niedziela, 12 marca 2017

Całe tłumy "nieśmiertelnych"...

     Zawsze sporo jeździliśmy samochodem...Bywały czasy, że do cukierni oddalonej o kilkaset metrów, odpalaliśmy "maszynę"...Z "Dropsikiem" to byłam chyba połączona krwioobiegiem...Z "Naguskiem" jest już inaczej, bo korzystam głównie jako pasażer...Przynajmniej na razie...
Ale, jak wiecie, niezłą ilość kilometrów trzaskamy miesięcznie...
     Jako kierowca często "rzucałam mięsem" na bezmózgowość niektórych kierujących...Jako pasażer, to mi często "mięsa" brakuje...
     Mamy na trasie skrzyżowanie (nie, żeby jedno), ale to jest dosyć trudne do przejechania, bo świateł nie posiada, a obowiązujące zasady pierwszeństwa nie wszystkim są znane...Skrzyżowanie z reguły jest "nabite po czubek", bo to trasa przelotowa w dwóch ważnych kierunkach...Ma też kilka przejść dla pieszych i "pięknie" usytuowany przejazd kolejowy (jednej z ruchliwszych tras)...
Zbliżając się do celu oboje maksymalnie się koncentrujemy, bo nawet oczy w koło głowy nie wystarczają...Nawet "Naguska" dzielimy na pół...Lewa strona Pana N., prawa strona moja...
I powiem Wam, że ludzie bywają genetycznie nieśmiertelni...
     Skrzyżowanie nabite na maxa, po przejściach pielgrzymki całe przepełzają...Z lewej nadjeżdża samochód z kierunkiem w lewo (czyli blokuje prawie wszystkie wyjazdy) i zonk...Kierująca na samym środku raptownie zwalnia, bo...
Bo jej rąk zabrakło...
Nam zabrakło "mięsa"...
     Czyżby pani była niepełnosprawna ??
Umysłowo na pewno !!
     Paniusia prowadziła, zmieniała biegi, włączała kierunkowskaz, jedną ręką...
Bo w drugiej miała komórkę, przez którą właśnie dyskutowała...
     To, że jadący za nią nie zaparkował w bagażniku, to był cud...I jego szczęście, bo przecież "najechanie" ma tylko jedno rozstrzygnięcie mandatowe...
     To, że my nie walnęliśmy jej w przód, to zasługa refleksu Pana N. i ograniczonego zaufania, jakim kierujemy się na drogach...
     Ale prawdziwy cud, to był, że jej kierowca "TIR-A" nie zmiótł z tego padołu, bo na twarzy miał wypisaną rządzę krwi...
     Kobieta trzem Ludziom zawdzięcza, że do domu wróciła...
Czy zauważyła ??
Nie !!
Bo przecież rozmawiała przez telefon...
     My nawet radio przyciszamy przed tym skrzyżowaniem...
W sumie...Miło spotkać "nieśmiertelną" na swojej drodze...
A spotykamy ich często...
     Całe tłumy "nieśmiertelnych komórkowców"...
  

26 komentarzy:

  1. Oj jak ja nie cierpię takich głupich samochodowych "komórkowców", tragedia na drodze....
    Miało babsko szczęście...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejeżdżają 100 kilometrów spotykamy średnio dwóch "nieśmiertelnych"...Zaraza się rozprzestrzenia...

      Szkoda, że rozumu nie miało...;o)

      Usuń
  2. Miło?? Ha ha ha ... uwielbiam takie bezmózgi. Prawnie rok temu bezmózgi kierowca tira mnie zmiótł na "bezkolizyjnym" skrzyżowaniu z ruchem okrężnym .... Patrząc na statystyki cud że ja żyję. I to była jego wina . Ale co mi z tego ? 6 tygodni w kołnierzu więc wątpliwa satysfakcja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo...Ci mają inną przypadłość..."Martwy punkt"...Czego by na drodze nie zmalowali, to "martwy punkt" tłumaczy wszystko...;o)

      Usuń
    2. Gnój wyrżnął we mnie centralnie bo pewnie oszołom wychodził z założenia , że ten żółty trójkąt to było oznaczenie kibla męskiego. Nawet nie hamował - pewnie - duży może więcej

      Usuń
    3. Mnie "cysterna" urwała pół Malucha, więc dobrze wiem o czym piszesz...Gdyby nie urwana lampa, która zawisła na skrzynce narzędziowej "cysterki" i tłukła się nieprzyzwoicie to by wcale nie zauważył...Ot, przypadeczek...Potem musiałam jeszcze udowodnić Policji i Kierowcy "cysterki", że to nie ja zaatakowałam go tym "Maluchem"...

      Usuń
    4. Sie uqrwić można! Debile jak nic - psychotesty?? toż regularne badania psychiatryczne!! Pisałam o tym bo mnie terepnęło na kilka tygodni.

      https://jagatoja.blogspot.com/2016/05/nie-ma-mocnych-czyli-baba-za-kierownica.html

      Usuń
  3. A ja nie siadam za kółkiem...

    OdpowiedzUsuń
  4. "U nas" powoli komórkowce za kierownicą są "eliminowani"ostro (od 300 euro w góre mandat). Natomiast plagą jest powracająca ze szkół młodzież. Na rowerach i obowiązkowo z komórą. Jadą tak większą bandą lub mniejszymi grupkami - po całej ulicy. Ryczą do siebie komentując usłyszane w telefonie informacje...Trąbiący na skrzyżowaniu kierowca, zobaczy środkowy palec...I ja widziałam wielu "nieśmiertelnych".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może oni krwioobieg mają już połączony z komórkami i rozłączenie może mieć katastrofalne skutki ?? ;o)

      Usuń
    2. I dlatego nieśmiertelni?...

      Usuń
    3. Wiara w technologie jest znakiem naszych czasów...;o)

      Usuń
  5. Szkoda tylko, że dałaś przykład kobiety, co potwierdza stereotyp. Tyle samo bezmyslnych mężczyzn widzę za kierownicą. Może nie tak roztargnionych, ale równie drazniacych na drodze. I z komórką przy uchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro jechała kobieta, to miałam nagiąć rzeczywistość, żeby okazać "solidarność jajników" ??
      "Nieśmiertelność" nie rozróżnia płci...Głupota też jej nie rozróżnia...;o)

      Usuń
  6. Plaga to prawdziwa, ale nikt z tym nic nie robi, bo i po co. Lepiej z radarem się czaić gdzieś w krzakach na prostej przy wyjeździe z jakiegoś miasta ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Komórkowca" upolować trudniej..."Zwierz" to przebiegły...;o)

      Usuń
  7. W samochodzie jestem pasażerem i to rzadko, a komórki używam jeszcze rzadziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywały lata, że moja komórka dzwoniła nieustannie...Dobrze, że to historia...Tyle, że wtedy nie było wymogu posiadania zestawu głośnomówiącego, a ja i tak inaczej nie wsiadałam do samochodu...Zmysły człowieka mają ograniczenia i trzeba sobie z nich zdawać sprawę...;o)

      Usuń
  8. Widziałam kiedyś taką scenę: mamusia przyjechała po dziecko do przedszkola. Wysiadła z samochodu gadając do komórki. Poszła po dziecko na salę, gadając do komórki. Odebrała je, w przelocie kiwając głową opiekunce, nie przerywając rozmowy. Dziecko się ubrało i poszła z nim do samochodu. NIE PRZERYWAJĄC ROZMOWY! To nie tylko bezmyślność i głupota, ale do tego jeszcze chamstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O takich zachowaniach to można by "Encyklopedię" napisać...Komórki rządzą Światem...I Ludźmi...;o)

      Usuń
    2. Jestem przerażona głupotą "komórkowców".
      A takie przypadki jak opisuje wyżej Grażyna też często obserwuję.

      Usuń
    3. Trudno tego nie zauważyć...;o)

      Usuń
  9. Ja jestem temu przeciw i zawsze, gdy dzwoni telefon, a kierowca chce odebrać, to nigdy, ale to nigdy nie pozwalam. TO JEST NIEBEZPIECZNE! Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do swojego kącika! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niech Ci to na zawsze zostanie !! ;o) O bezpieczeństwo trzeba dbać...;o)

      Usuń