Dwudziestodwuletni Opiekun wysłał dziesięcioosobową grupę Nastolatków na bieszczadzkie szlaki...
Pół metra śniegu...Siedem stopni mrozu...Wiatr o sile 70km/h...
"Szkoła przetrwania"...
Echhh...
Jak czytam takie komunikaty to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera...
"Opiekun był z grupą w telefonicznym kontakcie"... - jak donosi WP...
Co roku to istna plaga bezmyślności...
W zimie wyjścia na szlak bez sprzętu i przygotowania...W lecie popisy pływackie...Jakby nas "zły" opętał...Czym głośniej w mediach, tym bardziej spektakularne "przypadki"...
Gdzie szacunek dla gór ??
Gdzie rozwaga ??
Nie ma...
Śnieg przysypał...Mróz zamroził...Wiatr z głowy wywiał...
"Szkoła przetrwania"...
Co dwudziestodwulatek wie o przetrwaniu w Bieszczadach skoro jest z Dolnego Śląska ??
Jak widać niewiele...
Ale w sumie On przecież był rozsądny...Siedział w ciepełku, kontakt telefoniczny miał...GOPR zawiadomił...
Sam rozsądek...
Scenariusz zajęć został zrealizowany...
Skończyło się nie tak najgorzej...
GOPR szukał "ekspedycji" przez kilka godzin...Jeden szesnastolatek wylądował w szpitalu...Opiekuna zatrzymała Policja...
Ufff...
Czy to opętanie nieśmiertelnością kiedykolwiek nas opuści ??
Czy z należytą rozwagą traktować będziemy zagrożenia jakie ma w zanadrzu Natura ??
Czy zaczniemy szanować własne życie ??
Wątpię...
Kolejne Pokolenia gotowe są na "wyzwania losu"...
Podobno przetrwają najsilniejsi...
Ja dziękuję...
OdpowiedzUsuńAleż pomysłowy opiekun ??!!
Mieli szczęście ,że przeżyli.
Biorąc pod uwagę wyposażenie jakim dysponuje GOPR w Bieszczadach i warunki jakie panowały to prawdziwy cud...
OdpowiedzUsuń22 lata i taka odpowiedzialność?? zadna??, nie wiem czy jako rodzic puscilabym swojego mlokosa na taka wyprawe...
OdpowiedzUsuń