środa, 5 grudnia 2012

Nadmiar pomysłów bywa zabójczy...


     Wiecie jak to mówią..."Jak kogoś robota lubi"...
Echhh...
Ja to chyba jestem ulubionym dziecięciem owej roboty...
     Tradycyjnie grudzień to miesiąc, w którym rozpoczynam coroczny maraton papierzany i na zmiany owego stanu "zapapierzenia" się nie zanosi...
Zestawienia, sprawozdania, podsumowania, bilanse i takie tam matematyczne nudy...
     Niewątpliwą rozrywką wśród tych mało porywających czynności są przygotowania świąteczne, pichcenie, strojenie i dyrdymały, które duszkę cieszą...
Duszkę cieszą i czas na "papierzenie" zabierają...
     Pomijam, że ambitnie postanowiłam sobie uporządkować nasz firmowy magazyn, więc drukuję, sprawdza, przenoszę...itd...itd...
     Wbrew logice moja duszyczka postanowiła znaleźć sobie w tym całym zawirowaniu jakąś odskocznię, i zamiast postawić choineczkę i zaświecić lampeczki (całorocznie wiszą ukryte na ścianie), ja...
No właśnie...
Ja sobie umyśliłam zrobić gruntowną dekorację ...
     Pozamawiałam fizelinki, steropianki, piórka, cekinki i inne takie cudeńka i wybudowałam sobie na wystawce góry ośnieżone, niebo rozgwieżdżone i zasadziłam las...
A co !!...
Podatku gruntowego mieć od tego nie będę...;o)
Żeby nie było...
     Wszystko zaczęło się od tasiemki ledowej, którą Pan N. zamówił w Chinach, a ja dołożyłam do tego poronione pomysły...



A potem moją magiczną krainę zasiedlił bałwanek i mikołajki...



To taka mikołajkowa wersja...
W kolejce czekają już świecące aniołki i ledowa szopka...
Chyba mnie "zły" opętał...
Teraz jeszcze choineczka...stroiki na lampy...kilka ozdóbek na półeczki...
I padnę trupem...


13 komentarzy:

  1. I bardzo dobrze :-)))
    Jakąś odskocznię od codzienności trzeba mieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jantoni341.bloog.pl5 grudnia 2012 21:33

    Oj będzie pięknie,
    z zazdrości pęknę.
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja będę trup, a Ty pęknięty...
      Święta nam pójdą w pięty...;o)

      Usuń
  3. ładnie , ładnie ...moja choinka stoi na strychu .Tak stoi i synowie złorzeczą że nie potrzebnie ja rozbierali

    Gordyjko , napisz proszę kilka słów o kuleczkach rybnych w occie - smakowite w czytaniu , ale ni du du nie mam pojęcia jakie sa w smaku - nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sklepową choineczkę mam całorocznie w gotowości...;o)

      Filet rybny (mintaj najlepszy), zmielić i doprawić tak jak mielone( bułka rozmoczona w mleku, sól, pieprz, jajo). Formować z tej masy małe kuleczki, opanierować w bułce tartej i usmażyć na głębokim oleju.
      Zalewa jak do ogórków konserwowych (mogę podać przepis jeśli nie masz), po wystudzeniu wrzucić kuleczki...
      Czym dłużej będą w zalewie tym będą bardziej smakowite...;o)
      Smacznego...:o)

      Usuń
    2. czyli jest juz najwyższa pora na popełnianie ich

      Usuń
  4. Nie padaj, pan N nie da rady sam zrobić tych wszystkich wyliczanek papierżanych!
    j

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie padniesz, nie padniesz. Ślicznie wszystko dokończysz, jeśli już nie dokończyłaś. Pozdrowionka :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część "mikołajkowa" zakończona przed terminem...;o)

      Usuń
  6. RETY, BIORĘ SANKI I BIEGNĘ NA TWOJĄ GÓRKĘ POMIĘDZY BAŁWANKI (WRESZCIE BĘDĘ MIĘDZY SWYMI!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj do poniedziałku...ustawię "Aniołki" to sobie szybciej miejsce znajdziesz...;o)

      Usuń