Teraz się pozachwycam...
A co...!!
Zachwycać się będę nieprzerwanie i euforycznie...
Cóż takiego mnie do owych zachwytów popycha ??
Hmmm...
Jakby to powiedzieć...??
Królowa !!
Codziennie doczekać się nie mogę kiedy oczy widokiem ulubionym nacieszę...
Fakt...Łatwo nie jest...
Najgorzej kiedy biegają Sprinterzy...100 metrów...200 metrów...Płotki...
Palce jakoś same się układają do bloków...Nawet łydki drętwieją kiedy widzę te piękne, "wyciągnięte" kroki...
A skoki ??
Tak pomagam, że aż oddychać się boję...
Trochę szkoda, że naszych nie ma w tych sztandarowych konkurencjach...Chociaż...
Póki co pięknie się Im wiedzie...
Tyle, że ja do "młotkowania", "dyskowania" to się kiepsko nadaję, a pchanie kuli to było, że tak powiem, moje przekleństwo...
Wiecznie coś z tą kulą zmalowałam...
Po kilku spektakularnych "upuszczeniach" na nogi Sędziów, Trener prosił mnie jedynie...
"Dotaszcz ją jakoś do koła"...
Ha !! Łatwo powiedzieć !!
Cóż za durnowatość, żeby w wielobojach kulą pchać ??
Chociaż piłeczki palantowej, szczerze mówiąc nie lubiłam jeszcze bardziej...
Tyle, że dla Sędziów była bezpieczniejsza...
Ale co się jej Biedaki w krzakach naszukali to Ich...
Taki miałam dar przez Matkę Naturę sprezentowany...
Utrapienie...
Może dlatego z takim podziwem spoglądam na naszych Miotaczy ??
Nie dość, że umieją to ustrojstwo do koła donieść, to jeszcze Konkurencji plecy w rankingach pokazują...
Że o zdobytych medalach nie wspomnę...
A taki medal Mistrzostw Świata to przecież fajna rzecz...
Aż się gordyjski pyszczek cieszy...
To teraz już wiecie gdzie jestem, jak mnie nie ma...
Wgapiam się i łapkami na kanapie przebieram...
W tak zwanym "międzyczasie" był jeszcze mecz w piłkę nożną z Duńczykami...
Miałam nie krytykować Reprezentacji przez rok ??
Orzesz...(ko)...
Ależ Wy pamiętliwi jesteście...
No dobra...
To nie będę krytykować...
Zacytuję tylko zasłyszaną dzisiaj rozmowę dwóch Sąsiadów...
"- Oglądał Sąsiad mecz ??- zapytał Pierwszy...
- Oglądałem...- odpowiedział Drugi...
- I jak ?? Przegrali...??- zapytał Pierwszy...
- Wygrali...- odparł Drugi...
- Czułem, że przegrają...- smutno rzucił Pierwszy...
- Wygrali !! Mówię przecież...!! 3:2 było...- prostował Drugi...
- Wygrali ?? A kto strzelił ?? - dopytywał Pierwszy...
- Klich...Sobota...- zaczął wyliczać Drugi...
- I Lewandowski ??- przerwał Pierwszy...
- Lewandowski to się tylko po boisku snuł i jajami dzwonił... - oświadczył Drugi..."
I po tym stwierdzeniu Wasza Gordyjka tak parsknęła śmiechem, że musiała zmiatać z balkonu czym prędzej...
Dla ścisłości dodam od siebie, że trzecią brameczkę strzelił Zieliński...;o)
Nasza Gordyjka
OdpowiedzUsuńw sporcie... niesłaba,
lepszy komentarz,
niźli Barnaba.
LW
Ledwie kilka słów baby...
UsuńGdzież mnie do Barnaby...:o)
Babę, to jeszcze wybaczę,
Usuńlecz w komentarzu jest... smaczek.
LW
No, no, podziwiam za zawziętość i wiedzę:)) Ja z racji 156 cm wzrostu do żadnego sportu się nie nadawałam, no, może do szachów... I tak mi do dziś pozostało. Po co kibicować kolarzom, jak i tak się za chwilę okaże, że koksowali.? Pływanie - mutanty genetyczne w typie Phelpsa zgarniać będą wszystkie nagrody, a biegacze będą sobie obcinać nogi, bo skoro dopuszczono protezy, to już tylko kwestia czasu, kiedy na protezach pobiegną szybciej... Ech..
OdpowiedzUsuńOj tam...;o) Popatrzeć miło :o)
UsuńAaa, no tak, Mistrzostwa są. jakoś mi uciekło. W moim radyjku nic na ten temat nie ma ;-) Ale widze, zę u Ciebie będę miała na bieżąco. Tylko co z tymi medalami?
OdpowiedzUsuńPS jesli pisałas wczesnej, to jeszcze nie nadrobiłam zaległości. Jestem ususzona suszą z nieba i szukam wody ;-)
Złoty młotkowy, srebrny dyskowy ;o)
UsuńJa mam, ale tylko zimną...Czyszczenie wymienników coroczne mnie dopadło, czyli "czas śmierdziela"...;o)
No cudności to było sprawozdanie sportowe! Tomaszewski przy nim wysiada!!!:-)
OdpowiedzUsuńCzułam, że Ci się spodoba...;o)
UsuńSport jest dobry na wszystko.Ja ze sportu to leżakowanie lubię:)))))
OdpowiedzUsuńTo tak jak moja Siostrzyca...;o)W "foczeniu" się była by Mistrzynią Świata...;o)
Usuń