środa, 21 lipca 2021

Ornak bez smoka też jest fajny...

     Poprawcie kapcie, weźcie butelkę z wodą, dzisiaj łatwo nie będzie...;o)

     Trasę analizowaliśmy długo przed wyjazdem, chociaż traktowana jest przez turystów jak deptak...

DOLINA KOŚCIELISKA i BRAMA KRAKOWSKA ZE SMOCZĄ JAMĄ...

~19 kilometrów...

Nawet po "deptaku" to wyczyn nie lada...

Plan był sprecyzowany...No, może oprócz babcinego wypadku...

     Zaczęliśmy tak...



     Babcia z Princeską, poprosiły konika, żeby kawałeczek je podwiózł...;o)

Princeska uwielbia koniki...Babcia też...

     Konik przyjrzał się nam dokładnie, wagę uczestników zmierzył i pokiwał głową z aprobatą...Może być...Podwiozę...;o)

Ufff...Kilka kilometrów robi różnicę...

     I chociaż trasa dorożek w Kościeliskiej jest dosyć krótka, po kilku minutach Princesce opadała głowa od miarowego stukotu, a Księciunio jakby na grochu siedział...

     No...Kiedy ta wyprawa ??


     Ruszamy !!

     Kierunek: Schronisko na Ornaku..."Mrowisko" na Ornaku...- jak mawiała Princeska...I niewiele się pomyliła...

Pogoda piękna, trasa mało wymagająca, więc turystów tłumy...

No i bardzo króciutkie sznureczki do pieczątek...;o)

Ale obiadek smakował wybornie, a rozpoczynająca się przygoda kusiła bardzo...

     Będziemy szukać smoka !! ;o)

No i ze smoka wyszła lipa...

     Ledwie ruszyliśmy z Ornaku, Princeska ogłosiła alert kibelkowy i Dziadziuś ruszył do najbliższych toalet...Ależ mieli tempo !! ;o)

I tutaj należy się wielka pochwała TPN-owi...

     Toalety są dosłownie co kawałek...A na dodatek...Na toaletach jest informacja jak daleko znajdują się kolejne (w obu kierunkach)...Genialny wynalazek !! Rozwiązuje wiele fizjologicznych problemów...;o)

A że po skorzystaniu z toalety należy zachować higienę...


     To było bardzo długie i dokładne mycie...;o)

     A że Księciuniowi też się spodobało, więc zaraz oznajmił, że też ma brudne rączki, które wymagają natychmiastowego mycia...;o)

     Tyle, że wejście do Bramy Krakowskiej pozostało za nami...A tam czekał smok...

Wracamy ??

Wnuki zdecydowały, że smoka poszukamy następnym razem...

     Były dziesiątki mosteczków...Setki głazów...Rączki co kilka chwil były brudne (nóżki też)...Nawet kłody się znalazły...I...

Ależ była radość !!

Zgromadzone dzieciaki piszczały z radości...

     A Juhas widząc tak zacne grono zrobił pokazówkę...Poprosił o rozstąpienie się dzieciarni (i doroślaków) i przemaszerował z owieczkami przez drogę...Owieczki brykały...Dzwoneczki brzęczały...Dzieciarnia tupała ze śmiechu...Doroślaki nie tupały bo uwieczniały to wszystko komórkami...

Kiedy dotarliśmy do Kir, na postój podjeżdżał właśnie "nasz konik"...

     - Daliśta rade ?? - zapytał Pana N. ...

     - Daliśmy...- odpowiedział Dziadziuś dumny z Wnuków...

Góral pokiwał głową z uznaniem...

     Przeszliśmy 15 kilometrów !!

Dzieciaki na trasie często słyszały:

     "- Widzisz, chłopiec ma tyle lat co ty i nie marudzi tylko maszeruje..."

     "-Widzisz, taka malutka dziewczynka i jak dzielnie idzie..."

A widok nastolatki, która położyła się na poboczu i nie pomagały żadne argumenty opiekunów do podjęcia wędrówki, wywołał lawinę pytań i komentarzy małych Wędrowców...

Szybko załapali, że robią coś ważnego...;o)

A nas duma rozpierała !!

14 komentarzy:

  1. Brawa dla wszystkich!
    Ale sprawa toalet to naprawdę poważna sprawa, nie ma się co śmiać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wcale nie śmieję !! Przyklejone "czasówki" też są bardzo przydatne...Szczególnie jeśli trafi się na "obłożenie" przez grupy zorganizowane...;o)

      Usuń
  2. Jak to było? "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci", pięknie i ciekawie nasiąkacie wasze wnuki :) Niech się sprawdzi to przysłowie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy Misiowi Rodzice będą zachwyceni tym "nasiąkaniem"...;o)

      Usuń
    2. Nasz syn tak nasiąknął, że teraz tylko plaże w tropikach...mówi, że swoje już wydreptał, chociaż niedawno na Śnieżce był ;-)

      Usuń
    3. Nas jakoś ciągle leżaki w poopy gryzą...;o)

      Usuń
  3. Tylko pozazdrościc tak dzielnych wnuków. Uściski dla dużych i mniejszych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki energetyczny wpis.:) Przyjemnie się czyta. Tylko Ty z tą nogą i resztą uważaj. Dzielna Babcia jesteś.:) Niech Moc będzie z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawa dla wnuków za wytrwałość. Wiesz Gordyjko, czym skorupka za młodu...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń