Ależ to było widowisko !! Jeszcze dzisiaj mnie trzyma eksplozja emocji...
Przez caluśki tydzień szykowaliśmy się z Panem N. na oglądanie wczorajszego meczyku i przyznać się musimy, że nawet nam najmniejsza myśl nie powstała, że owego meczyku TV nie nadaje...
To znaczy, nadaje, ale TV której w zasobach naszych nie posiadamy...
Lipa...
- Pozostaje nam relacja przez neta... - oświadczył Ślubny... - Sms kosztuje sześć złotych piętnaście groszy...
- No to spróbujemy... - pokiwałam głową z aprobatą, bo moja wyobraźnia nie ogarniała faktu, że rewanżu BVB nie zobaczymy...
Pan N. poustawiał co trzeba, sms-ek wysłany i czekamy...
No cóż...
Transmisja może nie była rewelacyjna, ale jak na tak obciążoną sieć całkiem przyzwoita, a meczyk...
Klękajcie Narody !!
Dawno nie przeżyłam tak emocjonujących 95 minut !!
To, że BVB miała spory zapas wygrywając 4:1 poprzednie starcie wiedzieli chyba wszyscy, choćby za sprawą niesamowitego występu Roberta, ale że Real nie odpuści na swoim terenie było pewne...
Przyznam, że chyba nie widziałam takiego spotkania...
Komentatorzy, mimo że było dwóch wygadanych Panów, polegli z kretesem...Ledwie nadążali z przedstawieniem Składów...
Opisywanie akcji na bieżąco przerastało możliwości wszystkich...
Nawet powtórki zostały ograniczone, bo nakładały się na kolejne akcje...
Real...BVB...BVB...Real...Real...BVB...Real...
Totalne piekło...
Gdyby nie zapas z poprzedniego meczu niemieccy Kibice lekko by nie mieli przeżyć to wszystko...
Chociaż ostatnich dziesięciu minut tego spotkania to ja Im nie zazdroszczę...
1:0...2:0...
I Real w ciągłym natarciu...
Pewnie, gdyby Hiszpanie strzelili swoją pierwszą bramkę pięć minut wcześniej...
Jak nic byłby cud w Madrycie...
Brakło Im czasu...
I dobrze...
Nie mam nic przeciw Hiszpanom, ale Żelowego Ronaldo nie znoszę...
Brrr...
Nie odmawiam Mu wcale umiejętności piłkarskich...
Ja Go nie znoszę tak ogólnie...
Za "bufonadę"...
Kibicowałam Niemcom...
Ło Matko i Córko...
Ale się porobiło...
Kibicowałam Niemcom !!
To znaczy, może nie tak do końca...
Głównie kibicowałam naszym Chłopakom...
A po poprzeczce Roberta to mało zawału nie dostałam...
Milimetrów brakło...
Pewien nasz sławny Trener powiedział, że Trójka z Dortmundu to nasz sukces szkoleniowy...
Ależ bzdury...
Gdyby Trójka z Dortmundu grała w naszej Lidze to wczorajszy wieczór przedrzemała bym w najlepsze...
A jeszcze mnie emocje telepią...
No i dołożyłam 6,15 zeta...
Najlepiej wydana kasa w tym tygodniu...
Czy BVB ma szanse na mistrzostwo ??
Szczerze mówiąc wątpię...Ale dzisiaj wieczorem okaże się jak duże te szanse są...
Drugi Półfinał...
Ale dzisiaj już tak bardzo mnie nie będzie "telepać"...
Na pohybel...
Do 25 maja mi przejdzie...
P.S. Bardzo przepraszam Pana Sędziego Webba, że tak strasznie wczoraj na Niego nakrzyczałam...;o)
Ależ nie ma za co ja tez go zrugałąm, no trudno ale wygrali Niemcy i można powiedzieć jak zwykle, bo chociaż przegrali to Borussia w finale jest, i trzymam kciuki bo fajnie byłoby gdyby jeszcze Bayern.. zobaczymy ( a tak w ogóle czy my zdrowe na umyśle, piłka nożną się ekscytujemy, dwie wariatki! ech... do czego to doszło!!! ( poza tym oglądam w tv snookera mistrzostwa świata w Sheffield i obstawiam O'Sullivana ubiegłorocznego triumfatora, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Potwierdzam nasze zdrowie na umyśle :o) chociaż teoria z wariatkami ogromnie mi się podoba...;o)
UsuńSullivan jest naszym ulubieńcem odkąd zobaczyliśmy Go po raz pierwszy...Młodziutkiego...Sensacyjnego...Kilkanaście lat temu...
Przez Niego grywamy w bilard...;o)
Nic nie napiszę dalej,
OdpowiedzUsuńbo obie Niemców w finale.
LAW
Znają się jak łyse konie...
UsuńNa finał zacieram dłonie...
Ślina mi się z pyszczka leje...
Dla BVB są nadzieje...;o)
Aby do niedzieli,
Usuńbędziemy wiedzieli.
LAW
Ha ha rozbawiłaś mnie, lubie czytać twoje recenzje z meczu to lepsze dla mnie niż oglądanie bo aż taka fanką jak Ty nie jestem :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTo się przynajmniej dołóż do meliski...;o)
Usuń