piątek, 20 września 2013

Jak się Matrona zbiesiła...;o)

     A cóż takiego robi "nawiedzona" Matrona, jak z góry zlezie, a w perspektywie ma "płaskochodzenie" przez kilka co najmniej miesięcy ??
     Matrona kombinuje...
     Ostatnio wykombinowała, że obolałości cielesne, jakie dopadły ją w sposób okrutny, po tatrzańskiej wizytacji, trzeba jakoś okiełznać...
No to nie bacząc na "bolki", "kolki", zastoiny i inne "pukawki" Matrona postanowiła usportowić swe stateczne ciałko...
     W poniedziałek ruszyła po pracy na zajęcia fitness...
Ło Matko i Córko...
     Musi, że Matrona w tych górach resztki rozumu zatraciła, bo na samą propozycję uczestnictwa w zajęciach dla grupy "wolniejszej" obruszyła się okrutnie...
Taka z niej ambitna "bestyja"...
Poszła na zajęcia z Młódkami...
     Co sobie o Matronie jej "pukawka" pomyślała, przytaczać nie będę, bo wielce to było niecenzuralne...
Powiem jedno...I "pukawka", i Matrona przeżyły...
Ufff...
     Na drugi dzień co prawda, współpraca matrony z jej ciałkiem układała się różnie...To znaczy...Matrona musiała iść do pracy, a ciałko to tak raczej chciało poleżeć...
Ale przecież zakwasy rzecz nabyta...
Dzisiaj są, a jutro nie ma...Ot co...
     W czwartek matrona miała spróbować aerobiku-dance...
     Ostrzeżona przez młodziutką Instruktorkę, że tempo zajęć grupy "szybszej" jest rzeczywiście "młodzieńcze", Matrona zgłosiła akces w grupie "wolniejszej"...
Jako żywo, musiał to być ostatni błysk świadomości...
     Idzie więc Matrona w czwartek na tą "wolniejszą" grupę, a tu zonk...Zajęć nie ma, bo się Uczestniczki pochorowały...
Cóż wtedy robi owa "rozsądna" Niewiasta ??
"Rozsądna" Niewiasta idzie na zajęcia grupy "szybszej"...
     Orzesz...(ko)...
Jak nic śladu rozumu w mózgownicy owo Babsko nie posiada...Nic a nic...
     Podskakiwała...Podrygiwała...Łapeczkami machała...
     I przetrwała !!
     Mało tego !! Po zajęciach poczłapała do Biura i poprosiła o przeniesienie z "wolnej" grupy, na stałe...
Się porobiło...
     Z przerażeniem myślę, co owej Matronie jeszcze do łba strzeli...Bo, że strzeli, to pewne...;o) 

12 komentarzy:

  1. Wiesz co, tak w sumie to despotką jesteś starszną! Strach by Cię było wybrać na premiera ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A już w połowie czytania chciałam maznąć coś filozoficznego, że każdy może zbłądzić, ale sztuką jest zrozumieć swój błąd go naprawić..., a tu bęc! Dalej zakwasy! No dobra, cierp ciało, jak żeś chciało...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakwasów za "bęc" nie dostaniesz...;o) Na zakwasy to trzeba się napocić...:o)

      Usuń
  3. Proponuję jeszcze kilka dyscyplin . Może podskoki na batucie, zakwasy gwarantowane, jak ta lala, byle wysoko skakać, ale jak znam Twoje ambicje, to jestem spokojna....;o)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stara baba na batucie,
      podskakuje w jednym bucie...:o)

      Usuń
  4. Jeszcze zumba na dokładkę:) Biedne to Twoje ciało, przy takiej szefowej... Jak nic po torturach jeszcze jakiś stos wymyśli:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zumba, to już jest poza moim zasięgiem...;o) Ale koniki czekają, i basenik ;o)

      Usuń
    2. bo w dwóch byłoby za prosto
      a tak? OSTRO, BARDZO OSTRO.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  5. Spodobało się machanie łapeczkami :-)))
    Ja ostatnio też macham ...
    I mam zakwasy...

    OdpowiedzUsuń