środa, 28 października 2015

Zielony mosteczek...

     Na początku września rozpoczęliśmy poszukiwania szkółki krzaczkowo-drzewkowej...Łatwo nie było, bo chociaż takich przybytków jest multum, my poprzeczkę ustawiliśmy wysoko...
     Po pierwsze, miała to być "własna produkcja", żeby można było w razie potrzeby uzyskać informacje i porady...
     Po drugie, miała być w zasięgu...Chcieliśmy nabyć owe dobra w sposób jak najbardziej tradycyjny...
I to była właśnie zagwozdka...
     Lista krzewów i drzewek przygotowana, zamiary określone, i nijak na dostawcę trafić żeśmy nie mogli...
     Jak ktoś miał krzewy wszystkie, to nie miał odpowiednich drzewek...Jak miał drzewka, to w pozycji "krzewy" deficyt był znaczny...A jak już miał jedno i drugie, to namiary kierowały nas pod Białystok...
Orzesz...(ko)...
Miesiąc szperania na cztery ręce, i w końcu Pan N. przysyła mi linka...
     Viktoria !!
     Szkółka Batko z Kokotowa ogromnie się nam  spodobała...
     Firma rodzinna..."Stado" zapaleńców...A na dodatek panuje tam taki porządek, że mi dusza z zachwytu piała...
Tak to ja zakupy mogę robić nieustannie...;o)
     Naguska zapakowaliśmy niczym ciągnik siodłowy z naczepą, nawet nam kilka gałązek malowniczo wystawało z tylnej szyby, i ruszyliśmy na Wrzosowisko...
     Trasa była raczej taka "od doopy strony", więc ogromnie byliśmy skoncentrowani na tym, co "Kaśka" do nas gada z GPS-a...A wzrok wbijaliśmy w pobocza, żeby nas nie namierzyli Panowie w niebieskich czapeczkach (przez te wystające z okienka chaszczory)...
Jakoś szło...
I nagle...


Ki czort ??
Sygnalizacja na takim odludziu ??
Aż mnie zamurowało...
Jednoosobowy most ??
Cudeńko Matki Architektury !!


     Teraz to my się czujemy jak w prawdziwym TIR-ze !! Caluśki most zajmujemy !!
Uwielbiam takie budowle...
Pasjami uwielbiam...
A mosteczki to już w szczególności...
     Na dodatek, pod mosteczkiem przepływa moja ukochana rzeczka...


Tak, tak, moi Mili...
To Wisełka...
Matka Rzeka...
Najcudniejsza z cudnych...:o)

17 komentarzy:

  1. NO to daj choć link na to cudo, abym mogła i ja cos zakupić choćby rosę rugosę,
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę podać fona, bo sprzedaży internetowej nie prowadzą...Chyba, że przyjedziesz do Zaścianka na kawę...;o)

      Usuń
  2. Przypomniało mi się, jak kilka lat temu postanowiliśmy kosówką tatrzańską umocnić skarpę, żeby się nie osuwała. Kosówkę tatrzańską nabyliśmy... no, gdzie? W Lublinie, oczywiście!!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierwsze róże kupiłam koło Poznania, a truskawki mamy z Wybrzeża...Wrzosowisko robi się nam Polską w pigule...;o)

      Usuń
  3. Mądrzy z Was Plantatorzy.............;o)
    Mosteczek po prostu pikny i robi wrażenie, co tam wrażenie, normalnie szokuje!!!!......;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzosowisko okrutnie nas rozpieszcza, więc musimy trzymać fason...;o)

      Jest po prostu cudnie zaskakujący...:o)

      Usuń
  4. A ten mosteczek to "Zielony mosteczek ugina się "????

    OdpowiedzUsuń
  5. Zielony mosteczek?????? Super tytuł! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mosteczek niewiarygodny.....
    Ale czekam niecierpliwie na zdjęcia z "obsadzenia".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To weź coś na cierpliwość, bo efekty będę wizualizować na wiosnę...;o)

      Usuń
  7. Białystok, nie jest taki zły... aczkolwiek wszędzie stąd daleko)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja wcale nie twierdzę, że jest zły...;o) Masę zakupów zrobiłam już w Białymstoku...;o)

      Usuń