sobota, 3 grudnia 2022

Z Certyfikatem Grzeczności na sportowo...

     - Życzę Wam Certyfikatu Grzeczności w przyszłym tygodniu !! - żegnałam Wnuki całując oczywiście "na zapas" i "za uszkiem"...

     - Babciu !! - krzyknęła Princeska... - Psecies ja jus mam celtyfikat !!

     - Oczywiście Kochanie !! Ty już masz i nikt Ci go nie zabierze !! Widzimy się piątek...- sprostowałam od razu, bo groziła nam wielka awantura...;o)

     Princesce choroba uniemożliwiła wykorzystanie przyznanego Certyfikatu, ale widać, że skrupulatnie pilnuje "własności"...

     - Nie wiem jak będzie...- dyskretnie wyszeptał Pierworodny...- Młody ma w niedzielę imprezę urodzinową u kumpla...

Na tym stanęło...

Princeska przyjeżdża w piątek...

W niedzielę mamy Turniej koszykarski z udziałem Misiowego Taty...

     Księciunio jeśli zdobędzie Certyfikat ma zdecydować: weekend z Dziadkami albo urodziny u kolegi...

     Kiedy w piątek zajechała "karoca" pod Misiowy Domek Wnuki były już dawno spakowane i oczekiwały naszego przybycia w napięciu...Echhh...

Nawet nie bardzo mogliśmy pogadać z Misiową Mamą bo "już trzeba ruszać"...

     Sobota była spokojna, wręcz "pozioma"...Dzieciaki z wielkim zadowoleniem zajęły kanapy i delektowały się ciszą i spokojem...Nawet Lucky się zdziwił, bo było aż "zbyt spokojnie", a spacer odbywał się w tempie "człapaczym"...;o)

Niedziela zapowiadała się na sportowo...

     W Zaścianku zorganizowano Turniej o Puchar Srebrnego Grodu w koszykówce 3*3...

Drużyna w której gra Misiowy Tata zgłosiła się do udziału...;o)

Do Hali MOSiRu poszliśmy oczywiście pieszo...

     Princeska ciężko to zniosła...Nie dość, że daleko...Nie dość, że "po płaskim"...To Babcia zapomniała o słodkich przekąskach...Cała droga zmarnowana...;o)

Ale doszła...

Księciunio nie marudził wcale...

     Na Hali gra się już toczyła, więc w skromny doping wbiło się radosne:

     - TATA !!


Nawet Gordyjkę widać...;o)

     Poziom gry mnie zdziwił...Było lepiej niż dobrze...Wszak to Amatorzy...
Ale najlepsze było przed nami !!
     Drużyna Misiowego Taty dostała się do rozgrywek finałowych...;o)
     Wielkich szans nie mieli, bo walczyli prawdziwie 3*3, było Ich trzech i żadnej podmianki...Do ostatniego meczu dotarli poobijani, kontuzjowani i makabrycznie umęczeni...Ale...
     Zdobyli puchar za trzecie miejsce...;o)
Finał również był zażarty...

Zwróćcie uwagę na prawy, górny róg i dwa Skrzaty...;o)

Teraz Skrzaty są po lewej stronie...;o)

     I chociaż Drużyna Misiowego Taty walczyła we trzech, to w momencie dekoracji na podium było tłoczno...


A radość ?? Przeogromna !!


     Princeska dostała Puchar...
     Księciunio dostał Dyplom...
A ledwie żywym Zawodnikom pozostały Medale...;o)
     Babcia ??
Babcia poczuła ten miły dreszczyk emocji, który towarzyszy jej zawsze przy oglądaniu koszykówki...;o)

P.S. Ale i tak "rywalizację" wygrał Dziadziuś, bo podjechał pod Halę "naguskiem", a w "nagusku" były foteliki !! Radosne okrzyki Wnuków świadczyły o wyższości "jeżdżonego" nad "chodzonym"...;o) 

6 komentarzy:

  1. Gratulacje, puchar i dyplom, to jak prezenty od Mikołaja, dzielnie wywalczone!
    Kibicowanie takiemu składowi to dopiero emocje! Narybek ćwiczy, wiec są nadzieje na emocje za lat kilka:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciaki takie były dumne, jakby same wywalczyły te nagrody...Chociaż na zdjęciach Princeska z respektem spogląda na rozmiar przeciwników...;o)

      Usuń
  2. Ajajaj! Emocje większe niż na Mundialu! No i bez horrendalnej ceny za bilety wstępu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. 3 na 3!!! nie miałam pojęcia że składy drużyn mogą być tak minimalne, a może bywają jeszcze mniejsze?
    Gratulacje za trofea i pochwały za certyfikaty grzeczności! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniejsze już nie bywają...;o) A w czerwcu`22 odbywały się Mistrzostwa Świata 3*3, w których nasza Reprezentacja doszła do ćwierćfinału (!!)...Niestety Belgia nas pokonała...A Mistrzami Świata są Serbowie...;o)
      Dzięki za gratulacje i pochwały...;o)

      Usuń