sobota, 30 maja 2020

Dwie bardzo poważne rozmowy...

PIERWSZA BARDZO POWAŻNA ROZMOWA:

     - Ale żeby było sprawiedliwie, to następnym razem z Dziadkami pojedzie Princeska...- stwierdził Misiowy Tata...
     Księciunio spojrzał na Babcię takimi oczami, że się pod Babcią kolana ugięły (mimo, że siedziała na leżaku)...
     Babcia wiedziała, że ta rozmowa musi się kiedyś odbyć, że rozpacz Wnuka będzie ogromna i że Dziadkowie muszą murem stać za Misiowymi Rodzicami...
     - Tak będzie...- zaczęła Babcia...- Raz będziesz jeździł z nami Ty, a raz Princeska...
     Księciunio siedział na drugim leżaku bladziusieńki, oczka były całkiem wilgotne...
     - A wiesz, że jest też druga strona tych wypraw...- kontynuował Misiowy Tata...- Będziesz miał Mamę i Tatę tylko dla siebie...Kiedy ostatnio tak było ??
     Księciunio zmarszczył czoło...Dumał...
     - Nie pamiętam...- wyznaje...
     - My też nie pamiętamy !! - podchwyciła Babcia...
     - Będziemy mogli grać na kompie i ogramy Mamę w grzybki, a może nawet ruszymy na rowerową wyprawę do tego wielkiego lasu...
     Twarzyczka Wnuka odzyskuje powoli kolory, ale widać, że argumentacja średnio trafia...
     - Princeska jest jeszcze mała, więc to nie będą długie wyprawy...- próbuję uspokoić emocje...- Najpierw jeden dzień...Jedna nocka...
     Księciunio cały czas przetwarza informacje i zaczyna układać sobie wszystko w młodej główce...Zaczyna wyliczać co by mógł robić z Tatą (ciągle zajętym w gabinecie) i z Mamą (ciągle zajętą opieką nad Princeską), i zaczyna się uśmiechać...
     Teraz potrzebuje czasu, żeby to "przetrawić"...

     Dwa dni później, kiedy odstawiamy Księciunia do Misiowego Domku i nadchodzi czas pożegnania, Wnuk rzuca w nas "atomówką"...
     - To jutro Princeska pojedzie do Was...
     Babcina pupa zawisa w powietrzu (właśnie wsiadałam do samochodu)...
Młody przetrawił...
Tyle że filozofia Pięciolatka była wyjątkowo logiczna...
     "Jak najszybciej weźcie Princeskę (skoro musicie), a potem to już będzie moja kolej..."
Echhh...

DRUGA BARDZO POWAŻNA ROZMOWA:

     Princeska na Wrzosowisku była w sobotę...W niedzielę, bladym świtem przyczłapała do sypialni Rodziców, stanęła nad Misiowym Tatą i...
     - Tata, Gaga, brumbrum...- oznajmiła...
W wolnym tłumaczeniu informacja brzmi tak:
     - Tata jedziemy do Księciunia !!
Ponieważ Misiowy Tata nie podejmował tematu, Princeska ponowiła prośbę...
     - Tata, Gaga, brumbrum, Baba, hauhau !!
Czyli:
     - Tata jedziemy na Wrzosowisko do Księciunia, Babci i Luckiego...
     Formy "tata" Princeska używa niechętnie, więc się ewidentnie Dziewczyna starała...;o)
     Ale po kategorycznym sprzeciwie Rodziciela, nastąpił sprzeciw Córki...
I wybuchła karczemna awantura o Wrzosowisko !!
     Princeska robiła wszystko, żeby wymknąć się do przedpokoju, ubrać buty i ruszyć w wymarzoną podróż...
     Rodzice robili wszystko, żeby "Żywioł" okiełznać (a "Żywioł" to nie byle jaki)...
     Skończyło się płaczem, fochami i poważną rozmową Misiowego Taty z Princeską...

     Jak nic szykują się nam "wojny wrzosowiskowe"...;o)

P.S. Od razu rozwieję wątpliwości...Wyprawy w duecie też przewidujemy, ale do tego to nawet na torturach się nie przyznamy, bo nastąpiłby "Sajgon" z "Kambodżą" jednocześnie...;o)

13 komentarzy:

  1. Przyjdzie czas, kiedy będziecie chętnie zabierać obydwoje, bo się zajmą zabawą we własnym towarzystwie, a Wy będziecie mieć ... luz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My Ich teraz też uwielbiamy w duecie zabierać, ale czasem muszą od siebie odpocząć...;o)

      Usuń
  2. Jak to dobrze, że macie tylko dwoje wnucząt, jakby ich było więcej to kolejka by się wydłużyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem wesoło, czasem poważnie, ale nawet rodzeństwo musi od siebie czasami odpocząć :D Pozdrawiam i życzę dobrej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie można sklonować babci i dziadka?

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu tez dziś byłam. Ale na więcej nie mam siły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz przyjechać do Polski naładować akumulatory !! ;o)

      Usuń
  6. To trudne rozmowy, ale konieczne. Trochę mi się kojarzy z tekstem z "Tajemniczego ogrodu", kiedy Zuzanna Sowerby mówiła, że "cała pomarańcza do nikogo nie należy" i każdy ma tylko jej cząstkę.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuzia miała rację, ale nie umniejsza to "bólu" tych rozmów...;o)

      Usuń