piątek, 6 stycznia 2023

Szukam plaży...

     Co było powodem naszego kołobrzeskiego szaleństwa ?? - zapytacie...

     On...

     Kiedy w styczniu 2022 rezerwowaliśmy miejscówkę, sytuacja była analogiczna do grudniowej...Do ostatniego dnia nie wiedzieliśmy jaki stan osobowy pojedzie...Dlatego zarezerwowaliśmy "psi apartament"...

     Nie wszystkie miejscówki zgadzają się na pobyt ze zwierzakami...Szczerze mówiąc, dalej takich miejscówek jest niewiele...W styczniu ten "apartament" był jedyny na kilkadziesiąt możliwych do wynajęcia...Ale wypaśny...;o)

     "Psi apartament" był wyposażony w kocyki, pledziki, miseczki i inne niezbędne "przydasie"..."Psi apartament" miał ogródeczek, do którego można było zajrzeć w każdej chwili...

     Na terenie "Osiedla" znajduje się również "psi plac zabaw"...Ogrodzony...Wyposażony...Bezpieczny...(Zdjęcia nie mam, ponieważ nie dotarliśmy do niego z racji innych rozrywek)...

     A po kilku minutach spaceru serca człowieków rozmiękcza taki widok...

     Można ??

Można !!

     I chociaż grudzień to nie sezon na turystyczne pobyty, na plaży były dostępne podajniki z woreczkami na psie odchody, były dostępne kosze co 20-30 metrów...Nawet zejście jest tak skonstruowane, że można najpierw rozejrzeć się w sytuacji i ocenić gęstość "zapsienia" plaży...

     No cóż...Brawo Kołobrzeg !!

     Szczególnie, że mają dwie takie plaże...Jedną po stronie wschodniej (nasza) i drugą po stronie zachodniej...

     A cóż na to nasz "sierściuch" ?? Pieseł po przejściach, który poza głodem, złym traktowaniem i agresją wiele w życiu nie zaznał...

Spójrzcie na ten uśmiech...;o)

     Był przeszczęśliwy !!

     Morze go zauroczyło !! Chociaż za wodą nie przepada...Plaża była cudowna !! I bez granic...

     Tak radosnego jeszcze go nie widzieliśmy...;o)

Księciunio był najlepszym Kompanem do wypraw w nieznane...

     "Nadpisywanie wspomnień" nieźle nam poszło...;o)

     Latające mewy nie robiły na nim wrażenia...Nie robiło wrażenia to...

A nawet to...

     Chociaż plecak tych Panów, pozostawiony na brzegu, przykuł na chwilkę uwagę Luckiego...;o)

     Była przestrzeń, swoboda i Stado...

Chociaż nie kompletne...:o(

     A Człowieki ??

     My wyluzowaliśmy odrobinę...Szczególnie Pierworodny i Pan N. mogli odpocząć od zawodowej zadymy...

Księciunio posiadł nową umiejętność...


     I po godzinie nauki, całkiem nieźle śmigał na wrotkach...;o)

     A że początkowo nauka była nudna i trudna, więc Babcia z Dziadkiem też ubrali wrotki...Babcia miała takie ze świecącymi kółeczkami (!!)...;o)

     Wieczorami graliśmy "w pociągi" (planszówka o budowaniu linii kolejowych), bardzo wciągająca i emocjonująca gra...Było wszystko...Od płaczu do czkawki ze śmiechu...

     Piękne dwa dni !!

     Ostatni spacer po psiej plaży i powrót...

I kolejny sukces dydaktyczno-edukacyjny...;o)

     Lucky zrozumiał, że jak w podróży dostaje miskę z wodą i jedzenie, to należy skorzystać...No dobra...Przyznam się...;o)

     Skorumpowałam psa frytkami !! (Które uwielbia)...Dostał nawet własny kubełek i mógł sobie jej "wydłubywać"...;o)

     A kiedy wysiedliśmy pod blokiem, miałam dziwne przeświadczenie, że Lucky żałuje tego powrotu, że jeszcze kilka dni "na plaży" byłoby "OK"...Echhh...

     Gdzie my mu teraz plażę znajdziemy ??

8 komentarzy:

  1. Toż to normalne że pies to też człowiek więc jak człowieka trzeba go traktować :-)))
    Możesz do mnie zajrzeć bo przez pomyłkę skasowałam Twój komentarz....przepraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby Ludzie byli jak psy...Echhh...Jaki piękny byłby Świat...;o)
      Nic się nie stało !! Stokrotko, nic się nie stało...;o)

      Usuń
  2. Na Wrzosowisku o piach nietrudno, gorzej z wodą i falami :-)
    Marzy mi się morze, może w lutym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że teraz Wrzosowisko będzie zbyt ciasne...;o)
      Luty ?? Zimowe sztormy najlepsze !! ;o)

      Usuń
  3. Morze nasze morze, jakoś przez całe życie miałam do niego za daleko ;) Dlatego to byłam nad nim tylko kilka razy. Tylko raz dość długo, bo w sanatorium w Świnoujściu, na przełomie marca i kwietnia, miło wspominam pomimo bardzo zróżnicowanej pogody :)
    Fajnie żeście się zrelaksowali nad nim :)
    Te dwa czarne przecinki w morzu to wędkowali, czy łowili bursztyny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecinki wędkowały...;o)
      Mnie letnie pobyty nigdy się nie podobały, bo marzłam...;o) Odkąd opatentowaliśmy pobyty jesienno-zimowe, Bałtyk nabrał uroku: mam ciepłą kurtkę i nie dreptam w tłoku...;o)

      Usuń
  4. Acha, czyli pojechaliście pokazać pieskowi plażę... Super! Tylka ja Was proszę, nie ubierajcie wrotek, tylko je zwyczajnie po ludzku zakładajcie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze strzał w "10"...;o)
      Ale ten proces był złożony, więc zasłużył na "ubieranie", a nie "zakładanie"...Proces "ruszania z miejsca" też był złożony...;o)

      Usuń