poniedziałek, 10 grudnia 2012

Nie trzeba wiele...

     Tradycja rodzinna nakazuje, że każdy poranek rozpoczynam "dzieńdoberkiem", a dzień żegnam "dobranocką" do Siory...
Od lat...
Formuła jest już tak oklepana, że palce same układają się na klawiaturze...
     W czwartek po pracy pojechaliśmy na zakupowanie i ledwie żywi dotarliśmy do domeczku przed północą...
     Duch ledwie dychał, ale jak złożyć powłokę cielesną w pościeli jak "dobranocka" do Siory nie nadana ?? 
Echhh...
Musowo było jeszcze siły znaleźć i "powerka" wcisnąć...
     Zalogowałam się poprawnie, na bloga zajrzałam, czy jakiegoś pożaru nie było, i wyklepałam znaną formułkę...
I duch we mnie drzemać poszedł, bo już nawet drogi do sypialki nie pamiętam...
     Z osobista gadułą kontaktów nie miałam aż do wieczora dnia następnego, bo "dzieńdoberka" to już Siorze wysyłam ze "służbowej"...
     Odpalam i wiadomość na mnie czeka, od pewnego zaprzyjaźnionego Mieszkańca północnych regionów naszego Kraju, znanego w pewnych kręgach jako Lui...
     -" Bardzo miła dobranocka"...
Pierwsza myśl ??
     Pewnie się na bloga zabłąkał i moje pożegnanie pod komentarzami przeczytał, bo mi się jakoś tak właśnie w ów czwartek nabazgrało...
No to odpisuję...
     - "Proszę bardzo"...
     - "To bardzo miłe było, możesz częściej"... - bazgra Lui, a mnie skóra na kręgosłupie zaczyna się zamieniać w gęsinę...
Orzeszko...(ko)...
Migusiem archiwum odpalam i...
Ło Matko i Córko...
Ewidentnie duch mój drzemał dużo wcześniej niż zakładałam, bo adresowana do Siory "dobranocka" u Luigiego wylądowała...
     
     "Dobranocka Kochanie :) miłych snów :*"...

Już sobie wyobrażam minę Luigiego...
     No to w try miga zaczęłam się wytłumaczać z owego miłosnego wyznania, żeby nie było, że na netową cnotę Luigiego dybię...
Ale miał Chłopak radochę...
     W sumie to nawet nieźle, że na Niego trafiło, bo znany jest w pewnych kręgach jako Człek z ogromnym poczuciem humoru i w Świecie obyty...ale...
No właśnie...
     Jak niewiele trzeba żeby się zadyma netowa zrobiła, żeby Komuś, albo sobie żywot skomplikować ?? 
Jedne zakupy...Jedno zmęczenie...Jedna dobranocka...

17 komentarzy:

  1. jantoni341.bloog.pl10 grudnia 2012 18:27

    A ja jemu zazdroszczę takiej pomyłki
    i choć zmieniłem mój monogram z LW na LAW,
    bo pomyślałem żeby Antoniego usatysfakcjonować,
    często się mylę i nikt do mnie nic nie pisze.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajęte Panie
      teraz...sprzątaniem...;o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl10 grudnia 2012 21:28

      Tak, przed Świętami
      kłopot z Paniami.
      LAW

      Usuń
    3. Ruszą na podboje
      jak już zrobią swoje...;o)

      Usuń
    4. i bez sprzątania
      i bez ruszania
      i bez zajmowania
      .................... czas na pożegnania ( czyt: dobranocka ;) )

      Usuń
  2. Ty Kofana uwazaj aby w łeb nie dostać od kogo jak się jeszcze raz pomylisz
    pozdrawiam i trzym sie ciepło
    j

    OdpowiedzUsuń
  3. Heheheh zdarzyło mnie się maila wysłać nie pod ten adres, ale nie było to "prawie miłosne" wyznanie:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odbieram takie maile od naszej Jadwini...;o) ale się nie przyznawałam...:o)

      Usuń
  4. :))))
    Ostatnio wysyłałam sobie z pracy - "na domowy" - przepisy na świąteczne potrawy. Poszłoooo... do znanego ze zgryźliwości pana w sąsiednim oddziale :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wysłałam do faceta, młodego zresztą, sms: przyjeżdżam, czekaj na mnie w (tu nazwa lokalu w miejscowości odległej o 300 km od jego miejsca zamieszkania) o godz.... Odpisał: daj mi więcej czasu, nie zdążę dojechać :-)))

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś odebrałam podobnego sms-a, ale z bramki internetowej..."Ciocia przyjeżdża o 4:30 peron 4"...ciągle się zastanawiam czy tam jeszcze czeka...Dodam, że w Zaścianku nie ma peronu 4...;o)

      Usuń
  6. zabawne sa takie pomyłki, dobrze jest jak ten ktoś przyjmie je z humorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na poczucie humoru Luigiego zawsze można było liczyć...;o)

      Usuń
  7. Uśmiałam się :-)))
    Dobrze ,że facet z poczuciem humoru :-)))

    OdpowiedzUsuń