poniedziałek, 5 grudnia 2022

Dwa tygodnie i po "katarze"...

     Od dłuższego czasu nie wypowiadałam się na temat piłki nożnej, bo po prostu "czara goryczy się przelała"...Nie zmienia to jednak faktu, że Kibicem człek się rodzi, żyje i Kibicem umiera...

Na dodatek, jestem ze szczęśliwego Pokolenia, które przeżyło naocznie 1974 rok...

     Wiem, wiem...Ileż można to wspominać ?!

     Właściwie...Ileż trzeba to wspominać !!

     Niewiele mieliśmy takich chwil w wykonaniu Reprezentacji, kiedy policzki płonęły z ekscytacji, w oczach były łzy wzruszenia, a serducho biło w rytmie: "Pol-ska Bia-ło-czer-woni"...

Tym razem nasza Reprezentacja "wkręciła" się do Kataru...

A właściwie, została "wkręcona" przez napaść rosji na Ukrainę...

     Reprezentacji Ukrainy nie udało się wykorzystanie tej dodatkowej szansy (a szkoda, bo piękną piłkę grają)...Naszym się udało i dobę później rozpoczęło się lansowanie nas na Mistrzów Świata...Może odrobinę mniej niż w czasie Euro 2012, ale balon pęczniał...Z dobrodziejstwem inwentarza otrzymaliśmy nowego Selekcjonera (który do tej pory spektakularnych sukcesów nie odnosił)...Pozostała wiara i nadzieja...No i Lewandowski...;o)

     Szopkę z przelotem na Mistrzostwa sobie i Wam daruję (bo już się "pastwiłam"), lądujemy i...

I jako byśmy nie wylądowali...

     Faza grupowa to żenada i wstyd...Strategia Selekcjonera była makabryczna...

     Jedenastu Nieszczęśników "zrzuconych" desantem w Katarze z misją samobójczą...

     Cały Świat piłkarski łapał się za głowę i nijak rozumem nie ogarniał co się na boisku dzieje...

     Jedynie zapaleni Kibice, po kilku promocyjnych piwach z "Biedry" umieli znaleźć jakieś pozytywy...No i Komentatorzy TVP...

     Nie wiem co mieli obiecane za rozpalenie Widowni do czerwoności, ale starali się bardzo...Bardzo, bardzo !! (Na biurkach mieli chyba ściągi z pozytywnymi przymiotnikami)...Prawie tak bardzo, jak "Eksperci" zapraszani do studia przed meczami, po meczach i w innym międzyczasie..."Eksperci" ??

     Po meczach z reguły następowało "pranie sumień"...Analiza pomeczowa...Dokonywali jej byli Piłkarze, byli Reprezentanci, byli Trenerzy i byli Selekcjonerzy...Żaden z Nich nie dokonał dla naszej piłki wielkich rzeczy (przypominam, że ciągle wspominamy 1974 rok)...Na stolikach owych "Ekspertów" brakowało tylko promocyjnego piwa z "Biedry"...

     I nagle, przy niebywałym "wsparciu" Reprezentacji Meksyku, Arabii Saudyjskiej i Argentyny udało się nas "wypchnąć" z grupy...Wchodzimy w 1/8 Mistrzostw...

     Wtedy gruchnęła wieść, że Piłkarze za wyjście z grupy mają obiecaną od Premiera premię...Bagatelka...30 milionów zł do podziału...

Victoria !!

Po meczu z Francją nikt nie chce tej informacji potwierdzić...

     Medialne "cuda-wianki"...

A propos...

     Kiedyś miałam Pracownika, na pierwszy rzut oka: inteligentny, pracowity, utalentowany...Miał marzenie: wyemigrować do USA...

Pewnego dnia rzucił w rozmowie: za 1000 dolców to dałbym doopy "Murzynowi"...

     Wkrótce potem udało mu się wyemigrować (razem z rodziną)...Poleciał do tych swoich wymarzonych Stanów, a moja wyobraźnia nieodmiennie podsuwa mi widok tego 1000 dolców w jego dłoniach...

Tak mi się jakoś wspomniało...

     Jak graliśmy z Francuzami ?? No cóż...Powinnam napisać "jak zawsze"...Trzydzieści minut wypocin, a potem Francja zrobiła sobie trening (spocili się nie bardzo, więc nie wiem, czy Ich Selekcjoner nie zarządził wieczornego rozruchu)...

Ale graliśmy 30 minut !! (Dokładnie 34 minuty)...To już coś...

     Teraz przynajmniej wiem, że Reprezentacja zna przepisy piłki nożnej, że wie na czym polega ta gra i że niektórzy z nich nawet by chcieli, ale nie umieją...

     Może więc czas, żeby te 30 baniek przeznaczyć na budowę Reprezentacji Polski w piłce nożnej ?? Stworzyć Drużynę, która nauczy się grać według schematów XXI wieku...Znaleźć Selekcjonera z wyobraźnią i "jajami", który nie będzie "kierowcą autobusu" ??

     Czy doczekam ?? Pewnie nie...Ale ja mam swój `74-ty...Wnukom opowiem...One opowiedzą swoim Wnukom...I jakoś to będzie...;o)


P.S. Mundialowe Media zachwycają się zdjęciem Wojtka Szczęsnego, który pociesza płaczącego Syna...Piękne zdjęcie...Wzruszające...

Ale ja bym Go nie pocieszała...Niech się Chłopak przyzwyczaja... 

10 komentarzy:

  1. No cóż, tym razem temat mi daleki... nawet zdjęcia nie widziałam... a są inne dziedziny, w których może znalazłoby się kilka sukcesów, żeby kolejne pokolenia miały co wspominać... No tak, w tych innych dziedzinach mniej płacą :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bingo Noti !! Mamy sukcesy w wielu dyscyplinach, ale tam nie ma takiej kasy...Pan Kubacki za brązowy medal Igrzysk Olimpijskich dostał 50 tysiaków od Komitetu Olimpijskiego (bez podatku) i 46 tys. od Ministra Sportu (to już do opodatkowania), i zostało to określone jako kwota "oszałamiająca"...Ania L. miała podobno w Katarze sandałki za 25 tysiaków...Czyli, Pan Kubacki dostał 3,5 pary sandałków...Co my możemy wiedzieć o Świecie i finansach...;o)

      Usuń
  2. Och pamiętam, gdy rozgrywki naszych oglądało się rodzinnie, niejedna lampa wtedy poszła, tak wszyscy z radości skakali, niejeden browarek kibice wypijali, święto narodowe było. A gdy przegrywali , to telewizory przez okna leciały...
    Smutne to wszystko, skoro tylko wspomnienia zostały.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mamy wspomnienia !! ;o) Tego nie kupisz...;o)

      Usuń
  3. Oglądałam dwa mecze Polaków w fazie grupowej i płakać mi się chciało, że tak Im się dobrze stało, zamiast za piłką biegać. Mecz z Francją był dużo lepszy, ale ja zadawałam sobie pytanie, dlaczego Polacy biegają czyli grają, ale to Francuzi bramki strzelają. POZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można przegrać po wspaniałej grze, albo po snuciu się bez sensu...Po co się męczyć ?? ;o)

      Usuń
  4. I ja żyje wspomnieniami z roku 1974....

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle było więcej zachodu niż to wszystko było warte. Ale przynajmniej wyszliśmy z grupy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie ta wojskowa eskorta była potrzebna jak "tarka w doopie"...;o)

      Usuń