niedziela, 5 marca 2017

Prośba została wysłuchana...

     Kiedy byłam nastolatką, nawet wspominać Go, było niebezpiecznie...W podręcznikach nie figurował, a jeśli już trafiła się jakaś notka, to była raczej pobieżna z negatywnym przesłaniem...
     Moją wiedzę o Nim zawdzięczam Psorce, która umiała w niepojęty sposób okiełznać mój niewyparzony jęzor, a jednocześnie otwierała kolejne "drzwi" do wiedzy...
To Ona podtykała mi lektury z "drugiego obiegu", Ona wyczarowywała zakazane "przedruki", a w końcu umożliwiła korzystanie z Biblioteki, do której dostęp mieli tylko "Wybrani"...
Wtedy pokochałam Go miłością wielką...
I chociaż nie we wszystkim się z Nim zgadzałam, stał się dla mnie wzorem Polityka, Przywódcy, Wodza...
     "Dziadek"...Marszałek...Piłsudski...
Godzinami dyskutowałyśmy o Jego polityce, analizowałyśmy decyzje...
     Psorce zawdzięczam, że nie wylądowałam w "poprawczaku" za poglądy polityczne...
     "Dziadkowi" zawdzięczam gorycz z jaką przyszło mi żyć od tych nastoletnich czasów...
     I nieodmiennie wspominam Jego cytaty, których odniesienie do dzisiejszych czasów jest jakby "wycięte z popołudniówki"...
     Ale właściwie nie o Marszałku chciałam napisać...On miał być tylko Źródłem...
     Każdy kto śledził przez ostatnie lata poczynania naszych posłów wie, że tworzenie Ustaw nie jest Ich silną stroną...Właściwie od 1989 roku ustawodawstwo stało się aż do bólu przewidywalne...
     Projekt...Miesiące pracy...Ustawa...Głosowanie...A po dwóch-trzech tygodniach okazuję się, że nawet funta kłaków nie jest to warte, że o papierze, na którym został ów akt wydrukowany, nie wspomnę...
Prosty przykład sprzed kilku tygodni...
     Liberalizacja Ustawy o ochronie przyrody i ustawy o lasach, popularnie zwana "prawem do wycinki"...
     Od wielu lat wszyscy czekali na tę nowelizację...Wszak Art 64 Konstytucji gwarantuje nam prawo własności...Skoro tak, to dlaczego sadząc drzewo kupione za własne pieniądze, na działce kupionej za własne pieniądze, musieliśmy zabiegać o zgodę na jego wycinkę i wnosić opłaty administracyjne ?? Wszyscy zgodnie pukali się w głowy na ten legislacyjny absurd...
     Bywało, że dziedziczona nieruchomość miała mniejszą wartość, niż wymagana przepisami opłata za wycięcie rosnących na niej drzew...
     Przepisy dokładnie określały, które drzewo ile kosztuje, gdzie je trzeba zmierzyć, żeby określić wielkość, a na urzędniczych biurkach zalegały sterty wniosków...
Po co to wszystko ??
     Wydawało mi się to niepojęte, bo skoro ja je posadziłam, dbałam o nie, a w końcu z jakiejś przyczyny zdecydowałam się je ściąć, to chyba jako Obywatelka tego Kraju mam większe prawa niż drzewo ??
Ale każdy sądzi wedle siebie...Jak mawia stare powiedzenie...
     Ja nawet starą, schorowaną i trzaśniętą przez piorun śliwę oglądałam przez rok, zanim decyzja o wycince zapadła (chociaż drzewa owocowe "pod ustawę" nie podpadały)...Orzecha, którego kazano nam ściąć ze względu na instalację wodą, prawie opłakałam, i przez tydzień chodziłam jak chmura gradowa...
     Mam swoje lata i żadne z posadzonych przez nas drzew już nie osiągnie takich rozmiarów...
     Kiedy więc weszło w życie nowe prawo o wycince, uśmiechnęłam się tylko z uczucie "odzyskania prawa do własności"...Bez konieczności korzystania z jego zapisów...
     Świerczki, które mamy w dobytku mogą spać (stać) spokojnie...Nikt tak ładnie nie szumi jak one...;o)
     A potem ogłuszyła mnie informacja, że w całym Kraju przeprowadzane są wycinki hurtowe...Wycinki przydrożne...Wycinki skwerów...Wycinki na nieużytkach...
Deweloperzy "szaleją"...Działki zmieniają właścicieli szybciej niż notariusze są w stanie spisywać akty...Rynek pił spalinowych przeżywa prawdziwy bum...
     A że takie informacje z reguły "litości" nie uznają, to trzasnęło we mnie, że głównym rejonem takich działań stały się tereny miejskie...
Świat oczadział, czy mnie klepek brakuje ??
Czy człowiek to jest aż tak durne stworzenie, że bezmyślnie będzie niszczył wszystko w koło, byle tylko napchać kabzę ??
I tutaj pozwolę sobie zacytować Marszałka po raz pierwszy:

"Tylko dzięki zaiste niepojętej, a tak wielkiej i niezbadanej litości boskiej, ludzie w tym kraju nie na czworakach chodzą, a na dwóch nogach, udając człowieka."

     Wytnijmy wszystkie !! Tyle miejsca się "marnuje" pod skwery i parki...Zbudujmy biurowce...Połóżmy kostkę brukową...Wylejmy asfalt...Posadźmy tuje w pojemnikach...A potem zróbmy zatrważające badania na temat smogu na terenach miejskich !! Będzie ekstra zabawa...

     I tutaj po raz drugi skorzystam z cytatów, bo we mnie krew półgóralska zawrzała:

"Naród wspaniały, tylko ludzie k*rwy".

     Bo trzeba być ostatnim ogniwem w teorii Darwina, żeby coś takiego zgotować własnym dzieciom, wnukom, czy prawnukom...
Zostawmy im gołą ziemię i przesłanie Madame de Pompadour:

"Po nas choćby potop".

A wiecie co jest najdziwniejsze ??
     Kiedy jechaliśmy na Wrzosowisko, a trasa prowadzi nas przez sto kilometrów terenów rolniczych, tam gdzie owe obostrzenia najbardziej ludzi dotykały, to zauważyliśmy na całej trasie ledwie kilka ściętych drzew (dokładnie 11)...Właściwie pojedyncze sztuki...W tym pięć starych lip, które rosły między drogą, a polem ornym i ewidentnie przeszkadzały w pracach polowych...
Nawet na działkach, które przeznaczone są na sprzedaż nikt z piłą nie szalał...Chociaż pewnie ich wartość, przynajmniej wizualna, by wzrosła...
     Ściąć jest łatwo...
     Ale gdzie wtedy szukać cienia w czasie upałów ?? Pod kurtyną wodną ?? A jeśli taka gospodarka spowoduje zmianę cieków wodnych i ujęcia zanikną, lub zejdą w glebę ?? To co wtedy ??
Melioracji już nikt nie uczy...
Gospodarowanie drzewostanem znają już tylko Leśnicy...
     Zaczniemy wodę produkować w laboratoriach, a dla drzew zorganizujemy skanseny ??
I wrócę znowu do czasów nastoletnich...
     Mieliśmy wówczas głupie prawo...Właściwie, to prawa mieli nieliczni, a reszta miała tylko natłok obowiązków...Ale jakoś lawirowaliśmy między tymi durnymi przepisami, dostosowując co się da, i jak się da, do codziennego życia...Zatraciliśmy tą narodową zdolność ??
Staliśmy się teraz bardziej "praworządni" ??
I wtedy mi zaświtało...

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej". 

     Może takie obwarowanie trzeba do tej Ustawy "o wycince" wcisnąć ?? Zanim drzewo zetniesz, to się rozpędź i walnij łbem w pień !! Jeśli rozum nie wróci...Cóż...Nie wszyscy muszą być mądrzy...
Jedno jest pewne...
     Politycy mają kolejny "temat zastępczy" i nie wahają się go użyć...
     Media mają kolejny "gorący temat" i zaczynają "gonić w piętkę", usiłując wykryć następny mord na drzewostanie...
     Jaka jest realna prawda ??
Tego nie wiedzą nawet najstarsi Górale...
Ale pewnym się wydaje, że Marszałek słowa dotrzymał... 

"Myślałem już nieraz, że umierając przeklnę Polskę. Dziś wiem, że tego nie zrobię. Lecz gdy po śmierci stanę przed Bogiem, będę go prosił, aby nie przysyłał Polsce wielkich ludzi".

     I chociaż nie jedno miał Dziadek "na sumieniu" musiał się Panu Bogu spodobać, bo prośby tej wysłuchał...
  

20 komentarzy:

  1. Nie ma obawy , Ziemia nie zginie, przyroda nie zniszczy się, najwyżej ludzi nie będzie na tej planecie, szkoda raczej niewielka...
    A jeśli chodzi o Polskę nie jest tu ani lepiej ani gorzej niż w innych krajach, tacy sami ludzie jak gdzie indziej i tacy sami rządzący jak gdzie indziej :-)
    Pozdrawiam wiosennie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało optymistycznie to zabrzmiało...;o)

      Usuń
    2. Dlaczego mało optymistycznie ??
      To niech ludzie się naprawią albo zginą.
      Taka jest natura naszej Przyrody :-)
      To tylko człowiekowi wydaje się ,że jest Panem natury,
      ale to tak nie działa.
      Inaczej, przeżyją ci co myślą,
      jak zwykle od tysięcy lat :-)))

      Usuń
    3. Moim zdaniem wystarczy brak dostępu do internetu i już będzie kataklizm...Ziemia niech sobie rozkwita...;o)

      Usuń
    4. Masz rację, brak Internetu i co najmniej polowa ludzkości nie wiedziałby co robić.
      Nas by uratowały rowery i żagle :-))

      Usuń
    5. Może wtedy ludzie włączyliby opcję "myślenie"...Tak się troszkę rozmarzyłam...;o)

      Usuń
  2. Zamiast majstrować przy prawie,które nigdy doskonałe nie będzie,trzeba popracować nad edukacją. Zwłaszcza ludzi miastowych, którzy o harmonijnym współżyciu z naturą nie wiedzą nic, ona im tylko przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O !! To, to !! Natura przestała być modna !! Mleko z kartonu, woda z butelek, a powietrze z klimy...;o)

      Usuń
  3. To ja sobie siedzę w jazzowych klimatach, a Gordyjka mi miesza w drzewostanie... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież zapowiedziałam wiosenną inwentaryzację...;o)

      Usuń
  4. Straszne... U nas był taki niewielki zagajnik brzozowy. BYŁ. Bo to prywatny, wyraźnie sąsiad się do niego dorwał... Zostało mniej niż pół. Często słychać piły w okolicy. Ludzie robią porządki. A potem mają drewno na opał dla siebie, lub na sprzedaż. Wyciąć łatwo, ale tak prędko nie urośnie nowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może szykuje działkę pod "budowlankę" ?? My obawialiśmy się, że wokół Wrzosowiska zastaniemy pustynię...Widok drzew podziałał jak balsam dla duszy...;o)

      Usuń
    2. Raczej chodzi o kasę... U tego sąsiada był taki piękny modrzew. BYŁ!!!! Dzisiaj widziałam, jak cięli resztki pnia... Ten modrzew jest u mnie na jesiennych zdjęciach. To ten, co był w połowie żółty, w połowie zielony. Był taki piękny, czy naprawdę tak im przeszkadzał?!

      Usuń
    3. Może od wielu lat marzyli, żeby stanęło tam coś innego ?? A może nie miał pojęcia, że posiada coś tak pięknego, że Sąsiadom dech zamiera ?? A może posadzi "coś" liściastego i będzie to z większym pożytkiem ?? A jeśli chodziło o kasę, to niech Mu Bozia w drzazgach wynagrodzi...;o)

      Usuń
  5. Głupota to bardzo silna broń.....:o) Zwłaszcza samobójcza.....;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemen śpiewał : Dziwny ten świat...Powinien śpiewać: Dziwny jest człek...;o)

      Usuń
  6. Z jednej skrajności w drugą. Najpierw nie można było wyciąć (na swojej działce) nawet chorych drzew, tylko trzeba było się starać o pozwolenie, teraz w najlepsze trwa wycinka. Wszędzie, gdzie się da. I tak nie powinno być, żeby każdy ciął wszystko, co stanie mu na drodze.
    Faktem jest, że sami skorzystaliśmy z tej sytuacji i wycięliśmy świerka, którego posadziliśmy przed laty na działce. Niewielki ubytek - roślin mamy tyle, że ptaki spokojnie znajdą schronienie :)

    Dobrze, że napisałaś o BEZMYŚLNEJ wycince.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro ludzie nie mieli prawa do dysponowania swoją własnością, to teraz postanowili je wykorzystać, zanim nastąpi nowelizacja...Albo, dokąd cena drewna radykalnie nie spadnie...Bo pieniądz dobrze do rozumu przemawia...;o)

      BEZMYŚLNOŚĆ tępię w każdej postaci...;o)

      Usuń
  7. Nawet nie chce mi się tego komentować - tej rzezi drzew. Tłukłabym takich debili do skutku. Aż sieczka w tych głupich łbach by się zagotowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że od bicia by im rozumu przybyło ?? Osobiście, wątpię...Ale można spróbować...;o)

      Usuń