wtorek, 2 maja 2023

Praga po człowieczemu i o kreciku patriocie...

        Każdy coś tam o Pradze wie...Że "Mala Strana", że "Hradczany", że "Most Karola"...No cóż...Nawet nie wypada nie być w tych miejscach w czasie praskiego pobytu...

     To może bardziej praktycznie...;o)

     Jeśli chcemy zwiedzić topowe zabytki, a nie tylko "liznąć po wierzchu", to na "Pałac", "Katedrę Wita" i "Złotą Uliczkę" obowiązuje jeden bilet...Cały dzień zwiedzania i "miliony" schodów do zaliczenia...

     Mieliśmy dobę, więc skończyło się na rekonesansie...

     Jak się ma farta, albo sprawny zegarek, to można trafić na zmianę warty...Myśmy nie mieli pojęcia o tym wydarzeniu, więc uznajemy się za totalnych farciarzy...;o)

     Katedra jak na mnie, większe wrażenie zrobiła zewnętrznie, niż wewnętrznie (część jest ogólnie dostępna, więc można "liznąć")...

Ale witraże muszą być...;o)

     Robione inaczej niż nasze...U nas światło się "przelewa", tutaj się "sączy"...Hmmm...Jak to doprecyzować ?? Te są bardziej "szkłem malowane", mają tysiące barwnych elementów, które bardziej służą plastyce, niż optyce...(Teraz chyba lepiej)...;o)

     Katedra zewnętrznie ?? Architektoniczne dzieło sztuki !! Obejdziesz raz...Masz ochotę na drugi...Po czwartym masz zawrót głowy i świadomość, że "skonsumować" się tego nie da...

     A to fenomen sztukaterii...

No dobra...Miało być praktycznie...;o)

     Ruszając do Pragi mieliśmy dwa główne cele...Sprawdzenie psiolubności i knedliczki !!

     Knedliki można zjeść w części zabytkowej (z "podatkiem" turystycznym)...Wszechobecne są burgery, kebaby, sushi i fryty...My po długich poszukiwaniach zabłąkaliśmy się do Restauracji "U Saldlu" na ulicy Klimentska 2...

     Maleńka, klimatyczna, dobrze karmi, a Pan Kelner w 99% składa się z chęci pomagania Gościom...;o)

     Zestaw "dla dwojga" jest rewelacyjnym rozwiązaniem...

To nie jest pełna porcja, bośmy się na knedliki rzucili jak dzikusy...

     W gastronomii przyjęte jest dodawanie 10% napiwku (nie jest obowiązkowy), obsługa pyta czy doceniamy starania...;o)
System podatkowy muszą mieć lepiej skonstruowany (co nie jest trudne znając nasz galimatias), bo napiwek można doliczyć do płatności kartą...
     Jeśli chodzi o komunikatywność, to problemu nie ma żadnego...Dogadamy się po angielsku, niemiecku, włosku, hiszpańsku i rosyjsku (francuskiego nie słyszałam)...Nam wystarczy jeśli obsługa mówi wolno, obsłudze wystarczy jeśli my mówimy wolno - takie cuda...;o)
     Ceny, w przeliczeniu na złotówki są trochę wyższe niż u nas (paliwo o 1zł), ale toalety są tańsze (te publiczne) - koszt 1€...A niezbędne zakupy można zrobić w marketach, więc portfele nie ogłoszą upadłości...
Chyba, że chcemy zakupić sztandarowy czeski produkt, czyli "Krecika"...
     Ło Matko i Córko !!
     Kosmos !!
Wszystko co zawiera krecika jest astronomicznie drogie...
     Licencjonowany sklep świeci pustkami, nawet Japończycy po zerknięciu na ceny znikają "po angielsku", rzucając szeptem te swoje: takai, takai...
     Kreciki ewidentnie nie chcą opuszczać Ojczyzny...;o)

12 komentarzy:

  1. padłam... przy sztukaterii ;-) to się nazywa sgraffito :-) Znam, znam, a jakże, mogę powiedzieć: byłam tam. Doba to stanowczo za mało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wstawaj !! Mnie tam wszystko jedno jak się nazywa skoro piękne po całości...;o)
      Taką jazdę żeśmy sobie zafundowali, że jeszcze dochodzimy do siebie...;o)

      Usuń
  2. Byłam w Pradze z wycieczka dawno temu, a te tłumy czasami uniemozliwiały zrobienie fotki.
    Może zawitam w tym roku , ile zwiedzimy nie wiem, czasami wystarczy rekonesans po całości, klimatem odetchnąć.
    Ceny teraz zniechęcają do podróżowania w ogóle, czasem korzystam ze zniżek dla emerytów.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny to chyba wszystkich zniechęcają...Niemcy zrezygnowali przy nas z toalety publicznej na Hradczanach, bo kosztowała 1€, co dziwne u nich skorzystanie na stacjach paliw kosztuje tyle samo...;o)

      Usuń
  3. Tłumy turystów zabierają całą przyjemność zwiedzania i podziwiania. Miasto piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy między weekendami...;o) Jeden z Przewodników twierdził, że jak na Pragę było wyjątkowo pusto...;o))

      Usuń
  4. O Kochana widzę że na bogato było. Super. Naprawdę uwielbiam to miasto. Ostatni raz byłam tam na studiach z wycieczką w 2005. Było strasznie zimno, bo to luty był ale podobało mi się. Niestety na wzgórze Wyszehradzkie nie dotarliśmy. Nocą było ślicznie. Co za miasto.

    Ściskam mocno mocno

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wiele miejsc żeśmy nie dotarli, psie szlaki bywają poplątane...;o)

      Usuń
  5. W Pradze była moja matka z siostrą oraz moja przyjaciółka, która przysłała mi widokówkę. Gdybym ozdrowiałą na krótki czas i mogłabym wybrać się do jednej z europejskich stolic, to chyba wybrałabym Paryż, gdyż moja matka pragnęła go zobaczyć, ale nie zdążyła. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paryż jest przereklamowany...;o) Jeśli (czego Ci życzę z całego serducha) to ruszaj na Madryt !! Nie byłam...Wszystko mi opowiesz...;o)

      Usuń
  6. Z pewnością Praga to jedno z najpiękniejszych miast świata. Byłam o każdej porze roku. Byłam także w ulewnym deszczu.... I wtedy też była piękna. A krecika wszyscy mamy w różnych wydaniach i wielkościach.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Pragi - zgadzam się...Kreciki mamy żywe na Wrzosowisku...;o)

      Usuń