidę nie nadaję...
     Żeby się nam nie nudziło ciągle o tej sprawiedliwości słuchać, to zaraz kolejna nauka na nas z Rządu spłynęła...
     Nasz Rząd jest nieszczęśliwy !!
Hmmm...
Nie to, żeby w całości...Nieszczęśliwy jest Minister Nowak...
Bidulek...
Teraz się wszyscy rzucili na Niego i psy na nim wieszają...
     A współczucie gdzie ?? 
     Gdzie chrześcijańska wyrozumiałość ?? 
     Gdzie zwykła ludzka tolerancja ??
     Już Starzy Górale mówili, że szczęśliwi czasu nie liczą...
Ja osobiście nie liczę...
Od czterech lat zegarka nie noszę...
A tu wszyscy, zamiast współczuć Ministrowi Nowakowi, to się Go Biedaka czepiają...
     Ponoć ma zegarki, nawet kilka i na dodatek ich używa...
     Tak się Pan Minister swoją krzywdą przejął, że teraz będzie swoich praw dochodził w Sądzie...
Ufff...
Dobrze, że Pan Premier zdążył powołać ten nowy "Filar"...
     Na samą myśl mi się serducho raduje, że jak już Pan Minister to odszkodowanie ogromniaste dostanie, to nieszczęśliwym być przestanie, i tych wrednych zegarków się pozbędzie...
     Jakby szukał ochotników do adopcji...Szczególnie tego modelu za czterdzieści kawałków, to ja chętnie...
Nie to, żebym go nosiła, bo to nie bardzo w moim stylu, a poza tym niebezpieczne, ale sprzedam zaraz, i Dzieciakom do mieszkania dołożę...Się Im hipoteka przynajmniej o dwadzieścia lat skróci...
Że ten akurat czasomierz jest pożyczony ??
Oj tam...Widać ten co go pożyczał jest szczęśliwy, więc żałował nie będzie...
     Bardzo pouczająca ta historia Ministra Nowaka...Bardzo...
     Nasza mądrość narodowa otrzymała nowe znaczenie:
     Szczęśliwi czasu nie liczą, a nieszczęśliwi liczą pieniądze...
     Chociaż podobno "pieniądze szczęścia nie dają"...
Orzesz...(ko)...
Mówiłam, że mi się od tej edukacji już w głowie miesza...
     A potem wypłynęła historyjka Ministry Muchy i straconych sześciu milionów...
Wisienka na edukacyjnym torcie...
     Już dawno mówiłam, żeby się Pani Ministra na blond przefarbowała, to będzie łatwiej Ją zrozumieć...
     Doktor Ekonomii, który nie ma pojęcia jak wygląda rozliczanie subwencji z budżetu Państwa...
Klękajcie Narody...
     Przy okazji wyszło na jak, że w naszym Ministerstwie Skarbu mamy "przygłuchawych" Urzędników, bo ponoć Ministra Im mówiła, tylko Oni nic o tym nie wiedzieli...
     Jakby takiej operacji dokonał jakikolwiek, przeciętny Żywotnik w naszej Ojczyźnie, to by już miał kontrolę wszystkich Urzędów jednocześnie, a On sam siedział by na państwowym wikcie w takim "hoteliku" z kratkami zamiast firanek...
Ale w końcu sześć milionów, to nie sześćset (jak powiedział pewien Poseł), więc nie ma o co kopii kruszyć...
Zmarnuje Ministra sześćset milionów, to się dopiero będzie można do błędu przyznać...
Albo niekoniecznie...
Przecież takie sześćset milionów złotych można wówczas na Euro przeliczyć i się okaże, że to "pikuś"...Globalnie rzecz biorąc...
A zresztą...
Pani Ministra uśmiech "strzeli", rzęskami zamruga, "winnego" na tacce podsunie i będzie mogła sobie "ministrzyć" dalej...
     I znowu nauka na Naród spływa w ruchu ciągłym...
     Jeśli chcesz być "wielkim" Człowiekiem, obracaj wielkimi sumami...
Ło Matko i Córko...
Sama wiedza...
Żal mi tylko Promotora, który się pod uprawnieniami ekonomicznymi Pani Ministry podpisał, bo jeśli to Człek wrażliwy, to Go wyrzuty sumienia zagnębią z kretesem...
     Przynajmniej dobrze, że Pan Premier Jej Ministrem Skarbu nie zrobił...W takim tempie to by nawet dziura budżetowa na zatracenie poszła...
     A może to jest jakieś rozwiązanie ??
 
  

6 komentarzy:

  1. Ty mi moja droga się blond włosów nie czepiaj tylko ten kolor mi pasuje wszystkie fryzjery to stwierdzili i już, a ministra to sześć tam sześć, dałaby te sześć na badmintona mieli by lepiej a tak co , Narodowemu i sto nie pomoże
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja się wcale nie czepiam...:o) Sama poważnie rozważam...;o)

      Usuń
  2. Jantoni341.bloog.pl12 maja 2013 21:13

    Dla Gowina
    taka rady,
    chociaż "sądzi"
    niech nie gada.
    Wśród rządzących
    taki fenom,
    wiedzą to że...
    czas to pieniądz.
    Z milionami
    sprawa lekka,
    to dwadzieścia
    groszy z "łepka".
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po takim elaboracie,
      Filar się rozsypie,
      Nowak odda zegarek,
      Mucha 6 milionów,
      a Gordyjka gacie...:o)

      Usuń
  3. :-)))
    Się uśmiałam poniedziałkowo, bardzo dobry wpis Gordyjko...
    Dziwnie na górze liczą , dziwnie, jakoś na dole lepiej umieją :-)

    OdpowiedzUsuń