No cóż...Taki gordyjski urok..."Płaskie" mnie wyciska...
Nie pomaga góreczka na Wrzosowisku, chociaż daje mi nieźle popalić w obrządku...Nie pomaga Zaścianek na wyżynie leżący...
Wszystko to zbyt płaskie...
Nawet Misiowy Domek leżący wśród zalesionych pagórków, akumulatorów gordyjskich nie ładuje...
Gordyjkę ładują góry !!
Może być spłaszczony Beskid...Mogą być anielskie Bieszczady...Ryłko się cieszy na widok mrocznych Tatr...
- To może Pieniny tym razem ?? - proponuje Ślubny i już linka przesyła z miejscówką...
Ufff...
- Lucky by kawałek świata zobaczył...- mruczę dalej, jakby decyzja jeszcze nie zapadła...- I świętowanie Twoich urodzin miałoby sens...- drążę dalej...
I rezerwuję miejscówkę...
Krościenko nad Dunajcem...
Wieś turystyczno-wypoczynkowa nad Dunajcem i Krośnicą...Cudna zamieszkała dolinka, otoczona Pieninami, Gorcami i Beskidem Sądeckim..."Trójpak"...;o)
Według pierwotnych zamierzeń w Urodzinowej Wyprawie Dziadka mają uczestniczyć: Dziadziuś, Babcia i Lucky...
Ale tydzień przed wyjazdem otrzymujemy telefon od Księciunia...
- Babciu !! Jak ja tęsknię !! Babciu !!
Dziadziusiowi oczka zawilgły...Babcia nosem pociąga...Księciunio się rozpłakał...
To była ogromna tęsknota !!
Ale Dziadkowie właśnie na Wrzosowisku kończą sezon...Noce makabrycznie zimne...Nawet Lucky dostaje przyzwolenie na spanie w łóżku, bo bidulek marznie strasznie...A i nam "żywy grzejniczek" bardzo się podoba...;o)
- To może puścicie Młodego na UWD za tydzień ?? - pytam Pierworodnego, bo Księciunio chodzi od niedawna do Przedszkola (bardzo poważnego, bo to Przedszkole w Szkole)...;o)
Po naradzie, Misiowi Rodzice nie widzą przeszkód !!
Czyli, UWD zyskuje jeszcze bardziej uroczysty wymiar...;o)
Ruszamy !!
Przystanek dla Luckiego... |
Docieramy... |
Miejscówka... |
Ja mam tego wszystkiego pilnować ?? |
We dwóch damy radę !! |
- Zamówienie będzie dzielone, bo mamy pieska i Dziadziuś został na dyżurze...- informuję obsługującą nas Góralkę...
- A duży ten piesek ?? - pyta mnie Góralka...
- Nie bardzo, ale po podróży nie wiemy jak się zachowa...- tłumaczę...
- Niech Pani go wprowadzi !! Dziadziuś pewnie głody...- uśmiecha się Góralka, a na widok Luckiego aż promienieje...
Psi urok zadziałał...
Pani była ewidentnie piesolubna, bo nawet nie zapytała siedzących Gości o zgodę...Jej Pierogarnia, Jej zasady !! Kocham Górali !!
Porcje były słusznych rozmiarów, więc zrobiliśmy "psią ściepkę" i Lucky rozpoczął konsumpcję...
Psisko kocha pierogi !!
Jego głośne mlaskanie rozbawiło Panią Góralkę jeszcze bardziej...;o)
Poopy od siedzenia bolały...Brzuszki pierogami napełnione...
Czas na wieczorne zwiedzanie...
Centrum Krościenka to oczywiście Dunajec i most...Ponoć pięknie w nocy oświetlony, ale tego żeśmy nie widzieli...Ale korzystaliśmy z niego kilkukrotnie...;o)
Wody w Dunajcu, "co kot napłakał"...
Mogliśmy suchą nogą przejść daleko od brzegu, co ogromnie podobało się Księciuniowi (mógł się popisywać utrzymywaniem równowagi) i Luckiemu (nie przepada za wodą)...
Niestety, żeglowanie tratwami, kajakami czy pontonami było wykluczone...
Kaczki ledwie dawały radę...
Pierwszy dzień WUD zmierzał do końca, a my zmierzaliśmy na kwaterę...
Księciunio nie mógł się doczekać !!
Miał spać "na prawdziwej piętrówce" !!
Ale ta Jego tęsknota musiała być na prawdę ogromna, bo ułożony razem z kicią (kocykiem) i kotkiem (maskotką), po kilku minutach przypomniał sobie, że mógłby jeszcze raz zrobić siku i przyczłapał do nas...
Mizianie trwało znacznie dłużej niż powinno trwać...;o)
To naprawdę piękne urodziny ☺️
OdpowiedzUsuńByłam w Krościenku kilka razy, ostatni dość dawno...
Takich pań Goralek więcej poprosimy ☺️
Wracamy do dobrych tradycji...;o)
UsuńA dla nas to była premiera...;o)
Spotkaliśmy całe tłumy życzliwych Ludzi !! ;o)
Ale wam zazdraszczam, aż strach!
OdpowiedzUsuńJedyna pociecha, że w czwartek będę konsumować pierogi w toruńskiej pierogarni, bo gości z Europy w szkole mamy i na wycieczkę zabieramy:-)
Używajcie, świętujcie i co tam chcecie!
To Ty teraz Międzynarodowa !! ;o)
UsuńPiękne Pieniny, doskonałe na relaks z rodziną. I z psem:)
OdpowiedzUsuńO relaks było trudno...;o)
UsuńJubilatowi wszystkiego co najlepsze!
OdpowiedzUsuńFajowska wyprawa urodzinowa, też mogłabym taką mieć, ale na to się nie zanosi.
Pewnie sobie doczyta...;o)
UsuńWszystkiego najlepszego dla Pana N. 💖
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, inspirujące 😍
Tak sobie właśnie pomyślałam...;o)
UsuńWspaniała wyprawa, tylko Princeska poszkodowana. Wszystkiego dobrego dla Pana Dziadka, dużo zdrówka i radości.:)
OdpowiedzUsuńPrinceska musi szybko rosnąć...;o)
UsuńKrościenko! Ileż wspomnień! Najpierw jeździłam tam jako dziecię nieletnie z rodzicami. Potem, po dłuższej przerwie byłam z mężem... w podróży poślubnej. Potem - znowu po przerwie - z dziećmi. Miło się tam wraca.:)
OdpowiedzUsuńJuż jestem umówiona z Księciuniem na kajaki...;o)
Usuńi tak najpiękniejsze zdjęcie Księciunia z pieseczkiem!!!! :-))
OdpowiedzUsuńZostali prawdziwymi Funflami !! ;o)
UsuńNiechaj tego miziania ma Księciunio jak najwięcej przez kolejne lata. Dziadkowie, którzy pokazują wnukom piękno kraju zasługują nie tylko na pochwałę ale i brawa ogromne. Uściski dla wszystkich uczestników eskapady.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za takie owacje...;o) Nam po prostu sprawia to niewysłowioną przyjemność...;o) Widok zachwytów na twarzy Księciunia - bezcenna...;o)
Usuń