No to zaszalałam...Tydzień laby...Echhh...Nie powiem, żebym była po tych wagarach jak młoda bogini, bo "resztki" grypowatej jeszcze się we mnie tłuką, ale z tym to można już jakoś funkcjonować...Nie tylko można...Trzeba...Od czwartku zaczęły się podomowe, sąsiedzkie odwiedziny...
- Kiedy otwieracie ??
- Kto chory ??
- Otworzycie w poniedziałek ??
- Tusz mi się kończy...
Orzesz...(ko)...
A podobno dobry Sąsiad to skarb...
Tak to już jest w Zaściankach...Trudno być anonimowym człekiem, a jak się anonimowym człekiem nie jest to i pochorować trudno...
Jak mus to mus...
Ledwie doczłapałam do Firmy zaczęła się inna śpiewka...
- Już pani lepiej ??
- Kiepsko Pani wygląda...
- Ale już wszystko w porządku ??
Ło Matko i Córko...
Toż ledwie mnie "giry" w pionie trzymają, a w oczach mam wszystkie znane konstelacje...
Łażę niczym ta mucha w smole...
Echhh...
Każdy wpada...Zagląda...Zapyta...I chociaż wyzwala to we mnie chwilami mordercze instynkty, jest miłe...Dziesiątki uśmiechniętych "Ryjków"...Uśmiecham się więc tym swoim przybladłym obliczem i udzielam po raz setny tej samej odpowiedzi...
- Już jest lepiej...dziękuję...
I dostaję w zamian uśmiech...Bezinteresowny...Szczery...
I jakoś tak, chyba mi lepiej...;o)
Dobrze by było poleżeć jeszcze, ale mus, to mus. Człap sobie powolutku, robota nie zając, nie ucieknie. ;-)
OdpowiedzUsuńnotaria
Tak Jest !! ;o)
UsuńChyba przegiełaś kochana... Leżeć i ani rusz spod kołderki.Grog, ewentulanie jakiś napój malinowo-miodowy i nadrabiaj zaległości filmowe lub książkowe. A wesołe ryjki i tak sie pojawią :))
OdpowiedzUsuńNie można ciągle leżeć, bo się odleżyn dostanie...;o)
UsuńTrzymaj się Kobieto, dasz radę
OdpowiedzUsuńj
Na odleżyny, jest lekarstwo, a na grypę nie bardzo, więc leż i zostaw komu innemu to draństwo!
OdpowiedzUsuń