W tytule powinno być co prawda "miałam tęczę", ale kto by się drobiazgów czepiał...
Zgodnie z zapowiedziami Synoptyków (nie wiem dlaczego kiepskie zapowiedzi sprawdzają Im się zawsze, a te dobre na "chybił-trafił"), wczorajszy dzień powitał wszystkich w Zaścianku szarością i burością...
Nawet nie wiem czy bardziej było szaro, czy buro...
Wszyscy Święci w Niebiesiech musieli się okrutnie na próbach niebiańskich chórów nudzić, bo pluli na nas z góry jednostajną mżawką...
Kiepsko to wszystko wyglądało...
No cóż...
Listopad...
Człek też się jakiś taki, listopadowy robi...
Przed południem zebrało się w sklepie kilka Osób...
W jednostajny szum urządzeń wbił się nagle męski głos jednego z Klientów...
- Tęcza !!
Spojrzałam zdziwiona na Faceta, a ten niczym zaczarowany stał z uniesioną ręką, wpatrując się w drzwi wejściowe...
- Tęcza... - zawtórowałam...
I ledwie kilka sekund minęło już wszyscy stali przy tych drzwiach i podziwiali pastelowe dzieło Matki Natury...
- Tam jest druga !! - wyśledził kolejne dzieło Klient...
- Ależ piękne... - wymruczała Pani w bardzo średnim wieku...
- Najpiękniejsze... - potwierdziła kolejna z Kobiet...
Przechodnie widząc przez szybę nasze dziwaczne zachowanie również spoglądali we wskazywanym kierunku i przystawali zachwyceni...Dzieciaki tańczyły prawdziwy taniec radości...
Kawałek błękitu...Lekka mżawka...Wyblakły promyk Słońca...I dzieło sztuki mieni się cudownie...
Niby nic...
W Ludzi jednak jakby wstąpił nowy duch...
Uśmiechy zagościły na twarzach...Już nikt nie urągał listopadowi, że kiepską przynosi pogodę...
Dzień jakby zaczął się od nowa...
Jakby radośniejszy...
Szkoda, że nie można spakować sobie takiej tęczy na gorsze dni...Albo urywać po kawałku i rzucać nią w marudy i ponuraków...
Tęcza teraz, nie wiem,
OdpowiedzUsuńczy to... ewenement?
LW
Cóż...Zaścianek, nie Stolica...
Usuńnas tęcza jeszcze zachwyca...:o)
Przyroda
Usuńu Ciebie gości,
a u nas
same... sztuczności.
LW
Nie mnie wyrażać krytyki,
Usuńza te warszawskie plastyki,
ostatnio Hanna mówiła,
że będzie o nie walczyła...;o)
Ale u mnie,
Usuńjak świat światem,
tęcza była
tylko latem. ;(
LW
To w Zaścianku same fory,
Usuńtęcza gości w różne pory...:o)
Mnie tęcza zawsze zachwycała ,zachwyca i zachwycać będzie i nie zgadzam się żeby mi ktoś odbierał prawo do zachwytu . Bardzo podoba mi się pomysł aby rzucać tęczą w ponuraków :)
OdpowiedzUsuńMam w domu duże soczewki od powiększalnika powieszone w pobliżu okna i jak słońce świeci mam swoją prywatną tęczę . :))
A najłatwiej o tęczę w słoneczny dzień koło fontanny :))
No to zakładamy klub "tęczowolubnych"...;o)
UsuńTęcza szczęście przynosi ale trzeba koniecznie pomyśleć o czymś, wiedziałaś?
OdpowiedzUsuńj
Tęcza sama w sobie jest szczęściem...;o)
UsuńŚwietna puenta Gordyjko:) A listopadowych ponuraków coraz więcej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jak jest szaro-buro to ponuraki wypełzają z kątów...;o)
UsuńWitaj Gordyjko :) Podczytuję Twojego bloga od jakiegoś czasu i podobają się mi Twoje wpisy. Czas moze na ujawnienie się ;)
OdpowiedzUsuńAle się Tobie trafiło z tą tęczą. W tej chwili to rzadkość w naszym klimacie. Nie ma się co, chyba na Stolicę w tej kwestii oglądać ;) bo niedługo "tęcza" będzie wywoływać ( albo już w sumie wywołuje) podobne emocje jak "brzoza" ...
Miło Cię poznać Lidusiu...:o)
UsuńCała sztuka polega na tym, żeby nie da się "zwariować"...;o)
Wielka szkoda. Kawałek takie tęczy można by równiez nosiuc na szyi, albo w kieszeni... człowiek zawsze byłby w doskonałym humorze.
OdpowiedzUsuńByle nie w damskiej torebce...;o)
UsuńMożna sobie zrobić tęczowy szalik :))
UsuńI nauszniki jak słoneczka...:o)
Usuńi po prostu włożyć po kawałku zamiast soczewek kontraktowych . Ja bym w jedno oko włożyła połowę barw a w drugie drugą. Czasami można by było przymrużyć jedno oko, ale nie wiem po co...;o))
OdpowiedzUsuńBędziesz mieć tęczowego zeza...:o)
Usuń