wtorek, 12 stycznia 2016

Wrzosowisko mocno śpi...

     Plany mieliśmy bardzo ambitne...
1. Wycinka,
2. Prześwietlanie koron,
3. Docinanie wierzby,
4. Krojenie drewnianych plasterków.
     Jaka była realizacja ??
Nijaka...
     Po kolejnej, nieprzespanej nocy, na Wrzosowisko dotarliśmy w południe...
Dobry czas, żeby "rzucić" gospodarskim okiem i podkarmić Filipa...
Wrzosowisko było równie senne jak my...



     Nie ma co trzaskać się po próżnicy, szczególnie, że od 14-tej zapowiedziane były opady...
Ciii...Wrzosowisko mocno śpi...
     Filip czuwał !! ;o)

10 komentarzy:

  1. Niech sobie wrzosowisko śpi... na pewno na wiosnę, zbudzone i wyspane będzie piękne i zachwyci swoimi darami. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba będzie jednak zrobić te zimowe porządki...;o)

      Usuń
  2. A u nas 8 stopni i ciapato....

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy czytam twoje relacje, zawsze wtedy z rozkoszą myślę o tym, że ja nie mam Wrzosowiska... Tzn. mam, ale nikt mnie tam nie zagoni, bo dżungla wyrosła taka, że bez maczety i pił łańcuchowych nie przejdziesz... Ale jakoś mnie tam nie ciągnie. No i dobrze, że ludzie mają różne upodobania. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przypuszczałam, że przynoszę Ci rozkosz...;o)

      Usuń
  4. To Wasze wrzosowisko jest takie SIELSKIE.
    Aż chciałoby się tam pobyć ;)

    Dobrej nocy, Gordyjko :)

    OdpowiedzUsuń