czwartek, 2 sierpnia 2012

Olimpijska nierzeczywistość...

     Tak dawno nie marudziłam, że...Ło Matko i Córko...
     Czy ja czasem nie zapomniałam jak się marudzi ?? Hmmm...
     Od kilku dni pasjami oglądam wyczyny sportowe naszych Olimpijczyków, a że moment powrotu do pracy nadszedł, więc i czasu na wszystko nie wystarcza...
     Oglądam te wszystkie eliminacje, transmisje i retransmisje i pewnie podobnie jak wielu z Was robi mi się na serduchu coraz smutniej...
Nie to, żebym jakieś oczekiwania miała wygórowane, bo znając trochę realia sportowe wiem, że zdobyć medal to nie jest "bułka z masłem"...
W sumie, my to raczej dostajemy sportowego "suchara", ale właściwie ja nie o tym chciałam...A może o tym, tylko odrobinę inaczej...
     Ci co transmisje oglądają też pewnie ten dziwny proceder zauważyli...Proceder, który de facto, towarzyszy nam już od Euro...
Naszą sportową rzeczywistość kreują Dziennikarze...
Kreują tak bardzo, że Kibic, czy Widz nie mają najmniejszej szansy dowiedzieć się jaka jest rzeczywistość...Pod to "kreowanie" podciągnięci są nawet zapraszani do studia Goście...Niekoniecznie Fachowcy, ważne żeby główną linię kreowania trzymali...
     Jak w czasie Euro jakoś sobie z tym radziłam (włączałam jedynie transmisje meczy, omijając jak zarazę różne "Osobistości"), tak w czasie Igrzysk jest to niemożliwe, bo nawet na komentatorskich "stolcach" owe "Osobistości" zasiadają...
Nie mam pojęcia co owym "Osobistościom" na monitorach się wyświetla, bo jakieś dziwne mam odczucia, że oglądają całkiem co innego niż ja...
Echhh...
No dobra, zaprosili Ich, coś tam Im wypłacą, to niech sobie pogadają od serca...
Ale wróćmy do "kreowania"...
Zastanawia mnie pewna prawidłowość...
     Sportowcy mają pewną wiedzę, jakieś informacje mają Działacze sportowi, ale ma się to nijak do wiedzy jaką posiadają Dziennikarze...
Wszak to Oni przed rozpoczęciem zawodów przygotowali nas na deszcz medali...
Ani jeden Trener nie wypowiadał się w tym temacie, żaden Zawodnik nie zadeklarował owej pewności...W sumie nawet Kibice podchodzili do Igrzysk z rezerwą...A Dziennikarze wiedzieli...
Po kilku dniach wiedzę swoją "zresetowali" i nagle okazało się, że nasi Zawodnicy hurtem przeżywali jakieś przedstartowe traumy, że przygotowania to było pasmo porażek, że rywalizacja przedolimpijska nie dawała przesłanek na ten "deszcz"...
Teraz Dziennikarze grzmią !!
     "Było źle, jest źle, a będzie jeszcze gorzej" !!!
Orzesz...(ko)...
     A czochrajcie się !! Czochrajcie się i to małym grzebykiem !!
     Z choinki się zerwały Gamonie...
     Na lekcjach wychowania fizycznego siedemdziesiąt procent Dzieciaków nie ćwiczy...SKS-y wymarły już dawno śmiercią tragiczną, bo szkoły kasy na dodatkowe zajęcia nie mają...Kluby i Stowarzyszenia sportowe biedę klepią, że nawet myszy się powynosiły...
To niby skąd mamy mieć tych Medalistów ??
Sport bez zaplecza nie istnieje i żadne zaklinanie rzeczywistości nie pomoże...
Po Igrzyskach trochę się poględzi w temacie i na tym się skończy...
     Z czego więc mamy się cieszyć ??
     Cieszmy się, że na uroczystości otwarcia nasza Reprezentacja prezentowała się pięknie !! Bo jako żywo, na następnych Igrzyskach mogą wystąpić jedynie Działacze, maszerujący dziarskim krokiem, w garniturkach i pod krawatami, i snujący opowieści jak to onegdaj bywało... 
Czego sobie i Wam...nie życzę.

16 komentarzy:

  1. Oj masz rację...
    Bez zaplecza nie da rady zbudować czegokolwiek a sportu tym bardziej...
    Smutne to wszystko tak naprawdę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się cofnęłam do poprzedniego wpisu,
    żeby sprawdzić , czy to u Ciebie była ta weryfikacja...
    Hip hip hura wreszcie zdjęłaś :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak się nie ciesz...ściągałam już kilkukrotnie, ale jak restartują serwer to jakoś te ustawienia się też resetują...Taki wyjątek jestem...;o)

      Usuń
    2. Nieeee, zaraz będę wiedzieć czy jest czy nie ma...

      Usuń
  3. jantoni341.bloog.pl2 sierpnia 2012 18:31

    Wypadałoby coś napisać,
    ale cóż mogę dodać
    do Twoich racji.
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie też Cię boli Twoje sportowe serduszko Ludwiczku...

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl2 sierpnia 2012 19:14

      Pierwszego dnia,
      był srebrny
      i... czekam.
      LW

      Usuń
    3. Niedługo zostaniemy specjalistami od...czekania...:o)

      Usuń
  4. Choć przyznaję szczerze, że niewiele tym razem tej Olimpiady oglądam, ale z tego co dotychczas widziałam wysnułam podobne wnioski... Ja po prostu nie mogę już słuchać tych wszystkich "specjalistów."
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za Olimpiadą nie przepadam, oglądam sporadycznie, wręcz przypadkowo, jak akurat coś mi się trafi (przeważnie skoro do wody albo podnoszenie ciężarów, nawet nie wiem dlaczego akurat to, ale mniejsza). Oglądałabym może częściej, gdyby nie to, co właśnie opisałaś: dziennikarze, a raczej nie dziennikarze, tylko "pracownicy mediów" jak to mawia mój znajomy, bo dziennikarze to już dawno nie są.

    No i tak ich polszczyzna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj mój ulubiony Oporniku...:o)
      "Pracownicy mediów"ogromnie mi się podobają...:o)

      Usuń
  6. Właśnie napisałam, ze dziennikarze nadmuchuja baloniki przed startem a później grzmią jak to jest nie tak, a prawda jest taka, ze swiat gna do przodu a u nas tak jak napisałaś sksy gdzieś... kluby z brakami finansowymi... uksy jakoś nie słychać aby się kreciło i czasy kiedy 423 sztuki uksów załozyłam w badmintonie z których wyrosła Kamila Augustyn, Przemek Wacha, jakoś minęły i szkoły mistrzostwa sportowego o nich tez nie słychać, ale to wszystko było gdy Stanisław Stefan Paszczyk był ministrem, który wiedział co się powinno zrobić aby sport od dołu ruszyć, na świecie nakłady finansowe na kulture fizyczną stanowią powazny procent PKB a u nas najwiecej było 1,15 % PKB w czasach gdy premierem był Miler i SLD rządziło, później każdy nastepny odejmował, to skąd sie pytam mamy brać trenerów, i zawodników, jak my im cały czas uszczuplamy, a wysokokwalifikowany sport to harówa ciężka i nie ma miejsca na normalną pracę? a my narzekamy w tv i mediach że nie jesteśmy potęgą, bo nie jesteśmy mamy niekompetencję w ministrestwie , która nie zrozumie tego co powinno byc zrobione, ale niekompetencja przyszła na chwilę i zaraz odejdzie i znów nastepny powymienia urzedników ze słabych na słabszych i znów obudzimy sie w Rio z reką w nocniku
    j

    OdpowiedzUsuń