czwartek, 11 marca 2021

Szkoda Chłopa...

     Byliśmy niedawno na pogrzebie...No cóż...Takie czasy...

     Nasz rówieśnik, więc statystycznie mógł pożyć jeszcze przynajmniej dziesięć lat...

Na co umarł ??

Oficjalnie na Covida...O wersjach nieoficjalnych rozwodzić się nie będę...

Umarł Facet i tyle...A dobre i życzliwe było z niego Chłopisko...

     Poszliśmy na pogrzeb, wśród Żałobników znaczna przewaga Mężczyzn...

Uroczystość pożegnalna miała miejsce w "sali ceremonii" na zaściankowym cmentarzu...

Przystanęliśmy przed budynkiem, zgromadzonych była ilość znaczna...

No i cóż...

     Msza trwała, a my nie mieliśmy pojęcia co się w owej sali dzieje...Nikt nie włączył głośników...

To było takie uczestnictwo "zaoczne"..."Zauszne" ??

Może głośniki były uszkodzone ?? Może obsługa nie umiała ich włączyć ?? Nie wiem...

Staliśmy i tyle...

     Wejście na salę jest przeszklone, wnętrza nie widać, ale osoby stojące w przedsionku widoczne są dobrze...

I nagle ludzie w środku zaczynają klękać...Wiadomo, akt "pokory i oddania"...

Tyle, że my dalej stoimy "poza"...

Ale ludzie zaczynają klękać...Na zmrożonym betonie...

     Na to nam Bozia rozum dała ??

     Rutyna, czy wiara ??

Nie moja broszka, nie ja klęczałam...

     Ja, Pan N. i wielu Ludzi, przyszliśmy pożegnać Dobrego Człowieka...Tyle faktów...

     W czasie podniesienia (czego można się było domyśleć w związku z upływającym czasem), na betonie klęczała już znacznie mniej liczna grupa...Rozum wrócił...;o)

Kilka minut i...

     Drzwi "sali ceremonii" się otwierają i wychodzi kościelny z koszykiem...

Bingo !!

     Uczestniczyć we Mszy nie musicie, ale "zrzuta" się należy !!

Kościelny drepcze po całym placu...

     Musiałam mieć wzrok bazyliszka, bo się nie ośmielił podejść...

Rodzina zapłaciła za pogrzeb...

Rodzina zapłaciła za Mszę...

Większość Żałobników została pozbawiona szansy uczestnictwa...

I na koniec "runda z tacą" ??

     Komentowałam to wszystko głośno, bo mi "zły" na ramieniu chichotał...

     "Prochem jesteś i w proch się obrócisz"...Portfel możesz zostawić...

     Ale lekceważenie wszystkich i wszystkiego miało zakończenie przy grobie...

     Proboszczunio śpieszył się niezmiernie, Chłopisko rozmiarów słusznych, pora obiadowa...

     Wyklepał co musiał, nawet na zrozpaczoną Żonę i Córkę nie spojrzał, i dziarskim krokiem zaczął się w odwrocie między grobami przeciskać...

Uwaga !! Ważna Persona idzie !!

     Tak szedł, że co się dało z sąsiednich grobów zrzucał...Znicze...Wazony...Kwiaty...

Nawet się nie obejrzał...

Odbębnione...

I co mu zrobisz ??

     Przez oprószony śniegiem cmentarz przelewał się szloch najbliższych...Rozpaczliwy szloch pożegnania...Miesiąc temu byli szczęśliwą Rodziną...Miesiąc temu byli szczęśliwym Małżeństwem...Nawet się nie pożegnali...

     Żona wykrzyczała swoją żałość w przestrzeń...Córka zaniosła się płaczem...Żałobnicy rozchodzili się do swojego życia, mrucząc pod nosami "szkoda Chłopa"...

12 komentarzy:

  1. Pogrzeb mojej mamy odbywał się pod koniec grudnia na dużym cmentarzu komunalnym w dużym mieście. To najnowszy cmentarz komunalny u nas, sala ceremonialna duża, nowoczesna, uczestnikami ceremonii najbliższa ale duża rodzina. Mszę odprawiał młody ksiądz i zrobił to pięknie, wygłosił wspaniałe kazanie. Równie wspaniale zachował się nad mogiłą w trakcie pochówku, nawet sam z siebie podziękował uczestnikom za udział w ostatnim pożegnaniu mojej mamy. Był jeszcze taki moment, że ja i mój brat musieliśmy skorzystać z toalety zaraz po mszy, jakież było moje zdumienie gdy zobaczyłam że wszyscy na nas czekają, dopiero jak dołączyliśmy to orszak wyruszył do miejsca pochówku.
    Muszę dodać, że od katolicyzmu odeszłam bardzo dawno, na mszach bywam tylko z okazji uroczystości rodzinnych, moja opinia nie jest więc tendencyjna.
    I jeszcze raz okazuje się, że jak tak to zwykle bywa wszystko zależy od człowieka, nie od instytucji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest...Ani Bóg temu winien, ani wyznania...Jak się ktoś gamoniem urodził, to widać ani święcenia nie pomogą...;o)

      Usuń
  2. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo nie chce się denerwować przed snem, ale zbieranie w koszyk na mszy pogrzebowej, a nawet na cmentarzu to dla mnie skandal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Denerwowanie się przed snem, absolutnie wykluczam !! ;o)

      Usuń
    2. Pogrzeby są sowicie opłacane, więc gdy na pogrzebie mamy podsunięto mi tacę pod nos, to wyobrażasz sobie!

      Usuń
    3. Lepiej żebym sobie nie wyobrażała, bo tym razem ja nie zasnę...;o)

      Usuń
  3. Ostanio częściej jakoś bywam na pogrzebach, taca jest na mszę w 30 dzień zgonu, w moim regionie tak zawsze jest, rodzina tej mszy nie zamawia, tylko z tacy pogrzebowej jest opłacana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się czasem nie wysyp przed księdzem, że bywa inaczej...;o)

      Usuń
    2. Zgadza się, u nas też odbyła się msza za pieniądze z tacy.

      Usuń
    3. Czyli, zakończyć można tak jak na początku...Wszystko zależy od człowieka...;o)

      Usuń
  4. Na co bys dzis nie umarla to Ci Covid wpisza... Nie ma innych chorob przeciez. Szkoda tego pana. Takie czasy ze tylko na covid umieraja.

    OdpowiedzUsuń