niedziela, 25 lutego 2024

Wojenko, wojenko...

     Mija dziesięć lat od pierwszej agresji rosji na Ukrainę...Dwa lata od eskalacji konfliktu i polskiego zrywu serc...Wojna nam spowszedniała...

     Coraz częściej słychać, że bez względu na koszt, trzeba wojnę zakończyć...Trzeba ??

"Hura-optymizm" dawno się wypalił...

     Rosjanie się nie przebudzili...

     Putek nie umarł na milion przypisywanych chorób (którekolwiek to jego wcielenie)...

     Postawiony w stan gotowości Świat, nie sprostał wyzwaniu...

Restrykcje ?? To jak trzaskanie drzwiami naburmuszonego kilkulatka...

     Wszyscy udają, że kupowane od republik "satelickich" produkty wcale nie są rosyjskie...

Bo jak żyć bez złota i diamentów ??

     Wszyscy udają, że sprzedawana republikom "satelickim" broń i technologie wcale nie służą rosji...

Przecież "grosz nie śmierdzi"...

     I tak się to kręci...Wokół śmierci...

     Przez dwa lata obserwuję poczynania frontowe...



Zginęło Ich wielu...

Obie Jednostki walczą na pierwszej linii frontu...

     O 128-mej było głośno w mediach, kiedy dowódca spóźnił się na wręczanie odznaczeń i namierzyła Ich artyleria orków...Dziewiętnastu Bohaterów zginęło w idiotycznych okolicznościach...

     93-cia "Zimny Jar" jest u nas mniej znana...

Ale śledzę również losy...


     Polskiej formacji medycznej "W międzyczasie", która wspiera siły ukraińskie...

To Niesamowici Ludzie...

     Działają na froncie od 2014 roku...Są Ochotnikami...Sami organizują szkolenia...Sami starają się o zabezpieczenie finansowe...

W zeszłym roku ktoś Ich w końcu zauważył...

     Okazało się, że Ich doświadczenie może być cenne dla wielu armii, a praktyka "Medyków pola walki" często niewiele ma wspólnego z teorią...

     Wojna jest zła sama w sobie...

     Ludzie giną w imię czyjejś zachcianki, albo wydumanych interesów...

     Świat daje Ukrainie ile musi...Ukraińscy Żołnierze dają wszystko...

Rachunek nigdy nie jest równy...


P.S. Kilka dni temu i nasze Ministerstwo zauważyło działalność naszych Medyków...Będą szkolić, współpracować i współdziałać...Oby ta działalność nigdy się nam nie przydała...

12 komentarzy:

  1. Przerażenie mnie ogarnia Gordyjeczko...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojna jest przerażająca...Miliony walczą, tysiące giną, a decyduje jeden gamoń...To może przerażać...

      Usuń
  2. A w dodatku Trump ma coraz większe poparcie w USA, ten świat schodzi na psy, nie obrażając psów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet się Amerykanom nie dziwię...Też chcą mieć swojego gamonia...;o)

      Usuń
  3. Jestem sceptyczna wobec wszelkich deklaracji współczucia, poparcia, solidarności... tak samo jak wobec wynurzeń o negatywnych odczuciach na temat wojny... kto pomaga, niczego nie deklaruje i nie obiecuje, bo nie ma czasu; tak samo wylewanie łez niczego nie zmieni... Dzięki za przypomnienie tematu! Może nie którym potrzebne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkim potrzebne !! Tym co pomagają, żeby wiedzieli, że nie są sami...Tym co chcą "zapomnieć" trzeba przypominać..."Rocznica" minie...Niech zostanie choćby ślad świadomości...

      Usuń
    2. Optymistka z Ciebie, akurat ślad w świadomości zniknie bardzo szybko, życie pędzi do przodu i wir pośpiechu porwie skutecznie wytrząsając ze świadomości to, co dalsze niż koszula blisko ciała... Nie chcę bynajmniej osłabiać Twojego optymizmu, ale przygotowywałam jakiś czas temu obszerną pracę o zmianach postawy i zakresu pomocy Ukraińcom przez polskie społeczeństwo i światowe mocarstwa, przewertowałam kilka tysięcy stron danych, analiz, opinii... nie mam złudzeń...

      Usuń
    3. Oni też nie mają złudzeń, ale mają nadzieję...Coś trzeba mieć...;o)

      Usuń
  4. Taka mądrość w pigułce. Kocham cię za to 💕

    OdpowiedzUsuń
  5. Sylwia pisze

    14:22 (33 minuty temu)

    Straszne jest to co dzieje na świecie, na Ukrainie...tak blisko nas :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż Cię wywaliło...;o)

      Straszność polega na tym, że człowiek nic nie znaczy...

      Usuń