Błądząc po niezliczonej ilości "wydziałów" spotkaliśmy się z urzędasami i Urzędnikami...Jedni siedzą z dumnymi minami posiadaczy pieczątek...Drudzy zapoznawszy się z problemem usiłują pomóc, wesprzeć, doradzić...
I nikt nie ma wpływu na kogo trafi...
Mur niechciejstwa w wydziale budownictwa ??
Pełne zaangażowanie całego pionu wydziału rolnictwa !!
Spycholipa w wydziale zagospodarowania ??
Wykopaliska wręcz archeologiczne wydziału map !!
Sinusoida nastroju i napięcia nerwowego...
- Chyba będzie po szwajcarsku...- oznajmiłam Panu N. po dogłębnych analizach w wydziale rolnictwa (chciało Im się nawet konsultować "wyżej", sprawdzić wyłączenia w prawie budowlanym i stosowane w przepisach niuanse)...
Wyszło, że nasza prowizorka będzie trwała...
Przyczepa ??
Echhh...
Ale po powrocie do domeczku zaczęliśmy wybierać...A było w czym...
Rynek tak zwanych "domków holenderskich" jest ogromny i świetnie zaopatrzony...Oferowane ceny wywołały poprawę nastroju...Połowa kosztów "drewniaka"...
Plan "B" zaczął się klarować...
Właściwie, to przez dobę się wyklarował...
A potem okazał się niewypałem !!
"Holenderskiego domku" w Polsce nie postawisz zgodnie z prawem !!
1. Nie ma takiego pojęcia w Polskim prawie.
2. Nie jest przyczepą bo nie ma rejestracji.
3. Przekracza skrajnię taboru w ruchu drogowym.
4. Do przemieszczania potrzebuje lawety.
5. Zgłoszony podlega prawu budowlanemu (!!) i musi spełniać dokładnie takie same wymogi jak "drewniak".
Wracamy do punktu wyjścia...
Skoro mamy o coś "walczyć", to niech to ma sens...;o)
Wracamy do "drewniaka"...
Maleńkie światełko w tunelu jeszcze się jarzy...
2 ary BR-ki...(grunt rolny-budowlany)...
Ale musimy poświęcić drzewa...
I znowu dusza łka...
Już wiemy, że w tym roku tego nie ogarniemy...
Jeśli uda się nam załatwić pozytywnie papiery, Wrzosowisko czeka prawdziwa rewolucja...
Ale wbrew obowiązującemu prawu będziemy walczyć o ten nasz rolny ugorek...Niech rodzi...I chociaż uprawnień nie mamy do tego siania i sadzenia, postaramy się Matki Ziemi nie ukrzywdzić...;o)
Powodzenia.
OdpowiedzUsuńNie zapeszam...Nie dziękuję...;o)
UsuńBędzie cudownie.
OdpowiedzUsuńTego się będziemy trzymać...;o)
UsuńTo rzeczywicie droga przez meke... wspolczuje. Moze znadzie sie jakies wyjscie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam slonecznie :)
Może...;o)
UsuńPozdrawiam zimowo...;o)
No to w dalszym ciągu trzymiemy kciukasy :)
OdpowiedzUsuńPrzyda się !! ;o)
UsuńMieszkałam kiedyś w takiej holenderce, spora była, salon, 2 sypialnie, łazienka z prysznicem i kuchnia, luksus...
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że nie w tym roku, ale może do przyszłego coś się wyjaśni?
Oczywiście, ze trzymam kciuki!
My "poznaliśmy się" z holenderkami w Szwajcarii i bardzo przypadły nam do gustu...Chociaż co drewniak to drewniak...;o)
UsuńPewnie coś się wyjaśni, tylko nie wiem na ile po naszej myśli...;o)
Będziemy "latać" z tym projektem po całym Wrzosowisku...;o)
Trzymaj !! ;o)
Dla mnie to wszystko niepojęte, wiem tylko, że przepisy konstruują ludzie oderwani często od rzeczywistości, więc dla kogo one są? To zagadka
OdpowiedzUsuńKiedyś poznaliśmy rozwiązanie tej zagadki, więc trochę mniej jesteśmy zdziwieni...;o)
UsuńPowodzenia Gordyjeczko!!!!!
OdpowiedzUsuńZ pewnością się umęczycie i nadenerwujecie ale przecież osiągniecie wymarzony cel!!!
Czas pokaże...;o)
Usuń