wtorek, 4 grudnia 2012

Nietradycyjna tradycja...

     Przeglądając nasze drzewa genealogiczne można dojść do jednego wniosku...
Za Przodków mieliśmy prawdziwe Wiercipięty...
Żadne Pokolenie jakoś mchem nie obrosło...
Za wyjątek można by przyjąć moją Mamciaś, która była Mieszczuchem z krwi i kości, ale że kochała podróżować w trybie doraźnym, więc zakładam, że i w Niej "Duch Wiercipiętek" miał zagorzałą Fankę...
     Jakie są efekty tego zamiłowania do wędrówek ?? 
     Kiedy jesteśmy w górach, tęsknimy za jeziorami...Kiedy wędrujemy po nizinach, oczy wypatrują malowniczych pagórków...Kiedy...
Echhh...
Takie wszędobylskie z nas stworzenia...
Wędrownicze natury mają jeszcze jedne konsekwencje...
Tradycje...
     Przy takich "korzeniach" trudno określić jakie te tradycje właściwie mają być...
Rodzice wypieli się na ów problem wielkim łukiem...
Ja postanowiłam być w opozycji do opozycji...
Tak dla samej satysfakcji i przekory...
     Pierwszą "opozycją" były wspólne, rodzinne spacery...
     Ja nigdy nie byłam na spacerze z Rodzicami...Nasze Dzieci nawet nie wiedziały, że można iść osobno...
     Druga sprawa to były wspólne wakacje...
     W naszych Rodzinach niemożliwe do realizacji...My jeździliśmy zawsze wspólnie, chociaż na kilka dni, chociaż "pod namiot", ale razem...
     Trzeci symptom buntu to były wspólne posiłki...
     To akurat było najtrudniejsze do realizacji, ale naginając troszkę "czasoprzestrzeń" i to można było zrealizować...
Punktów było sporo...
     Gdzieś tam w kolejce ustawiła się uroczysta Kolacja Wigilijna, na której jest dwanaście dań...
Najważniejsza Kolacja w każdym roku...
Nie powiem...
Z racji pracy na "zmiany" Pana N., czasem jedliśmy ją w południe, czasem przed północą...Ale nawet wtedy, kiedy uprawiałam namiętnie "wyścig szczurów", dań na stole było dwanaście...
Może nie do końca pilnuję staropolskich tradycji, ale na stole jest to co lubimy z wigilijnych delicji najbardziej...
     1. Zupa grzybowa z łazankami,
     2. Panierowana ryba (nie karp),
     3. Kapusta z grochem,
     4. Barszczyk czerwony,
     5. Uszka z kapustą i grzybami,
     6. Ruskie pierogi,
     7. Kulki rybne w occie,
     8. Sałatka śledziowa z majonezem,
     9. Rolmopsy,
   10. Naleśniki z pieczarkami i oscypkiem,
   11. Kompot z suszonych owoców,
   12. ....................No właśnie...
     Dwunasta potrawa co roku, tradycyjnie jest niespodzianką, czymś nowym...
Co roku szukam czegoś, co warte jest nazwy "potrawy wigilijnej"...
W tym roku jeszcze nie mam pewniaka...
I tak sobie pomyślałam, że skoro my jesteśmy "Powsinogi", a moi Czytacze w różnych miejscach pomieszkują, to może coś podpowiecie ?? 
Czekam z niecierpliwością na Wasze nowinki kulinarne...:o)

16 komentarzy:

  1. U nas tradycyjnym zakończeniem kolacji jest tak zwane "ptasie mleczko" lub inaczej kutia, ale taka nasza - na maku, migdałach, miodzie, mleku z ręcznie robionymi malutkimi kluseczkami. Słodkie ciepłe i dość lekkie - idealne zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kutia to taka bardziej wymagająca czasowo jest, a ja pewnie jeszcze kilka godzin popracuję...ale typ numer jeden zaliczony...;o)

      Usuń
  2. No a gdzie makaron z makiem??!! przecież to obowiązkowe! I jeszcze robię kapustę z łazankami i grzybami (tylko prawdziwki) - pycha!

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makaron z makiem umknął...:o), a łazanki z kapuchą i grzybami mamy w menu codziennym...;o) taki awansik...;o)

      Usuń
  3. Nic na słodko ?
    Jakaś kutia, jakiś kisiel ??

    OdpowiedzUsuń
  4. jantoni341.bloog.pl4 grudnia 2012 21:52

    Wybaczycie, że dodam niewiele,
    ale za cztery, ostatecznie pięć
    nie docieram, lecz życzę pełnej...
    LW

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam groch z kapustą, moja mama zawsze robi, w tym roku niestety nie zjem :( co do potraw to moze łamaniec z makiem, pierogi z ciasta drozdzowego z nadzieniem z kapusty i grzybów, lub makiem, ja wole to pierwsze, calosc smazona na tluszczu jak paczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aaa jeszcze ryba po żydowsku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdego roku robię makiełki z bułki paryskiej i masy makowej. Barrrrdzo lubię:) Może więc i Wam posmakują:) Nie robię zupy grzybowej, tylko rybną. A reszta podobnie jak u Ciebie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zupa rybna jest tematem tabu...;o) ale makiełki zabrzmiały miło dla podniebienia...;o)

      Usuń
  8. Kutia........................

    OdpowiedzUsuń
  9. Podaję sałatkę śledziową ze śledzia w oleju plus cebulka plus pokrojone śliwki w occie (do tego najlepsze kupne).Najlepiej robiona dzień wcześniej.

    OdpowiedzUsuń