środa, 24 stycznia 2024

Jak szaleć, to szaleć...

     Powiadają, że ludzie z wiekiem dziecinnieją, że na wiele chorób dobrze robi zachowanie "dziecięcego pierwiastka"...Babcia z Dziadkiem tak sobie wzięli owe fakty do serca, że poszli do Żłobka !! Tak, tak...;o)

Nie to, żebyśmy się wcisnęli "na krzywego", dostaliśmy oficjalne zaproszenie, to żeśmy poszli...;o)

     Zaprosił nas do Żłobka Tygrysek !!

Obaw mieliśmy miliony...Tryliony nawet...

     Ułożyliśmy plan A, plan B, a nawet plan C, gdyby coś w czasie tej wizyty poszło nie tak...;o)

     Bo trzeba być bardzo odważnymi Ciociami, żeby zorganizować Dzień Babci i Dziadka z Nielotami w tym wieku...A ile pracy ?? 

     Gdybym nosiła kapelusz, to już bym nim zamiatała podłogę w głębokim pokłonie przed ogromem Ich pracy !!

     Były piękne dekoracje...Były śpiewane piosenki (głównie przez Ciocie ;o))...Były układy taneczne !! A nawet gra na instrumentach !!

Wrażenie ogromne, bo niektóre Nieloty z trudem utrzymywały pion...;o)

     Tygrysek zaangażował się bardzo w tańce i oprawę instrumentalną, śpiewanie nie jest jeszcze tym, co Tygryski lubią najbardziej...;o)

     Ale na nasz widok zareagował widoczną ulgą (wejście Babć i Dziadków do sali wywołało spory szok) i przez cały występ monitorował, czy się Mu Dziadkowie nie zdematerializowali...

     Potem robiliśmy wspólnie świeczuszki i podjadaliśmy ciasteczka...

     Robienie świeczuszek Tygrysek przyjął ze stoickim spokojem: "wszyscy robią, robię i ja", dopóki...

     Dopóki Dziadkowi nie udało się położyć cekina na wierzchołku knota !!

W Tygrysku ambicja się obudziła, a maleńkie rączki pracowicie zaczęły układać ozdoby...Mamy najpiękniejszą świeczuszkę na Świecie !! ;o) A cekinów są w niej setki...;o)

A że Tygrysek jest już nieźle "kumatym" Gościem, więc Babcia zapytała:

     "Jedziesz z Babcią i Dziadkiem na wycieczkę, czy zostajesz na obiadku z Ciociami ??"

Myślicie, że to proste pytanie ??

     Tygrysek nigdy jeszcze nie był sam z Dziadkami na wycieczce !! Właściwie, nigdy nie był z nami sam...;o) Zawsze towarzyszyły Mu nasze starsze Nieloty...;o)

     Plan Dziadkowie mieli opracowany, ale trzeba go było skorygować, bo Tygrysek kichał...Zajęcia plenerowe odpadły...:o(

No to najpierw obiadek...


     Elegancik pięknie się prezentował (dzięki Misiowej Mamie) i zbierał masę komplementów, po których z błyskiem w oczkach i figlarnym uśmieszku, gładził się po brzuszku...Pięknie zjadł obiadek (aż się guzik w spodniach zbiesił i nijak nie chciał się dopiąć)...Ale najfajniejsze z obiadku było zdmuchiwanie serwetek przy pomocy okładki Menu...Autorska zabawa Dziadka wywołała u Wnuka prawdziwy entuzjazm, a czas oczekiwania na posiłek zleciał nie wiedzieć kiedy...;o)

     Wypchane brzuszki najlepiej jest rozchodzić...



     A że byliśmy w sąsiedztwie ulubionego Zamku Wnuków w Rabsztynie, więc ruszyliśmy zdobywać zamkowe wzgórze...Ale Zamek został nie zdobyty, bo w połowie drogi wietrzysko nas ze szlaku zawróciło...

     - Wrócimy zdobyć Zamek jak będzie cieplej ?? - zapytała Babcia...

     - Tak !! - odpowiedział Tygrysek kiwając poważnie głową...;o)

No to plan awaryjny "pod dachowy"...


     Miśkoland !!

     Na "konstrukcje" to jeszcze Tygrysek zbyt malutki, ale w boksie dla maluchów było co robić (szczególnie, że się Dziadkom włączył ten niebezpieczny "pierwiastek" i nieźle poszaleli...;o)

Czas upłynął szybko...

Okazało się, że za szybko...;o)

     Kiedy dotarliśmy do Misiowego Domku, Princeska wpadła w totalną panikę, a Księciunia szarpnęły straszne nerwy !!

     Wnuki kończyły właśnie niespodzianki dla Dziadków i się nie wyrobiły !!

     Dziadkowie dali "plamę"...Przyjechali godzinę za wcześnie...;o)

     Ale wieczór był magicznie wnuczy...Otrzymaliśmy setki całusów, dziesiątki przytulasów i kilkanaście miziaków...Ledwie uniknęliśmy cukrzycy...;o)

A że Babcia jakiś czas temu postanowiła przenieść swoją bibliotekę do Misiowego Domku, więc każdy Wnuk został należycie obdarowany i tym razem...

Księciunio dostał Encyklopedię Geograficzną...

Princeska Encyklopedię Britannica...

Tygrysek bajeczki...

I to właśnie w najmłodszym wyzwoliły się największe emocje:

     "Nie ruszaj !! Moje są !! Babcia mnie dała !!"...

     "Tu Babcia daj, tu !!" - pokrzykiwał wskazując wybrane na półce miejsce...;o)

     Księciunio skrzętnie wyliczał ile jeszcze woluminów do przewiezienia zostało (na co Babcia musiała od razu zapędy ostudzić, bo nie wszystkie babcine książki się nadają do przekazania Nielotom)...;o)

     Princeska planowała, gdzie ustawi kolejne tomy, przenosząc lalki na mniej eksponowaną miejscówkę...;o) I obwieściła Misiowej Mamie, że dzisiaj przed snem będą czytać Encyklopedię...;o)

     Babci "banan" z twarzy nie schodził...;o)

     "Dzieniobabciowodziadkowe" obchody rozpoczęliśmy w tym roku z wysokiego "C"...A to dopiero początek...;o)

Kolejne zaproszenie już wisi na lodówce...;o)


P.S. Do Miśkolandu też mamy jeszcze przyjechać, ale nie dzisiaj...Że zacytuję Tygryska...;o)

16 komentarzy:

  1. Maluch wygląda berdzo elegancko na tym zdjęciu :)
    Fajnie spędzone dnie babci i dziadków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emocji wystarczy nam do kolejnych "obchodów"...;o)

      Usuń
  2. Zamiataj, zamiataj kapeluszem tę podłogę, bo zaprawdę powiadam ci masz rację, że trud to wielki przygotować imprezę z dziećmi, uznanie należne jak najbardziej :D
    Fajowsko że tyle radochy daje wam babciodziadkowanie, a wasze wnuki dostają wielki kapitał na życie!!!
    Tygrysek elegancik że ho ho hohohooooooooooooo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przedszkolnych przedstawieniach byłam ogromnie ciekawa tego "żłobkowego"...Toż to dwulatki !! I chociaż Ciocie się asekurowało, że być może coś nie wyjdzie jak trzeba, to ogrom pracy było widać, a maluchów była ledwie 1/4, bo się reszta przed imprezą pochorowała...:o) Niewątpliwie, nie jest to "zawód" wykonywany...To jest jak misja kosmiczna...;o)
      Teraz awansujemy do Przedszkola...Już się doczekać nie możemy...;o)
      Pełna gala...;o) A na komplementy łasy...;o)

      Usuń
  3. Umiecie się bawić, bez dwóch zdań.
    Imprezka w żłobku odważna, ale czemu nie.
    U nas świętowanie w domu u wnuka i na kamerce, bo maluch wychodził z choroby, a w żłobku na 37 dzieci - 30 chorych, więc nawet trudno cokolwiek przygotować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dar wrodzony...;o)
      Wychowawczyni Księciunia (długoletni praktyk) zaczęła przygotowania na początku grudnia...Tygrysek wytrzymał do poniedziałku, ale już siedzi w "areszcie domowych"...Princeska udaje kaszlaka i trenuje na "jak wróci"...Nasz jedyny ratunek w tym, że ferie mamy w ostatniej turze...;o)

      Usuń
  4. Bardzo fajny ten Wasz Tygrysek Gordyjko. Mądry i elegancki. Piękny mieliście Dzień Babci i Dziadka. U nas w przedszkolu też było świętowanie z dziadkami w zeszły piątek. Babcia była bardzo zadowolona z występów, dziadek chory, więc niestety został w domu.

    Pozdrawiam Was serdecznie życząc wszystkiego najlepszego. Dużo zdrowia dla całej Misiowej Rodzinki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny Dziadek !! ;o)
      Wy też trzymajcie się dzielnie !! Już niedługo wiosna...;o)

      Usuń
  5. Bardzo intensywne świętowanie... Energia wzrasta z wiekiem?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy jak nie teraz ?? ;o) W żłobku już pewnie więcej świętować nie będziemy...Wnuki się nam starzeją...;o)

      Usuń
  6. Byłam i ja w żłobku na świętowaniu dnia babci, choć maluch zaledwie 17-miesięczny całą imprezę spędził na rękach:) jutro wybieram się do wnuczki do przedszkola, ona ma już 5 lat i występuje bardzo aktywnie we wszelkich przedstawieniach.
    Mam jednak wrażenie, że w babciowaniu jestem daleko w tyle za wami:) nie poświęcam na to aż tyle czasu i energii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne co możemy Im dać i co ma jakąś wartość: Czas i energia...;o)
      Za kilka lat my nie będziemy mieć sił, a Oni ochoty...;o)

      Usuń
  7. Jak to dobrze że wnuki się Wam nie starzeją. Ale potem jak będą różne egzaminy - np. matura czy egzamin ósmoklasisty - też będzie super.... tylko już poważniej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy jeszcze kilka lat zapasu...;o) Potem może spoważniejemy...;o)

      Usuń
  8. Och, już sobie wyobrażam jak wspaniała musiała to być impreza.

    OdpowiedzUsuń