sobota, 15 października 2016

Zrobiłam "drewniaka" cudaka...:o)

     Czas wracać na Ziemię...
Echhh...
W przenośni i dosłownie...
     Skoro ma być dosłownie, to konieczna będzie wizyta na Wrzosowisku...
A na Wrzosowisku jesień...
     Ptaki obradują intensywniej niż nasz Sejm (kłócą się też znacznie bardziej - chociaż to trudno sobie wyobrazić)...Części skrzydlatych przyjaciół już nie zastałam...
Roślinki tez już takie bardziej senne...Chociaż...


     Nasze truskawki chyba nie znają się na kalendarzu i totalnie nic sobie nie robią z pór roku...Kwitną...Dojrzewają...I cieszą niesamowicie...
     Wiosna w październiku ??
A kto im zabroni ??!!
     W końcu mają wyśmienite towarzystwo...


    Poziomki też szaleją...
Kubeczek, który zabieram na zbiory nigdy nie jest pusty...
A smak ??
    Wierzcie na słowo...Nic nie smakuje tak jak truskawki i poziomki w październiku...;o)
Chociaż te bidulki już pewnie nie dojrzeją...
     Co poza tym ??
     Ponieważ pogoda nie rozpieszcza, więc zamiast zajęć planowanych, trzeba było dokonać korekt i robić to co było możliwe...
     Możliwe było sadzenie kwiatowych cebulek...
No to jazda !!
     Pan N. skopał zagonek w sadzie, a ja przystąpiłam do organizowania "drewniaka"...
     Skoro ogródek na kamieniach to "skalniak", to ogródek na drewnie, to "drewniak" ??


     Pierwszy poziom gotowy...
Ufff...
Zmachałam się nieźle...
     Karcze po dwóch latach leżakowania "gdziekolwiek" znalazły swoje miejsce...
Że zdjęcie jest nieczytelne ??
Fakt...:o)
     Sama się zastanawiam jakim cudem zrobiłam takiego cudaka...
W rzeczywistości wygląda to całkiem inaczej...:o)

15 komentarzy:

  1. Natura najwyraźniej "wychodzi ze skóry", by złamać wszelkie prawidła, nią rządzące... niesamowite...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tą naturę nagięłam sadząc truskawki owocujące przez pół roku...;o)

      Usuń
  2. Moje wiszące truskawki też jeszcze mają pojedyncze owocki. I są takie słodkie, że...nigdy takie nie były....:-)
    A co to jest to białe na drewniaku? Bo ja tez cebule powsadzałam, ale chcę zabezpieczyć przed ewentualnymi mrozami (u mnie wszystko w donicach), słomą; a wilgoc zapewnić trocinami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biały na drewniaku to jest piach (jakim cudem biały ??), którym zasypałam krążki drewniane, żeby "osiadły"...;o)
      My zabezpieczamy wiórami, korą i agrowłókniną...Balkonowe zsuwam "między" ściany i też zabezpieczam w ten sposób...;o)
      Przedtem pod donice wkładałam tekturę i gazety, teraz już nie muszę bo mamy drewnianą podłogę...;o)

      Usuń
    2. Okidoki - i wszystko jasne :-)

      Usuń
  3. Kiść truskawek i to niedojrzałych może wzruszyć do łez.... cuda i magia Natury, ech...;o)
    Podwodny świat (mnie zupełnie nieznany, tak jak wysokie góry!) fascynujący i trudno uwierzyć, że te wszystkie kształty, kolory i "dziwadła" są obok i nie są stworzone przez artystów połączonych z komputerem!!!!!................;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że w Akwarium sobie o Tobie pomyślałam !! Aż byś przysiadła z zachwytów nad tymi barwami !!

      Łezki i mnie z zachwytu napływają...;o)

      Usuń
  4. A co będzie posadzone w tym chruścianym ogródku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chruściak !! Idealnie !! Możesz się mianować Matką Chrzestną naszego Chruściaka !!

      Już coś tam jest...Żonkile, szafirki, tulipany (pamiętacie, że nie lubię tulipanów ??), a plan jest bardzo rozbudowany, więc dopiero na wiosnę się okaże, ile z tego planu udało się zrealizować...;o)

      Usuń
  5. Ale teraz to tym truskawkom chyba już czapki uszatki musisz założyć, bo przynajmniej u nas skrobanie szyb rano to już norma... Smacznego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie, pełnię powabu tego cudaka pewnie zobaczymy, gdy na wiosnę tam coś pozakwita :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystko nie lubię jesieni...

    OdpowiedzUsuń