6 wrzesień 2013
Od samego rana wiedziałem, że coś się szykuje.
Co ja mówię ?? Od rana ??
O świcie !!
Przecież Ona jest w opozycji do skoroświtnego wstawania, a tym razem krzątała się niczym skowroneczek, mrucząc coś pod nosem.
Ale mimo przeczuć postanowiłem jeszcze zdrzemnąć się odrobinkę. Przecież ogłosiła wypoczynek ??
No to wypoczywam...
Cieplutko mi było i miło, bo odziała się przyzwoicie i to w to co lubię, bawełna i polarem. Miło drzemać w ciepełku.
Po chwili dołożyła miłe, równomierne kołysanie.
"Oho!!Gdzieś idziemy"- pomyślałem.
Coś tam znowu mruczała pod nosem, tętno odrobinę przyspieszyło, posapywała odrobinkę, ale w ciepłej otulince trudno się było rozbudzić.
Nie mam pojęcia jak długo drzemałem...
Ze snu wyrwał mnie Jego okrzyk...
"Ależ tu pięknie"...
Hmmm...Skoro tak pięknie to i ja zerknąłem...
Orzesz...(ko)...
Niech Cię dunder Babo świśnie !!
Aż mi się w głowie zakręciło...
Ja Ci zaraz zachwyt zrobię...
Jak nie trzasnę sygnału do mózgownicy, żeby się opamiętała...
Masz zachwyty !!
A ta nic...Okulary na nosie poprawiła i dalej się pod tą górę pcha...
No to myślę sobie, że pewnie zaraz zlezie...
Ale gdzie tam...
Sapie i włazi...
Postanowiłem czuwać...
Czort wie gdzie mnie to Babsko wyprowadzi...
I nagle miauczy coś pod nosem...
Że niby cudo nad cudami, no to zaglądam ciekawie...
Ło Matko i Córko...
A dopiero Jej Lekarz tłumaczył, że w Jej wieku to i z błędnikiem może mieć problemy, i ze statyką...
Ale mi się uparte Babsko trafiło...
Czekaj Ty !!
No to walę znowu do mózgownicy sygnał, żeby Ją opamiętać...
Ale ta mózgownica to chyba taka sama oczadziała...
Trzeba siły zebrać i dubeltowo walnąć...
Odczekałem chwilę...Już mam walnąć w mózgownicę, ale myślę sobie "zerknę jednym okiem"...
Chce mnie Baba zamordować !!
W przepaść mnie wrzuci...Nie ma co...
Trzeba się za żołądkiem schować i jakąś kiszkę udawać, bo przecież flaków wypruwać sobie nie będzie ??
No to zaszyłem się cichutko i czekam na jakiś bardziej stosowny moment...
A ta łazi i łazi...
A to pod górkę sapie...
A to z górki przyspiesza...
I nic sobie z przyciągania ziemskiego nie robi...
Nawet Ją ten Jej Mąż co chwilkę upomina...
"Nie łaź granią !! Chodź na ścieżkę !! Odsuń się od przepaści !!"...
A ta jakby nam na przekór robiła...
Aż mi skóra cierpła...
I co rusz po okolicy się rozgląda...
I zachwyca się nieustannie...
Na opamiętanie szans nie ma...
Z tego strachu to skurczyłem się przynajmniej o połowę...
Wyjrzałem dopiero kiedy usłyszałem Jej przyduszony głos...
"Tym żlebem mamy zejść".
No to wyjrzałem...
Jak mi się we łbie nie zakręci...
O nie !! - wrzasnąłem z całych sił...
To już mnie lepiej w tą przepaść zrzuć...
Migusiem się w jelita wszyłem, żeby w razie czego mieć miękkie lądowanie i nawet jednym okiem nie zerkam...
Niech mnie tylko to Babsko na ziemię sprowadzi to wypowiedzenie składam !! I to ze skutkiem natychmiastowym !!
I terapii zażądam !!
I zadośćuczynienia za szkody moralne !!
Żeby mnie, statecznego błędnika na takie manowce wyprowadzać !!
No, telepnęłaś nim nieźle, aż się biedak schował na samo dno ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wylazł...;o)
UsuńPo co to było
OdpowiedzUsuńzaczynać,
niech mnie oklei.....
woszczyna.
LW
Błędnik ponury,
Usuńchciał do mysiej dziury...;o)
Lepiej ze słuchem,
Usuńucho... niegłuche.
LE
Och, on tylko tak gada, nie przejmuj się. Naprawdę to jest zachwycony! :)
OdpowiedzUsuńA z radości klaska uszami...;o)
UsuńTo ja też przyszłam i czytam, żeby nie było że tu nie bywam.
OdpowiedzUsuńCudności... i im wyżej tym lepsze widoki.
I dla błędnika też nieżle, niech się przyzwyczaja!!!
Cudności to dopiero czekają w kolejce...;o)
UsuńTo nie błędnik - to kolorowe zawirowanie głowy od nadmiaru wrażeń i świeżego powietrza:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
no nie wiem ja nic nie wiem, ale pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchyba bym nie wlazła, ani nie zlazła
j
niech błędnik nie wychyla się tylko podziwia to co piękne :) widoki niesamowite :)
OdpowiedzUsuń