niedziela, 24 października 2021

Zosia Samosia...

 No to wracamy do wątku:

     "-Zerknij do koszyka...Może byśmy kupili ?? Zawsze jakaś wyręka..."

     Pan N. co jakiś czas wracał do tego, bo sprzęt podobał mu się "od premiery"...

     Pierworodny nabył to cudo już kilka miesięcy temu, nie mając pojęcia jakie emocje wzbudza w Rodzicach...

Pan N. na "tak"...Gordyjka na "nie"...

Nie będzie mi się tu jakaś gadzina po włościach szarogęsić...;o)

     A tak właściwie, nie podobało się nam, że zarządzanie odbywa się przez neta, więc kiedy nie ma połączenia, nie ma urządzenia...Ot co...

Ale Ślubny lubi wyzwania, i szpera dokąd nie wyszpera...

     Spojrzałam do tego koszyka i...Skapitulowałam !!

Ma Chłopisko rację...

     W zimie jakoś to wszystko ogarniam, bo odpadają eskapady wrzosowiskowe, ale od wiosny do jesieni gonię w piętkę (czytaj: ogarniam niezbędne)...Kręgosłup też nie pomaga...

Jak to mawiamy ??

Młodsi nie będziemy, a lepiej to już było...

Taka prawda...

     No to kilka kliknięć w klawiaturę, maile z potwierdzeniami, "koty" do InPostu i...

     Mamy nową "rezydentkę"...;o)

Przedstawiam Wam Zośkę...


Nie powiem...Sceptycznie byłam do niej nastawiona bardzo...

     Wygląd niepoważny (filmiki z jeżdżącymi na odkurzaczach kotkami i pieskami nie pomagały), instrukcja dosyć toporna (włącz i pracuje), koszt też właściwie przystępny...

Zabawka ??

     Mój sceptycyzm zszedł był śmiercią nagłą, kiedy otworzyłam zbiornik odkurzacza i zobaczyłam jego zawartość...

No to czapki z głów !!

     Zośka zaiwania po mieszkaniu, aż miło...Zaiwania i odwala kawał dobrej roboty, a ja...No cóż...Ja i mój kręgosłup możemy sobie spokojnie odpoczywać, albo zajmować się czymś bardziej przyziemnym (pora na przetwory z rokitnika)...

     Czasem zawoła mnie zrozpaczonym głosem (gada po angielsku), kiedy zaplącze się w zapomniany kabel, albo zablokuje się pod łóżkiem...Ale to bardziej moja wina, niż jej...

     Po dwóch godzinach zośczynej pracy mieszkanko jest odkurzone w stopniu znacznym, psie kłaki pozbierane, a ja opróżniam pojemnik z zainteresowaniem..."Co też dzisiaj upolowała ??"

     Zbiera piasek, drobne kamyki, kościane drobinki po psim posiłku, no i oczywiście kurz...Właściwie wszystko, co się mieści w wąskim otworku zośczynej paszczy...

     Pewną konsternację wywołała u Luckiego, kiedy za zaplątaną nitkę zwinęła mu ulubiony kocyk i chciała z nim zwiać do sypialki, ale konflikt zażegnałam i psisko toleruje Zośkę w stopniu zadowalającym (w czasie jej pracy drzemie sobie spokojnie w "budzie")...

     Po oczyszczeniu pojemnika i szczotek, Zośka odpoczywa...


Czyli, ładuje baterię...

     Pracuje manualnie (przez pilota), więc powierzchnię mapuje na bieżąco...

Do czego można się przyczepić ??

     1. Do pojemnika...Ma załomy, całkowicie zbyteczne i utrudniające opróżnianie...Ale jest to do przeżycia, a mnie się już pomysł "kluje" w mózgownicy, jak sobie to opróżnianie uprościć...;o)

     2. Stacja dokująca jest zbyt lekka i Zośka "parkując" przestawia ją...Kończy się na parkowaniu ręcznym...Chociaż, zgodnie z zaleceniami "stacja" stoi przy ścianie z zachowaniem odpowiednich odległości...Zośce samoczynne parkowanie udało się raz...

     3. Sygnał jest za słaby (może nie wzięto pod uwagę ilości fal w pomieszczeniach)...

     Ale te wszystkie "rzepy" stają się mniej istotne, kiedy zerknie się na odświeżone podłogi...Luksus...;o)

     Do tej pory urządzenia AGD były raczej wsparciem, teraz stają się wyręką...XXI wiek...;o)

20 komentarzy:

  1. Ja nadal mam wątpliwości, ale może dojrzeję, kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez od kilku tygodni mam rumbe która po mieszkaniu szaleje, za nic ma sobie dywany i progi i jestem mega zadowolona. Polecam wszystkim ktorzy wola np rozwiazywac krzyzowki zamiast prozaicznego odkurzania. Ula - stała czytaczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Na odpoczynek. Jest duża szala
    Gdy robotę nam coś odwala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O takich cudach nawet nie marzę,
      zośka pracuje, ja czytam komentarze...;o)

      Miło Cię czytać Ludwiczku...;o)

      Usuń
    2. Piszę od ręki,
      Serdeczne dzięki.

      Usuń
    3. Nabrałeś ochoty,
      na rymo-psoty...;o)

      Usuń
    4. To chęć ma stara,
      Zawsze się starać.

      Usuń
    5. Choć niewiele masz z konika,
      świetnie się z Tobą rymami bryka...;o)

      Usuń
    6. Obsługują chaty
      Teraz automaty.

      Usuń
    7. Człek nie ma ochoty,
      pracują roboty...;o)

      Usuń
    8. A że sprawa nowa,
      Trzeba nadzorować.

      Usuń
    9. To Cię nie zaskoczy,
      pilnujemy w cztery oczy...;o)

      Usuń
  4. Superowska ta Zośka!
    Kilka lat temu, w niemieckim parku w którym były rozległe trawniki, widziałam, podobne do Zośki, kosiarki które pożerały trawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że superowska...;o)
      Kosiareczek u nas też jest coraz więcej, ale to trzeba równiusi trawniczek posiadać...;o)

      Usuń
  5. No cóż, jakoś nie podzielam pasji kupowania nowych gadżetów, choc rozumiem, że to służyć wygodzie, ale ja tak nienawidzę robienia zakupów, że wolę po staremu zwykłą ścierką machać

    OdpowiedzUsuń
  6. A czy zamiast "Zośki" bywa może Staszek? Wołałabym żeby to chłop, trafił pod moj daszek. Samosprzątaczki zazdroszczę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie rzecz biorąc, to "Zośka" jest "facetem", więc się za "Staszka" nie obrazi...;o)

      Usuń