piątek, 3 stycznia 2014

Świętowanie na dwa i pół...

     Wieczór sylwestrowy rozpoczął się od szperania za śpiewnikami...Pamięć to my mamy dobrą, tylko że krótka jest lebiega, więc bez śpiewników to możemy sobie ewentualnie pomruczeć...
Mruczando w Sylwestra jest wykluczone...
No i rozpoczęliśmy nasz koncert...
     Nie mam pojęcia jak przyjęli nasze wrzaski Sąsiedzi, ale chyba źle nie było, bo ani Straż Miejska, ani Panowie w niebieskich mundurkach nas nie zaszczycili nawiedzinami...Co o naszych rykach sądziła Siora, można się tylko domyślać z "kamiennej" twarzy...
Lekko Bidula nie miała...
     No bo jak tu się skupić nad pisanymi tekstami, skoro w ucho wpadają całkiem inne treści ??
Echhh...
     To było takie świętowanie na dwa i pół...
     My świętowaliśmy, a Siora obecna była ciałem, a duchem niekoniecznie...
W końcu wybiła magiczna godzina 22-ga...
Ufff...
Tak się nam porobiło, że ta 22-ga była dużo ważniejsza niż Sylwek...
Enter...
I Siora została "odkuta" od lapciaka...
     Nasze gardła o tej porze były już nieźle nadwyrężone...
Ale jak mus to mus...
     Siora została świątecznie udekorowana...
I pozostało oczekiwać na Nowy Roczek...
     Przybył jak zawsze niespodziewanie...
     Wszedł...Grzecznie się przywitał...
     A my z ulgą przyjęliśmy fakt, iż nie jest niemowlakiem...
Ufff...
Pranie pieluch odpada...
Nawet spojrzenie miał takie bardziej rozumne...
     Nie ma co...Szykuje się całkiem niezły Roczek...;o)

6 komentarzy:

  1. Oj życzę Wam bardzo dobrego Roczku :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas w Sylwestra
    cicho i głucho,
    bo nam obojgu...
    słoń zdeptał ucho.
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innych talentów macie miliony,
      w które Wasz słonik nie był wkręcony...;o)

      Usuń
  3. No to wesolo mieliscie :) Wszystkiego dobrego w tym rowym roczku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wesołości było mrowie,
      Wam nawzajem...
      że tak powiem...;o)

      Usuń