środa, 12 marca 2014

Kiepska perspektywa...

     Kilka dni temu byłam uczestniczką pewnej bardzo poważnej dysputy i muszę przyznać, iż podniesiony wówczas problem jakoś mi pozostał "za pazurami"...
     Rodzice przyszłorocznej Maturzystki mają dylemat "co dalej"...
Przyznam, że Im nie zazdroszczę...
     Kiedy nasze Pociechy ruszały w tak zwany szeroki Świat, wytyczne od nas dostały jasne...
     Syn miał się zagnieździć na AGH-u, ewentualnie na WAT-cie...
     Córka miała podbijać "Jagiellonkę"...
     Opcji pośredniej wcale nie braliśmy pod uwagę...
No cóż...
     Oboje uczyli się bardzo dobrze, chociaż przyznam szczerze, że wyniki Syna znacznie poprawiał "urok osobisty", bo podejście do Nauczycieli miał niesamowite...
Nie twierdzę bynajmniej, że wiedzy nie posiadał, ale należał do gatunku tak zwanych "zdolny, ale leń", więc po kilku latach przestały nas dziwić oceny od "1" do "6"...
Ale zawsze jakoś z opresji wychodził cało, a matura w Jego wykonaniu to już był prawdziwy popis...
     Po czterech latach "zasiedlania" AGH-u stanął na progu i oświadczył, że więcej tam nie wróci...
Hmmm...
     W tydzień znalazł sobie pracę i z każdym dniem wyglądał na bardziej szczęśliwego...
     Opcja "pośrednia" jakoś sama się zaaklimatyzowała...
     Teraz pracuje sobie Chłopak w przyzwoitej Firmie, robi to co lubi i jeszcze mu dobrze za to płacą...Czyli jest OK...
     Córka zgodnie z planem strategicznym podbija "Jagiellonkę"...Właściwie, kończy już to "podbijanie", bo został Jej ostatni semestr...
     Co będzie dalej ?? Tego nawet najstarsi Górale nie wiedzą...
     Natłok Humanistów na rynku pracy jest tak ogromny, że może być nieciekawie...Chociaż w kwestiach zawodowych jakoś sobie Dziewczyna już od kilku lat radzi...
Córka zawsze była "Dzięciołem"...
Echhh...
Żebym ja miała taki zapał do nauki jak Ona...
Ale wracam do tematu...
     Co dalej po maturze ??
     Co poradzić własnemu Dziecku, żeby Go nie skrzywdzić ??
     Jak pokierować, żeby za kilka lat nie było etatowym Bezrobotnym ??
Nie mam pojęcia...
Sporo mam kontaktów z Młodzieżą, i przyznaję...
Recepty nie ma...
     Widzę, jak wielu z Nich, po bardzo dobrych kierunkach Studiów rozsyła setki CV i traci wiarę w siebie, albo znajdują jakieś zajęcie "na przetrwanie"...
     Widzę, jak absolwenci "zawodówek" drukują jedno CV i idą do pracy jeszcze przed rozdaniem świadectw ukończenia szkoły, by po kilku miesiącach "łapania" praktyki zwiewać na Zachód...
     I co poradzić ??
Ucz się dziecko ucz, bo nauka to potęgi klucz !!
A jak już będziesz miało dużo tych kluczy to zostaniesz Portierem...??
     Kiepska perspektywa...
  

13 komentarzy:

  1. Pracowałem sporo lat na SGGW
    i zawsze akademiki były pełne
    nie-warszawiaków, ale na dwóch
    było ich sporo: szczególnie pań
    na technologii żywności
    i trochę... leśników.
    Jak teraz, przyznam, że nie wiem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście chodzi
      o wydziały uczelni.

      Usuń
    2. Teraz trudno trafić w dobry kierunek...

      Usuń
    3. Nie będę wytykał,
      a informatyka?

      Usuń
    4. Jak się ma farta,
      bywa coś warta...;o)

      Usuń
  2. Dylemat i to trudny, bez rozwiązania na teraz ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się nie obrócisz to dupa z tyłu!
    Mam studentkę 1 roku i ucznia 2 kl technikum.
    Na razie się uczą...
    Co będzie z tej nauki czas pokaże...


    Znam jeszcze takie powiedzenia:
    -Ucz się ucz, bo nauka to jest świat.Bez nauki człowiek ginie jak bez wody kwiat.
    -Człowiek się uczy a durniem umiera
    -Geniusz uczy się na cudzych błędach, mędrzec na swoich,a dureń nigdy się nie uczy.

    Heh...i weź tu durniu wiedz,które jest prawdziwie prawdziwe ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty tak nie filozofuj bo Cie pająki za obraz wciągną...;o)

      Usuń
    2. O, właśnie, za obraz ;)

      Usuń
    3. A niech dadzą jeszcze radę ;P
      Bo jest co/kogo pociągnąć ;P
      A filozofować to ja lubię czasami i tyle w temacie.
      :))

      Usuń
  4. To jest rzeczywiście poważny problem.
    Nie zapomnę jak kiedyś przeczytałam wywody jakiegoś biednego świeżo upieczonego magistra. Pisał, że od roku szuka pracy i jest bliski obłędu. A zapamiętałam to dlatego, że akurat dzień przedtem mój Młodszy zdał egzaminy na ten kierunek na Uniwersytet Warszawski i okropnie się cieszył. Oczywiście nie powiedziałam mu o tym co go czeka.... ale spełniło się to co do joty parę lat póżniej. 5 lat szukał pracy zgodnej ze swoim wykształceniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. W dzisiejszych czasach kierunek kształcenia to loteria. Córa wybrała pedagogikę pracy socjalnej, bo to niby zawód z przyszłością. Społeczeństwo ubożeje i starzeje się. Przybywa trudnej młodzieży... I co? Guzik z pętelką! Pracy w zawodzie NIET
    Syn natomiast po politologii i stosunkach międzynarodowych, dzięki temu że zrobił doktorat w Anglii znalazł tam pracę na uczelni. U nas nie miałby ze swoim wykształceniem żadnych perspektyw.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń