To nie jest przyjemne doznanie i przyznać muszę, że niejedną taką sytuację odchorowałam...
Może akurat do tego nie bardzo się nadawałam, być może podchodziłam do tego zbyt emocjonalnie, być może za bardzo utożsamiałam się "z drugą stroną"...
Nie wiem...
Wiem, że wręczanie "wypowiedzeń" nie jest miłym zajęciem...
Kiedy więc Pierworodny zaczął mi opowiadać w jaki sposób o owym wypowiedzeniu dowiedziała się Synowa, krew półgóralska we mnie zawrzała...
To prawda, że byłam świadkiem gorszych procederów, ale jednak...
W jednej z Firm, które administrowałam, było na przykład w zwyczaju, że Szef zwalniał Pracowników przez telefon dołączając do tego niezły "wór" wulgaryzmów...
Ot, kultura...
Firma prosperowała na rynku świetnie, płaciła dobrze, warunki pracy były jak na ówczesne czasy wyśmienite, więc chętnych do pracy były setki...
Szef to wiedział, wiedzieli i pracownicy...
Właściwie nikt się nawet o to nie oburzał, bo Szef poza darem niewątpliwym do "robienia interesów" wykształcenie miał raczej znikome...No i był cholerykiem...
Ciężko to znosiłam, szczególnie, że to głównie ja przyjmowałam owych Ludzi do pracy...
Tym razem byłam tylko niemym świadkiem opowieści...
- I wiesz Mamo, Kierownik w czasie odprawy nagle Jej mówi..."Dostałem właśnie maila od Dyrektora, chodź to przeczytasz"...
No i przeczytała...:
" Czy Ona już wie, że nie przedłużymy umowy o pracę ?"...
Przed oczami stanęła mi twarz Synowej i Jej magiczne dołeczki...
"Czy Ona już wie?"...
Instytucja finansowa, Ludzie wykształceni, podobno "elita"...
Zrobiło mi się wstyd...
To pierwsza tego typu sytuacja, z którą Synowa się zetknęła...Pierwszy raz, mimo starań jakie włożyła w pracę, umowy nie dostanie...
W sumie żaden dramat...
Nie ma pracy to się umów nie przedłuża...
Fakt...
Tyle, że mnie rozdrażnił sposób w jaki tego dokonano...
Brak cywilnej odwagi...Brak kultury...Brak etyki...
Jeśli chce się uchodzić za "elitę" to trzeba coś sobą reprezentować...Samo "chcenie" słomy z butów nie wyjmuje...
A może zrobili to na wyrost, bo wyszła za mąż, to zajdzie w ciążę, zaczną się zwolnienia przed i po urodzeniu dziecka. Można się domyślać, ale to żadne poważne argumenty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam dziewczynki i chłopców.
LW
Chodzi mi raczej o sposób w jaki to zrobiono...
UsuńZa pozdrowionka dziękujemy stadnie...:o)
Takie ich hobby:
Usuńchamskie sposoby,
a na ostatku
życzenia... Stadku.
LW
Nie wiem , dlaczego pracodawcy muszą tak po chamsku zwalniać ludzi.
OdpowiedzUsuńNie wiem , nie rozumiem, jakby nie można było tego załatwiać w taki sposób,
że pomimo sytuacji jednak zrobić to po ludzku...
Syndrom władzy bywa okrutny...taka nasza ludzka przywara...
UsuńPrzykre, naprawdę przykre... A jednak wykształcenie, ani stanowisko nie nauczy kindersztuby. To się ma, albo tego się nie ma...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Bardziej przyzwoitości...;o)
UsuńPrzykre..kiedyś nie tak strasznie dawno byłam kadrową w firmie prywatnej i na mnie spadała rola informowania pracownikowi o jego zwolnieniu, bo szef umywał ręce, żeby nie tlumaczyć się..przykra rola, ale sposób w jaki potraktował Twoją synową to zwykłe prostactwo..
OdpowiedzUsuńTo prawda...Niby kilka słów, a świadczą o człowieku...
UsuńKultura, kindersztuba i etyka odeszły wraz z nastaniem wolności, i to jest najwieksza strata
OdpowiedzUsuńj