piątek, 15 lutego 2013

Przepis na wrzącą Gordyjkę...

Składniki:
- 1 szt. Gordyjki,
- 1 szt. "naguska",
- 1 szt. Opla Astry (kolor dowolny),
- 1 szt. przygodnego Kierowcy,
- 1 szt. Rzeczoznawcy,
- 1 szt. Towarzystwa Ubezpieczeniowego,
- 1 szt. maila (koniecznie z załącznikami).

Sposób przygotowania:
     Przygodnego Kierowcę wsadzamy do Opla Astra (dowolnego koloru), który w skutek osobistej działalności, zamiast parkować na wolnym miejscu, wjeżdża w bagażnik "naguska". 
W ten sposób otrzymujemy zaczyn do dalszej obróbki.
Bierzemy Gordyjkę i dokonujemy prezentacji "zaczynu".
Efektem będzie znaczne podniesienie jej ciśnienia i temperatury.
     Aby kontynuować proces obróbki dobę po "parkowaniu" doprowadzamy do kontaktu Gordyjki z Towarzystwem Ubezpieczeniowym. 
Ciśnienie powinno pozostać w stanach podwyższonych, temperatura również.
     Stan ten powinien się utrzymać przez kolejną dobę, aż do kontaktu bezpośredniego z Rzeczoznawcą.
     Następnie pozostawiamy Gordyjkę do dojrzewania (proces może trwać kilka dni), proces dojrzewania kończy mail z Towarzystwa Ubezpieczeniowego z kosztorysem i wyceną.
     Po przeczytaniu maila Gordyjka jest gotowa...
     Stan wrzenia uzyskany...

Cena części : 1000,00 zł brutto
Wycena TU:    136,00 zł brutto

Cena usługi (wymiana i malowanie): 800,00 zł brutto
Wycena TU: 160,00 zł brutto

     Gordyjka w stanie wrzenia jest w stanie zakupić części i opłacić usługi warte 5000,00 zł brutto, za jedyne 1800,00 zł brutto oferowane w wycenie przez TU.
     Cuda...Prawdziwe cuda...

     P.S. Przez zawirowania losowe będące ostatnio moim udziałem, moja pusta mózgownica kompletnie odmówiła posłuszeństwa i zapomniała o mojej ukochanej Walentynce...
     Siora !! Bij !! Wstydu oszczędź !! Ale przebacz...
     Niegodnam nosić miana siostrzanego...
     Kocham Cię ogromnie moja Walentynko !!
(Komentarza Pana N. dotyczącego mojej sklerozy przytaczać nie będę ze względu na dobre obyczaje).
 

10 komentarzy:

  1. jantoni341.bloog.pl15 lutego 2013 19:19

    Rozumiem, że ocenia TU,
    a co na to... TAM?
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "JAM" ;o) właśnie przeprowadza studia prawnicze...:o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl15 lutego 2013 22:27

      To poważna sprawa,
      nie będę udawał,
      rozumiem, że przez to
      chcesz zapłacić... netto.
      LAW

      Usuń
    3. Chcę, żeby Poszkodowanego poważnie traktować,
      a nie durnymi kosztorysami biedaka dołować...:o)

      Usuń
  2. No, co ja ci zrobiłam, że wywaliłaś mój współczujący komentarz pod pierwszym wpisem o aucie? Dobra, dalej ci współczuję, znaj moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ludzie .... jakie to trzeba mieć nerwy ,żeby spokojnie wytrzymać ??

    OdpowiedzUsuń
  4. tylko z oka spuścic i zaczyna rozrabiać
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja grzeczniusia jestem...:o) Tylko "zagotowana"...;o)

      Usuń