Kiedy to piękno jest dostępne co kilka dni...Hmmm...
Dozowany zachwyt smakuje bardziej...;o)
Może dlatego moja duszyczka radośnie podskakuje kiedy kotwiczymy na Wrzosowisku ??
A tam cuda, cudeńka, cudenieczka...;o)
Już się więcej nie zmieści... |
Biała z Misiowego Domku... |
One kwitną, a ja zbieram...
Albo się należaczkowo upajam ich pięknem...
A grządka Matki Natury wygląda teraz tak...
Wszystkie okoliczne miedze "płoną" makami...
Upajanie się pięknem to bardzo fajne zajęcie i bardzo potrzebne, to nasz kapitał na wszelkie smutasy!
OdpowiedzUsuńRóżyczki, jak to różyczki śliczne, równie śliczne są maki, makowy rok mamy, u nas też ich wszędzie pełno :)
Matka Natura zawsze daje to co potrzebne...;o)
UsuńRzepięknie :)
OdpowiedzUsuńJako żywo...;o)
UsuńPrześlicznie! Szkoda że ja nie mam ogrodka
OdpowiedzUsuńJa też zaczynałam od kilku doniczek na balkonie...;o)
UsuńMaków wszędzie pełno, czerwone pola i łąki, ale nie ma to jak róże!
OdpowiedzUsuńMatka Natura się w tym roku postarała...;o)
UsuńA jaśminy gdzie?...
OdpowiedzUsuńSą !! Ale młodziaki i jeszcze nie kwitną...;o)
UsuńNo właśnie. W tym roku aura chyba sprzyja różom, bo ja swoim nic nie robilam, a zakwitły o wiele piękniej niż w ubiegłych latach.
OdpowiedzUsuńSuper ogródek!
Nasze w zeszłym roku też szalały i dwa lata temu, a posadziłam w miejscu, w którym nie powinny rosnąć wcale...;o)
UsuńZa to lilie w tym roku mają u nas "rok wolny", majowe mrozy je załatwiły...:o(
Piękne te Twoje kwiatuszki!
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak przeżyją te ulewy...;o)
UsuńChyba się nie potopią?
UsuńPojedziemy, zobaczymy...;o)
UsuńPodlane zdrowo
UsuńPuszczą na nowo.
Jeszcze zieleniej!!!
UsuńDały radę...;o)
UsuńPrzeslicznosci .
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj zrobiłam przemeblowanie w moim "ogródku". O czym dałam wyraz w dzisiejszym wpisie. I naszła mnie refleksja, że inni walczą z chwastami i niepożądana trawą A ja ją hoduje z upodobaniem
😊
Też mam kilka takich perełek...;o)
UsuńOczywiście ja, jako ogrodniczka, nie mogę przestać się zachwycać. Nie mogę nacieszyć oczu tym bardziej, iż wiem, ile pracy trzeb włożyć w to, co nam pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to 50% zasług ma Matka Natura...Jeszcze zbyt mało mamy czasu na dopieszczanie...;o)
UsuńFakktycznie wszystko dookoła oszalało...:-)
OdpowiedzUsuńTak soczystych zieloności nie było od kilku lat...;o)
UsuńJestem wrażliwa na piekno kwiatów. Im starsza, tym bardziej 😉
OdpowiedzUsuńI tak powinno być !! Teraz jesteś Koneserką...;o)
UsuńPrześliczne! U mnie pieknie kwitnie lawenda. Jestem z niej niesamowicie dumna, bo to moja pierwsza roslinka, ktorą posadzilam. I nadal zyje :p i nawet wrzosy pusciły zielone nóżki, a juz myslalam, ze umarly. Takze jestem szczesliwa z powodu malych sukcesow :D
OdpowiedzUsuńNasze lawendzisko tež już szaleje...;o)
UsuńCudnie!
OdpowiedzUsuńPrawdę rzekłaś...;o)
UsuńRacja, prawdziwe cudeńka wyczarowała Wam natura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z Matką Naturą dobrze żyć w zgodzie...;o)
UsuńOj mam ochotę
OdpowiedzUsuńNa taki płotek.
Nie tylko Ty...;o)
UsuńPiękny ogród i kwiaty. Mi się marzy ogród botaniczny założyć. Jak wygram w totka będzie jak znalazł. Uwielbiam róże, w każdym kolorze. Piękna wiosna w tym roku była.
OdpowiedzUsuńTotek Ci do tego nie potrzebny...Kupisz ugorek (jak my), a potem to już z górki, tylko sianie, sadzenie i pielenie...;o)
Usuń