wtorek, 23 sierpnia 2016

Dyskryminacja poprawna politycznie...

     Dowiedziałam się ostatnio, że stwierdzenie:
     "Jestem Biały, i jestem z tego dumny" jest uznawane za objaw rasizmu...
Ze stwierdzeniem:
     "Jestem Czarny, i jestem z tego dumny" jest dokładnie odwrotnie...To wyraz odwagi...
Ło Matko i Córko...Chciało by się zakrzyknąć...
     Bo chociaż "córka" niewiele z tym faktem ma wspólnego, to bez bezpośredniego działania "matki" już się nie obejdziemy...
     A co z "Żółtymi", "Czerwonymi", "Zielonymi"...
O przepraszam, "Zieloni" się jeszcze nie ujawnili...
     No to właściwie jak z tą dyskryminacją jest ??
Mam mówić, że jestem brzoskwiniowa ??
A właściwie...Dlaczego mam być z tego faktu dumna ??
     Mój wpływ na kolor skóry był przecież żaden...Że o rozmiarze stopy nie wspomnę...
Po kiego więc, robić z tego wydumany problem międzynarodowy i tworzyć kolejne "nabuzowane" konflikty ??
Mogę poniekąd odczuwać dumę za Rodziców, że im się nawet nieźle udałam, ale i Oni wpływ mieli na kolor mojej skóry pośredni...
     To jest mniej więcej, jak w tej historyjce, którą niedawno w neciku czytałam...

     "Zebrała się liczna rodzinka na grillu, śmiechy, zabawa i luz...W kąciku, na ławeczce siedzi Prababcia i strasznie chichocze...
     - Z czego się tak Babciu śmiejesz...- zapytał Prawnuk...
     - A tak sobie pomyślała, że jakbym się z Dziadkiem nie przespała, to by Was wszystkich na Świecie nie było..."

Ponoć autentyk...
     I szczerze mówiąc...Bardzo bym chciała zobaczyć minę Prawnuka po tym komunikacie...;o)
     Taki mamy wpływ na swoje życie...Przynajmniej na początku...
     Wiadomo...Biała rasa zdominowała wszystko w sposób absolutny (poza koszykówką), albo przynajmniej usiłowała zdominować..."Czarni" od wieków mieli przechlapane, więc walkę o swoje wysysają z mlekiem matek...Ale czy z tego powodu mam się wstydzić koloru swojej skóry ??
Nigdy nie zrobiłam nic złego wobec innych ras...Ani ja ani członkowie mojej Rodziny...Mam jednak być powściągliwa w określaniu koloru skóry...
     Właściwie powinnam być wdzięczna losowi, że nie urodziłam się "białym" facetem, bo wtedy to już bym miała po całości przechlapane...
     Okazuje się, że można być "Kobietą, i odczuwać z tego powodu dumę", ale nie można być "dumnym Facetem "...Bo to jest szowinizm...
     I nijak rozumem ogarnąć nie mogę, kiedy przegapiłam opcję wyboru płci...Widać za szybko się na Świat pchałam...
     A skoro rozważania doszły już tak daleko, to dopełnię "czarę goryczy"...
     Wiecie co jest teraz największym "obciachem" ??
Być heteroseksualnym...I przyznać się do tego publicznie...
Zgroza !!
     Publicznie można być lesbijką, publicznie można być gejem, ale być hetero ??
To jak być ostatnim dinozaurem...
Dziw nad dziwami...
     Jakie jest więc teraz największe zagrożenie dla Świata ??
Biały Facet heteroseksualny !!
     Po trzykroć niepoprawny politycznie, i po trzykroć szowinista !!
Taki Facet powinien mówić o sobie:
     "Nie jestem czarną kobietą, lesbijką i odczuwam z tego powodu dyskomfort..."
     A gdyby rzeczony Facet był praktykującym katolikiem ??
Fanatyk gotowy...
Już nawet odzywać się nie musi...
     To może ta Prababcia powinna się była wzbraniać przed upojną nocą z Pradziadkiem ??
     Nie wspomnę, że ściągnęła nieszczęście na swoich Prawnuków...
Ona zbudowała coś z niczego !!
Zbudowała Rodzinę !!
Ma się tego wstydzić ??

12 komentarzy:

  1. Toś mi w głowie namotała! Faktycznie można się w tym wszystkim pogubić.:)
    To z prababcią jest świetne.:))) Jedna noc i jaki skutek!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest tak durne, że prawie śmieszne...Gdyby o tym poczytać u Gogola, albo Krasickiego...W realu jest ciężkostrawne...;o)

      Usuń
  2. Och, ale zadałaś...a tu jeszcze wakacje....
    Pomniejszę trochę wagę różnorodnej dyskryminacji poprawnej czy mniej poprawnej takim przykładem:
    Usłyszałam niedawno, że robię się na siłę Holenderką.
    A dlaczego? bo chcę mówić i pisać DOBRZE po niderlandzku. Bo mi nie wystarczy porozumiewanie się za pomocą rąk i nóg, w formie: "Kali umieć, Kali robić". Bo chciałabym umieć powiedzieć wszystko, o tym co myślę i co czuję, ładnie i poprawnie stylistycznie.
    I tu moja konkluzja: czy, jeśli mi się to uda, będę mogła powiedzieć na głos, ze jestem z tego dumna? Czy moze będzie to zbyt wielka arogancja?....
    Ble, ble, ble chyba mam za mało problemów - się rozgadałam,(i to obok tematu) a nowy obrazek sie nudzi.... sorki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak "na rozgrzewkę"...;o)
      No wiesz !! Możesz mieszkać w Holandii...Możesz zarabiać w Holandii...Możesz nawet zachwycać się Holandią (podkreślając, że Ojczyzna i tak ładniejsza)...Ale takiej zdrady jak perfekcyjna znajomość języka ?? Lepiej sobie szepcz po niderlandzku...;o)
      Na obrazki czekam nieustannie...;o)

      Usuń
  3. Nic nie zrozumiałam, bo jeszcze kawy nie wypiłam.
    Ale wiem, że masz rację.
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toś się nagadała...;o)

      Usuń
    2. Na szczęście chyba jestem...lesbijką! Teraz poważnie: wszelka ksenofobia w tym antysemityzm i rasizm są nie tylko mi obce, ale wręcz wredne! Z wyjątkiem ortodoksyjnych żydowskich radykałów (dla nich każdy goj jest wrogiem i świnią!), a także wokalistów spod znaku czarnego "gangsta rap". Dla mnie ten gatunek jest zaprzeczeniem tego, co zawsze w muzyce kochałem, a jedyną czytelną dla mnie metaforą jest "mudda fucka".
      Kultywuję ponadto stary śląski etos, który realizuję w trzech sferach: Rodziny, Pracy i Religii. Co do tej trzecij sfery istotna glossa: dla mnie religia, to nie żadna magia, jedyny sposób na życie czy alibi dla mniejszych czy większych niegodziwości. To po prostu odwieczny, dobry obyczaj.
      ściskam i zapraszam

      Usuń
    3. No cóż...Mam nadzieję, że Cię nie urażę stwierdzając, że jesteś NORMALNY ?? ;o)

      Usuń
    4. Oj nie wiem, czy to teraz nie jest największa obelga...

      Usuń
    5. Przynajmniej zaczyna być...;o)

      Usuń
  4. Matko, ale się usmiałam Gordyjko, przeświętny tekst! tym bardziej, że mieszkając w Belgii, te absurdy i poprawnośc są tak wielkie, że aż przerażają... chyba sobie jakąs ideologię dorobię, bo nie dośc, że biała, hetero, to jeszcze katoliczka. to już zupelny przypał. może spróbuję uchodzić za bi. zawsze to jakiś cień normalności :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz trudniej mi ogarnąć taką rzeczywistość...;o) Dinozaur jestem...;o)

      Usuń