środa, 8 maja 2013

O Dagusi Tygrysicy i lodowym przysmaku...czyli dzieło Nielota ;o)

     Jednym z objawów wiosennego przesilenia jest...Wylęg...
     Tak, tak...
     Nie jakieś tam zmęczenie wiosenne, ani inne przesilenia, ale właśnie wylęg Nielotów...
Osobiście już od początku marca spoglądam tęsknie w stronę sąsiadującego ze sklepikiem Przedszkola...
Wyjdą, czy nie wyjdą ?? 
Oto jest pytanie...
W tym roku, jak wszystkie wiosenne symptomy Nieloty z wylęgiem się spóźniły...
No cóż...Nieloty potrzebują słoneczka prawie tak samo jak Gordyjki...
     Siedzę sobie teraz, drzwi otwarte, ptaszęta świergolą, a Nieloty harcują na placu zabaw...
Wiosna pełną gębusią...
     Dagusia ze swoimi Nielotami też wylęgła...
     Ale, że Nieloty ździebełko starsze, to wylęgła ambitnie...Do teatru...
Już sobie wyobrażam tą zawieruchę...
Banda Nielotów i Dagusia...
Teatr jeszcze stoi...
Przynajmniej w necie nie ma informacji, żeby popadł w ruinę z przyczyn nieznanych, więc zakładam, że stoi...
Dagusia też to jakoś przeżyła, bo sprawozdanie otrzymałam na "gadułę"...
Co prawda, mam pewne podejrzenia co do stanu Dagusiowego umysłu, bo sprawozdanie mi przysłała o 5:00 (!!), ale się przecież czepiać nie będę...
     Po nakarmieniu duszy swoich Nielotów, Dagusia, jako Niewiasta rozsądna postanowiła wkupić się nieco w łaski swoich Podopiecznych i zaprosiła swoją Klasę na lody...
     Nie to, żebym zaraz jakąś korupcję w tym wyczuwała, ale jak nic był to chyba dowód wdzięczności, że tego Teatru nie zdemolowali...
     Nieloty zajęły się zlizywaniem i mlaskaniem, a Dagusia łapała oddech...
     I nagle zmroziła Ją myśl okrutna...
     Jeden z odprowadzających Ich Tatusiów, prosił gorąco, żeby Jego Syn lodowego przysmaku nie konsumował...
Przyczyna była zdrowotna, a konsekwencje owej konsumpcji katastrofalne...
Dagusine kolana ugięły się w rozpaczy...
Spojrzała na owego Ucznia, zaklinając w myślach rzeczywistość...
Liże !!
Energicznie...Zachłannie...Z lubością...
Można by nawet uznać, że wiedzie prym w owym lizaniu...
Spora część śmietankowego przysmaku zniknęła już w Jego paszczęce...
     Dagusia poczuła zaciskające się na Jej gardle dłonie Tatusia...Poczuła pęd z jakim jutro wpadnie do klasy z wyrzutami...Wręcz usłyszała ten słowotok okrutny, który podważał będzie Jej pedagogiczne umiejętności...
Niczym tygrysica ruszyła w stronę Chłopaka...
Pewnie, gdyby się Chłopczyna ataku spodziewała to i opór byłby większy, a tak...
Stateczna zawsze Dagusia loda jednym ruchem z małej rączki wyrwała i niczym cykutę z obrzydzeniem do kosza wrzuciła...
Nim Dzieciak się zorientował, już dzierżył w dłoni batonika...
Batonik Chłopakowi nie zagrażał...Ufff...
     Nazajutrz Dzieci miały w czasie lekcji narysować obrazek "z wycieczki"...
     I tak oto prezentuje się dzieło owego antylodowego Chłopczyka...

14 komentarzy:

  1. I bądź tu nauczycielką w dzisiejszych czasach...
    Świetny rysunek, adekwatny :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)))) Super historyjka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jantoni341.bloog.pl8 maja 2013 18:59

    Przyznam, ze zamroziło
    jego talent malarski, bo rysunek
    wygląda na pierwszaka,
    ale treści najmniej na
    trzecią klasę.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dowcipnie i dosadnie...;o)

      Usuń
    2. Jantoni341.bloog.pl8 maja 2013 23:49

      A tak na marginesie,
      to ile lat ma chłopak?
      LAW

      Usuń
  4. To pierwszak,
    na dodatek
    sześciolatek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz prawdziwy talent w swojej Klasie Dagusiu...:o)

      Usuń
    2. Jantoni341.bloog.pl8 maja 2013 23:51

      I po co się pytam,
      zamiast czytać wszystkie
      komentarze?
      LAW

      Usuń
  5. Jantoni341.bloog.pl8 maja 2013 23:54

    Ale piękna
    Gusomania,
    było 38883.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że nie wylizał do końca, bo patrząc na jego dzieło można wnioskować, że przez Dagusię drugi Picasso by się rozchorował:))))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec talentu przez lizanie loda...
      Trochę byłoby szkoda...;o)

      Usuń