poniedziałek, 25 września 2017

Maryla po drugiej stronie lustra...

     Jakiś czas temu odbył się Festiwal Piosenki w Opolu...Z poślizgiem, bo z poślizgiem, ale się odbył...Polityczny podtekst owego poślizgu nie interesował mnie wcale...Ot, jest kawałek "kołderki", więc poprzeciągać się można...
     Oczywiście, współczułam Mieszkańcom Opola...
Ale, "rozum" wrócił...Festiwal się odbył...
Ufff...
     Szczerze mówiąc, to ja nigdy Festiwalu nie oglądałam...
Ani kiedy był "lewomyślny", ani kiedy był "prawomyślny", ani kiedy był "politycznie poprawny"...
     Przypadłość taką mam, że Festiwali nie oglądam...
     Tym razem jednak, skusiłam się na jeden koncert...
Koncert Marylki...
     Nie lubię Marylki...Nigdy Jej nie lubiłam...
     Jak dla mnie to zbyt dużo kiczu...Przynajmniej estradowego...
Ale Jej piosenki, i owszem...
     Lubię ich słuchać (nie wszystkich), lubię je mruczeć (nie wszystkie), a nawet bywa, że się pokuszę o zaśpiewanie...
Szczególnie te refleksyjne, bo "Singiem" można mnie straszyć...;o)
     W każdym razie, zasiadłam do Koncertu i obejrzałam w całości...
Zaskoczenia nie było...
Może poza jednym...
     Maryli się chce !!
     Chce się Jej zmieniać stroje kilka razy w czasie występu...Chce się Jej nawiązać kontakt z Publicznością...Chce się Jej zaskakiwać...
     Zapytacie, dlaczego chciałam obejrzeć ten koncert, skoro nie lubię ani Maryli, ani kiczu ??
Przez szacunek...
     Skoro Ona szanuje swojego Słuchacza, więc po "50-tce" występów należy się Jej szacunek, jak przysłowiowemu psu micha...
     Co Koncert ukazał ??
     Ukazał, że nasze nowomodne "Gwiazdeczki" nawet do pięt Marylce nie dorastają...Nie podnoszę tematu, że "Gwiazdeczki" nie były "lepszego sortu", bo tamte też "nie powalają"...
Ona - Kocica...
Reszta - Kocięta...Ładniutkie, ale nieporadne...Jednym brakowało "pazura", innym głosu...Ale jak mawiał Klasyk: "Śpiewać każdy może..."
     Ale dwa występy zrobiły na mnie wrażenie...
Maryla, Cleo i Doda...
     Nie lubię całej Trójki, więc "słodzenie" i "wazelina" wykluczone...
Ale Dziewczyny pokazały charyzmę...
Do tego kostium Marylki...
     Nie wiem co miała na myśli, zakładając tę sukieneczkę, ale odebrałam to, jako "Alicję po drugiej stronie lustra"...Może zbyt ambitnie ??
Ale to aż krzyczało, o taką właśnie interpretację...
     "Marylka po drugiej stronie lustra"...
     Całe życie goniąca "białego królika" (kapciuszki chyba były królikami ??), całe życie w koroneczkach i falbaneczkach, a obok Niej Kapelusznik (Doda w cylindrze)...A po drugiej stronie szare życie, ze wlotami i upadkami...
To było warte zobaczenia...
     A potem był "jurny" taniec...
     Bo nie był ani zmysłowy, ani piękny...
Był "jurny"...
     Maryla wyrwała z siebie maksimum sił, i niestety, było to widać...
     Zatańczyć i umrzeć...Chciało by się powiedzieć...
Jak dla mnie, to można było sobie to darować...
     Ale skoro bal ??
     Niech żyje bal !!
     Maryli stu lat w zdrowiu życzę, a może i "setki" na estradzie...Bo to ewidentnie Jej żywioł...
Nie dam słowa, że będę oglądać...
Ale piosenki będę mruczeć na pewno !!  

18 komentarzy:

  1. Czytałam bardzo skrajne opinie na temat tego tańca, ale mnie się podobał właśnie dlatego,że taniec nie jest tylko dla młodych jak niektórym na FB się wydawało...
    Zgadzam się z Tobą całkowicie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodzi za trzydzieści lat zmienią zdanie...;o) I miejmy nadzieję, że będzie się im chciało, tak jak Maryli...;o)

      Usuń
  2. Masz rację, można Maryli nie lubić, ale jest niekwestionowana królową estrady. I naprawdę potrafi śpiewać w przeciwieństwie do dziesiątek sezonowych i telewizyjnych gwiazdeczek. Gdyby nie nadmuchiwany balon popularności podsycany skandalami, większość z nich by dawno przepadła i słuch by o nich zaginął. O Maryli słuch nie zaginie. Te jej stroje zawsze wyprowadzały mnie "z nerw", ale ... to jej sceniczny image (pamiętam jak wyszła raz na scenę z perkusją na plecach!) stał się już jak z nią związany, że gdyby założyła czarną suknię przysługującą poważnej matronie jak Demarczyk, byłoby sztucznie. Nikt jej piosenek nie zaśpiewa nigdy lepiej, niech się schowają wszelkie covery i nieudolni naśladowcy. Cleo nie znam kompletnie, ale Dody zdecydowanie nie lubię, jednak jedno muszę przyznać - ona umie śpiewać, chociaż to, co śpiewa kompletnie nie w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudno mi wypowiadać się na temat wyglądu scenicznego Maryli, albowiem bardzo rzadko oglądam, natomiast jej piosenki znam i lubię, zdarza mi się także je nucić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marylka troszke mnie drzazni :) ale uznaje jej talent i lubie jej piosenki! Tez spiewam :) jak slysze w radio.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piosenki Maryli (te starsze) należą do piosenek z pokolenia,w którym ważna była muzyka i słowa.One są wieczne.
    Co do tańca -bardzo cieniutka jest granica między zachwytem a zażenowaniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo my nie rozumiemy nowych piosenek, albo ich twórcy nie wiedzą, że powinny mieć sens...;o)

      Usuń
  6. Maryla sama w sobie jest klasą. I jej piosenki - jeśli chodzi o teksty są ponadczasowe.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyszukałam trochę na YT, żeby wiedzieć, o czym piszesz.:))) No cóż, ja też wolę Maryli słuchać, niż ją oglądać. A jej piosenki mruczę, bo nie mogę śpiewać, żeby kota nie straszyć...:)))
    Piosenki Maryli towarzyszą mi "od zawsze", a tych nowych - nawet nie da się zapamiętać. Takie spadające gwiazdy - myk i już śladu nie ma. Mam wrażenie, że wszystko w dzisiejszych czasach jest... jednorazowe.
    Obejrzałam też występ Dody śpiewającej "Niech żyje bal" i byłam w szoku. To naprawdę ona? Bo zaśpiewane było świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talent muzyczny masz po mnie !! ;o)
      Co do Dody, to też byłam w szoku...;o)

      Usuń
  8. Kwartetu nie będzie ;-), bo nie chcę psuć słuchowych doznań estetycznych ;-).
    Marylę zawsze lubiłam i ceniłam. Za image sceniczny też (zawsze kolorowy spektakl, który "podrywał" moje zmysły). Ale przedewszystkim cenię ją głos i za pracę i pasję jaką zawsze wkłada/wkładała w każdy występ. Kiczowaty "tembr" w wyglądzie nie przeszkadza mi - wręcz "podnieca" ;-) i nie wyobrażam sobie innej Marylki.
    A Doda? wiele o niej kiedyś słyszałam komentarzy w stylu, że karierę robi (bezguscie takie), na pokazywaniu cycków. I usłyszałam ją w radiu. Myślę sobie, czego ci ludzie chcą od niej, ma fajny głos....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto tu mówi o doznaniach estetycznych ??
      Masz wewnętrzny przymus śpiewania to śpiewasz !! ;o)
      U Dody więcej jest "techniki" niż śpiewania...;o)

      Usuń
  9. Ja dla odmiany Pietrzaka obejrzałam. Rozczarowanie i zniesmaczenie było tak duże, że notkę napisałam. Dopadł mnie jednak wirus w czasie korekty, poprawianie odłożyła, a po kilku dniach doszłam do wniosku, że nie warto marnować sił na satyryka przemienionego w tetryka. Marylę szanuję, że jej się chce chociaż mam wrażenie, że nie przez szacunek dla publiczności tylko dla kasy to robi. Im bardziej szokuje chociażby strojami tym więcej się o niej mówi, a przecież o to chodzi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, że dopadł Cię wirus...:o(
      Kasa to kasa, każdy wie, po co się występuje...;o)

      Usuń