piątek, 25 maja 2018

No to się nam rozkwieciło...

     Wszędzie kwiatki...
     Wszystko kwitnie...
Eksternistycznie...Pospiesznie...
Jakby za rogiem czaiła się jesień...
     I pewnie macie lekki przesyt tych wszystkich barw i zapachów, ale powstrzymać się nie mogę...
Czekałam na ten moment rok...
     Zakwitają róże !!
     Nasza "dzikuska" wygląda tak...



     Pergole zdążyliśmy upiąć tuż przed rozkwitem..."Dzikus" nie dał nam takiej szansy...;o)
     Nasze "rosarium" nabrało powagi i cywilizowanego wyglądu...;o)
Różana koronka...
     Taki właśnie widok mam po przebudzeniu i do porannej kawy...(Pitej w łóżku)...
Cudnie...:o)
     Nasz płot też z nagła zapragnął zakwitnąć, więc dzikusy królują niepodzielnie, zachwycając nas nieziemskim urokiem...


Zielono, że oczy bolą...;o)




No i nasz nowy nabytek...


     Cytrynowa róża na pniu...
     Trochę zbyt delikatna na Wrzosowisko, ale śliniłam się do niej już od dwóch lat...;o)
     Właściwie, to w kategorii kobiet obdarowywanych kwiatami, zajmuję chyba pierwsze miejsce...
     Róż dostałam prawie setkę...;o)
Tyle, że w "krzakach"...
     Jakbym to przeliczyła na kwiaty ??
Ło Matko i Córko !!
Na samym liczeniu bym życie strawiła...;o)
     No chyba, że mrówki nam wszystko zniszczą...
A podpadły strasznie !!
     Róże niszczą w "detalu", po sztuce...Ale kosodrzewinę załatwiły nam w całości...Tak samo poległy tuje i jałowce...Truskawki walczą o życie...
My walczymy z mrówkami...
     A te bidulki, które jeszcze jakieś szanse na uratowanie mają, lądują w "szpitalu"...


     Tujka i jałowiec to ofiary mrówek...Lawendy to ofiary kreta...
     Podlewane ziółkami, osłonięte, zabezpieczone...Przeniesione na obrzeże "drewniaka"...Teraz potrzebują czasu...
     A my ??
     My rozpoczęliśmy demolowanie Wrzosowiska...
Wszystko co było równiutkie, zostało przekopane...
Rowy...Zwałowiska ziemi...Tymczasowe przeprawy z desek...
Echhh...
     Przez trzy lata żeśmy równali, żeby móc przekopać...
     To się nazywa logika...;o)

22 komentarze:

  1. Znalazłam gdzieś przepis na nalewkę z kwiatków róży będę zbierać i robić, póki kwitną:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie robiłam, ale kto wie...Za rok, albo dwa...;o)
      Ty wypróbujesz, to ja się po przepis zgłoszę...;o)

      Usuń
    2. Nalewka z płatków róży do boski eliksir!!! Moja koleżanka robi :)

      Usuń
    3. Uderz w nalewki, a Degustator się znajdzie...;o)

      Usuń
    4. Przepis na maila poproszę !!
      gordyjka@gmail.com

      Usuń
  2. Piękne rosarium!!!
    Mrówkojad by Wam się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśleliśmy o tym !!
      Ale boimy się, że jak się przeżre, to będziemy go mieć na sumieniu...;o)

      Usuń
  3. Podobno mrówkojad jest wielofunkcyjny - nieźle kopie.:)))
    Bardzo lubię różę. Robiłam konfitury. W tym roku nie da rady, była popryskana i momentalnie zakwitła, to nie dało rady nic zebrać.
    A wiesz co dziś widziałam kwitnącego? Cykorię podróżnik. Serio. Czytałam różne opisy, wszędzie jest: "kwitnie od lipca(!) do września"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z przetworami muszę jeszcze poczekać, aż nam cały płot dojrzeje...;o)
      Ziółka tak szaleją, że mam pustą suszarkę...Na odwertkę wyrastają, na odwertkę kwitną...Cały harmonogram mi zburzyły...;o)

      Usuń
  4. Pięknie i cudnie :-). Ale mieć rosarium (namiastkę...), na trzecim piętrze w bloku to dopiero coś! (no powiedz, powiedz, pliiiisss...) ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszym piętrze też się liczy ?? Bo jedna z tych "na pniu" wylądowała w Zaścianku...To ślinienie, to był prawdziwy ślinotok...;o)
      Róż nigdy dosyć !! ;o)

      Usuń
    2. Maradag - rosarium na tarasie na trzecim!!! pietrze to jest cos wspanialego :)
      Pamietalam, ze masz taras ukwiecony, ale jeszcze zajrzalam dka przypomnienia - sa roze!

      Usuń
    3. U nas zaczęło się od balkonu...Róże w donicach...Pomidory w donicach...Słoneczniki...A teraz nam się namnożyło...;o)

      Usuń
  5. Ja tam przesytu wiosną nie mam, trzeba się nią nacieszyć z zapasem, żeby wystarczyło na te ponure jesienno-zimowe tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest prawidłowa odpowiedź !! ;o)
      Róż i wiosny nigdy dosyć !! ;o)

      Usuń
  6. Szalenstwo kwiatowe trwa i trwa! U mnie tez :)
    Ale tej ciezkiej roboty w ogrodzie, to nam chyba nikt nie zazdrosci?
    Ja mam tylko jedna roze - pnaca, zolta, szalejaca co roku. Ona jedna zostala z chyba dziesieciu roznych, ktore wsadzalam, inne padly z roznych chorob.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmobilizowałaś mnie do zliczenia...Stan na dzisiaj: 80...I to nie jest ostatnie słowo...;o)

      Usuń
  7. Ech jak ja ci zazdroszczę tej towjej przyrody :-)
    Też bym tak wolałą , ale neistety mój pan się do tego nie nadaje,
    ale za to jest żglarzem.
    Coś trzeba było wybrać :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. prawie że pękłam z zazdrości, ale sobie przypomniałam, że u mnie też śliczności rosną jak te głupie jakieś :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba, że tych wykopów zazdraszczasz...;o)

      Usuń