niedziela, 17 lutego 2013

Carcassonne...Kilka zdań o platonicznej miłości...

     Dlaczego akurat to miejsce ?? 
     Nie mam pojęcia...
     Nawet nie pamiętam od kiedy mam "fioła" na jej punkcie...Nie pamiętam również dlaczego ów "fiołek" rozkwitł z taką mocą...
Pewnym jest jedynie, że na sam dźwięk nazwy moja dusza łka tęsknie, a przed oczami pojawia się nieziemski obraz...
Chociaż moja stopa nigdy nie stanęła na tej historycznej ziemi...
     Kiedy Młody ogłosił cel podróży poślubnej zaniemówiłam...
     Południe Francji...Zamki nad Loarą...I Ona...
     Twierdza w Carcassonne...
     Miejsce moich westchnień i tęsknot nieopisanych...


     Już w 100 roku p.n.e. Rzymianie upodobali sobie właśnie to malownicze wzgórze i to za Ich sprawką powstały na francuskiej Ziemi pierwsze fortyfikacje. 
     Budowniczowie z Rzymian byli pierwsza klasa, więc północne wały będące Ich dziełem można podziwiać do dzisiaj.






     Kiedy w VI wieku tereny zajęli Wizygoci, skromne rzymskie fortyfikacje doczekały się rozbudowy, a Twierdza odpłaciła im bezpiecznym schronieniem i w 589 roku Frankowie ponieśli pod jej murami sromotną klęskę.




     Wygląd Carcassonne znacznie odbiegał wówczas od współczesnego, a że sława Twierdzy rozpowszechniona była głównie w Europie, więc kiedy nieświadomi jej potęgi Saracenowie zaatakowali w 724 roku, Twierdza padła. Obce rządy sprawowane były przez 35 lat...
     Musiało "Francuzom" ogromnie na niej zależeć bo w 759 roku została z rąk saraceńskich odbita przez Pepina Krótkiego.



     Historia Francji ma szczególny charakter. U nas są to głównie walki, wojny, powstania, zdrady...Francuzi opiewają raczej romanse, małżeństwa i romantyzm tamtych czasów, chociaż militarnych sukcesów nikt Im odmówić nie może. 
Jednak to właśnie małżeństwa i koligacje spowodowały, że Twierdza stała się własnością Rodu Trencavel, a Jego członkowie zapisali się pięknie na kartach Carcassonne. 
W Twierdzy wybudowano potężny warowny Zamek i bazylikę Saint-Nazaire (o niej być może też uda mi się coś nie coś nabazgrać).





     Kiedy wyruszają krucjaty przeciw Albigensom Twierdza staje się symbolem siły, a jej sława rozbrzmiewa w daleko poza frankońskie granice.
Opinia "niezwyciężonej" wydaje się mieć bezsprzeczne podstawy...
     Ale i tym razem trafia się Ktoś, kto nie zważa na ogólnoprzyjęte opinie i w 1209 roku Twierdza kapituluje przed wojskami Simona de Montforta.
     Kolejny Właściciel...Kolejne fortyfikacje...





     Aż do 1247 roku Twierdza jest granicznym obiektem strategicznym pomiędzy Francją i Aragonią...A potem ??
     Nastają rządy Królestwa Francuskiego...
     Ludwik IX funduje nową część Miasta na drugim brzegu rzeki Aude, Filip III rozbudowuje zewnętrzne wały obronne...





     Budowy i rozbudowy Twierdzy przynoszą wymierne efekty. 
     W czasie wojny stuletniej (1355r.), kiedy pod murami pojawiają się wojska Czarnego Księcia (Edwarda), Twierdza pozostaje niewzruszona, chociaż Miasto jest doszczętnie zrujnowane.
     I to właściwie ostatni chwalebny zapis...
     W 1659 roku Francja podpisuje pokój pirenejski i na jego mocy anektuje Roussillon. 
     Militarne i strategiczne znaczenie Carcassonne maleje.





     Miasteczko staje się ośrodkiem handlowym, a Jego Mieszkańcy trudnią się produkcją tekstyliów. 
Na okolicznych wzgórzach powstają winnice.
I tak właściwie jest do dzisiaj...





                                                                                                    cdn...



10 komentarzy:

  1. Lubię Francję tak sobie i generalnie :-)
    Chętnie bym spędziła w niej dłużej trochę czasu,
    ale to chyba już nie w tym wcieleniu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłość spada nagle i bez powodu ;-) Wystarczy jeden dźwięk ;-)))

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli, to miłość od pierwszego kamyka...?? :o)

      Usuń
  3. Carcassone, po prostu ładnie brzmi, choc jak moja wnuczka prawdziwa Francuzka wymawia to już nie jest to takie nasze Carcassone
    j

    OdpowiedzUsuń
  4. jantoni341.bloog.pl17 lutego 2013 21:57

    Każda twierdzę można pokonać głodem,
    a jej nadzieją było... doczekanie odsieczy.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne bywają strategie...;o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl17 lutego 2013 23:59

      Najpewniejsza -
      na przetrzymanie.
      LAW

      Usuń
    3. Strategia dla cierpliwych...;o)

      Usuń