Śliwki !!
I Gordyjka, niczym Szeregowiec, staje w pozycji "na baczność"...
Prezentuj broń !!
Mocno uchwycona warząchew jest jedynie słusznym wyborem...
Do kuchni marsz !!
Ło Matko i Córko !!
Teraz już wiem, co to jest klęska urodzaju...
Ponad półtora miesiąca śliwki prześladują mnie niczym mara senna, a na dodatek, ten koszmar ma przeniesienie w realu...
- Dżem mirabelkowy z cynamonem...Z wanilią...Z rodzynkami...Z żurawiną...Z kakaem...
- Dżem węgierkowy z cynamonem...Z wanilią...Z kakaem...
- Dżem mieszany z cynamonem...Z wanilią...Z kakaem...
- Śliwki w occie na słodko...
- Śliwki w occie "na pikantnie"...
- Powidła naturalne...
- Śliwki w syropie...
- Kompot z mirabelek...
- Kompot z węgierek...
- Kompot mieszany...
Podobno przerobiliśmy już jakieś 300 kilo...Tak na oko..."Oko" Pana N.
Nie wspomnę oczywiście tych, które spadały bez naszego upoważnienia i lądowały w kompoście...
Drugie tyle, albo więcej...
Aaaa...
- Jest jeszcze nalewka...
- Są gąsiorki z winkiem...
Śliwkowy kombinat...
Mam dość śliwek...
Aż mnie mdli od śliwkowego zapachu...
A horror trwa...
Nasz sad chyba wziął sobie za punkt honoru, udowodnić, że nie damy rady...
My ??
On nie wie jeszcze z kim zadarł !!
Muszę tylko wystąpić do rządu o dotacje na słoiki...
Produkcję mam polską, ekologiczną, masową...
Chyba mi się jakiś grosz należy ??
Jeszcze trzy...
Trzy śliwy do otrzepania...
Detal...
A potem ??
Hmmm...
Orzechy !!
Już zalegają cały sad...
Trzeba wyzbierać...Obłupać...Wysuszyć...
Nie żeby klęska, ale urodzaj jest...
Już zaczynamy liczyć "na wiadra", a przecież, to dopiero początek sezonu...
Co nas podkusiło z tym sadem ??
Zły !!
To musiał być "zły", bo innego, racjonalnego wytłumaczenia nie mam...
"Śliweczki będziecie mieć...Orzeszki będziecie mieć..." - Tak szeptał...
No to mamy...
Koszmary śliwkowo-orzechowe...
Dżemy i kompoty,
OdpowiedzUsuńa co przeżyć po tym?
Tu się nic nie zmienia...
UsuńKolejne sadzenia...;o)
Uwielbiam i śliweczki i orzeszki więc wszystko bym zjadła...
OdpowiedzUsuńP.S Zajrzyj na pocztę.
300 kg śliwek ?? Ło Matko i Córko...;o)
UsuńNic nie było poza komentarzem...:o(
Za to zimą, będziemy wszyscy zazdrościć tych pełnych słoików))) Ech... pojadłoby się, oj pojadło...
OdpowiedzUsuńA doopa rośnie...;o)
UsuńA mówią, że kochanego ciała nigdy dosyć, kłamią?
UsuńOdrazu widać żeś z Polski! Mało zle dużo jeszcze gorzej :))))) SMACZNEGO!
OdpowiedzUsuńJuż widzę Twój zachwyt, jakbyś taki hurt obrobiła...;o)
UsuńA tak do przegryzki: ogórki jakies nie obrodziły? :-)
OdpowiedzUsuńMizeria pyszniutka, ale pochłaniamy na bieżąco...;o)
Usuń