sobota, 8 czerwca 2019

O tym, jak Księciunio stracił taczkę...

     Od marca Księciunio cierpi...
     Zeszłoroczna, przychylna aura sprawiła, że Księciunio już od marca oczekiwał "otwarcia sezonu" na Wrzosowisku...
Nie pomogły smutne spojrzenia...
Nie pomogło nieśmiało szeptane:
     - Wyprawy dawno nie było Babciu...
Echhh...
     Planowana na kwiecień "ekspedycja płotowa" też skończyła się fiaskiem...
Księciunio rozchorował się kilka dni przed planowanym terminem...
I sama nie wiem, czy bardziej cierpiał przez chorobę, czy przez fakt, że nie może jechać...
     Nawet "Wielka Wyprawa Wrocławska" nie skończyła się jak trzeba...Chociaż był już maj...
Jakby Matka Natura brała odwet za zeszły rok...
     Dopiero pod koniec miesiąca prognozy zaczęły "przemawiać ludzkim głosem"...
Szybki telefon do Misiowych Rodziców...
Jest akceptacja !!
Ale, że Meteorologom jakoś ostatnio, mało wierzymy, więc komunikat głosił...
     - Zapraszamy Cię do Zaścianka...
Bardzo się ucieszył...;o)
Ale kiedy na drugi dzień ruszyliśmy "naguskiem", a trasa była jakoś tak znana...
Aż bał się uwierzyć !!
Ale kiedy uwierzył...
Popłakał się ze szczęścia !!
Babcię z tego wszystkiego też pokapało...
     Wnuk nam na Wrzosowisku rozkwitł...Oczy się błyszczały...Policzki płonęły...Wszędzie zaglądał...Wszystko sprawdzał...Gospodarz !!
     A po kilku godzinach czekała kolejna niespodzianka...
Przyjechał Misiowy Tata i Princeska...
I się zaczęło...


     Tak Wnuki pomagały Dziadziowi budować "świątynię dumania"...;o)
     Potem przyszła pora na rozpakowanie samochodu...


     Trzeba przymierzyć taczki i poczekać, może z tej dużej "coś" spadnie...;o)
Oooo !! Spadło !!


A potem w drogę...

CBA - Czasem Bywam Aniołkiem...;o)

     Oczywiście, biegiem...;o)
     Rośnie nam druga Pomocnica !!
Ale gdzie jest Księciunio ?!
     Księciunio dostał od Dziadzia drewniane ścinki i komplet prawdziwych narzędzi (z wiertarką włącznie)...Siadł na środku piaskownicy i konstruował, budował, wiercił, skręcał...
     Był tak tym pochłonięty, że nawet nie zauważył co robimy...
To byłby Piękny Dzień, gdyby nie pożegnanie...
Księciunio był w rozpaczy !!
A my razem z Nim...


P.S. Princeskę udało się nam "rozładować" do zera...;o) Dwie godziny przed wyjazdem zaczęła robić "papa" i posyłać całuski, a na widok łóżka radośnie się uśmiechała...;o)

18 komentarzy:

  1. Podejrzewałam, że Princeska przejęła taczkę, ale CBA totalnie mnie rozbroiło.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princeska przejęła tez orzecha, drabinę, wszystkie płotki i piłę do drzewa...;o)
      Do Niej te bodziaki pasują idealnie !! ;o)

      Usuń
    2. Przyszła Pani Inżynier.:)

      Usuń
  2. Z tym CBA, to tak jak u mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znaczy się przy taczce druga zmiana ;)
    Śliczna ta druga zmiana, jakie ma ciemne włoski i jak ich dużo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Jej pierwsze !! Z lokami się urodziła, a teraz to już warkole...;o)

      Usuń
  4. Agentka z CBA z taczkami, świat się kończy!
    Ale urok osobisty przy taczkach nie blednie....

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie napisane, z miłością:) Gratuluję ślicznych mądrych wnuków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci to cud tworzenia, Wnuki to cud istnienia !! ;o)

      Usuń
  6. No ale Księciunio nie ma wyjścia - musi Princeskę akceptować po całości i z tym, że jej wszystko wolno. W końcu to mała kobieta no i młodsza od niego.
    Cudne zdjęcia zrobione pewnie przez wspaniałego Dziadka....:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to taczka dla małych dzidzi !! ;o)
      Dziadek jest przecież na zdjęciach...;o)

      Usuń
  7. CBA Princeski no rozbawiło bardzo haha! Super, że dzieciaki w końcu mogły tam się wybrać i że byli bardzo bardzo szczęśliwi. Pozdrawiam Was serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princeska to Super Agentka...;o) Krasnale namierzone ?? ;o)

      Usuń
  8. Wspaniałe i pracowite wnuki, to miód na serce dziadków. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Że też najpiękniejsze chwile trwają tak bardzo krótko...!

    OdpowiedzUsuń