Tyle okazji i bez świętowania ??
A gdzieżby...!!
Impreza była taka, że Górale długo będą ją wspominać !! My jeszcze dłużej...;o)
Imprezowaliśmy wyjazdowo, tam gdzie Góry z niebem się stykają...W Zakopanem...;o)
Był tort i świecące baloniki...
Ogólnie rzecz biorąc, to baloników była cała masa...Ale zachowały się tylko wiszące...;o)
Pogoda niestety była "krupówkowa", więc z turystycznych planów niewiele zostało...Odpadło też taplanie się w wodzie, bo nasze Nieloty były przeziębione...Ale góralskie frykasy musiały być...;o)
Taką minę miała Babcia przed zobaczeniem rachunku...;o)
A potem to już była tylko zabawa, zabawa, zabawa...;o)
Było niewyobrażalnie wesoło !! Jak to z Misiową Rodzinką...♥
Tylko weekendy takie krótkie...:o(
Jeszcze tylko odwiedziny u papug...
I pożegnanie...
Misiowa Rodzinka wyściskana, wymiziana, wycałowana należycie, ruszyła do Misiowego Domku...A Dziadkowie zostali pozachwycać się Górami...;o) (Ten fakt wywołał burzę u Wnuków)...;o)
Ale przy okazji świętowania, udało się nam spełnić jedno z marzeń Nielotów...
Mieszkaliśmy ściana w ścianę, taras w taras, ogródek przy ogródku, a w płotku była furteczka !! Dokładnie tak jak wymyśliły sobie kiedyś nasze Wnuki...Tylko dwa dni, ale to już coś...;o)
W takich momentach czas powinien stawać w miejscu! A ten pędzi jak szalony niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Musisz wymyśleć taki zatrzymywacz czasu...Zgłaszam się do testowania !! ;o)
UsuńTo się nazywa świętowanie, a pogoda, to rzecz drugorzędna!
OdpowiedzUsuńPodobnie na święta wyjeżdża mój brat z rodzina, zamiast prezentów, wspólny wypad w góry.
My świętowaliśmy na Zakinthos naszą rocznicę i rocznicę młodych, fajne drinki były:-)
Jeszcze raz wszystkiego pięknego, a mina rewelacja!
Świętowanie wyjazdowe jest najfajniejsze...;o)
UsuńPóźniejsze miny były jeszcze lepsze...;o)
Mina kapitalna! Wystarczy za tysiąc słów;-)
OdpowiedzUsuńNadmienię, że rachunku wcale nie widziałam...;o)
UsuńTyle radości w tym poście, że mina mi nie przeszkadza :-))) Dobrze jest mieć i dzieci i wnuki :-) Jak najwięcej radości Wam Wszystkim życzę ;-)
OdpowiedzUsuńDzieci i wnuki, to najlepsze rozwiązanie...;o)
UsuńWzajemnie !! ;o)
Też jestem za wyjazdowym modelem świętowania :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem znacznie lepszy model od świętowania, stołowego, co to nic poza tym tylko "pije Kuba do Jakuba Jakub do Michała...a kto nie wypije tego we dwa kije..." ;)
No i jeszcze w ten deseń "-zjedzcież jeszcze tego jednego kołdunka, -naprawdę nie mogie...bo na pierwszym już...siedzę :D
Taaaaak, jak świętować to przede wszystkim poprzez zabawę, zabawę, zabawę!!!
Fajowsko mieliście :)
Biesiadowanie nie jest naszą domeną...Jedzenie pod przymusem to żadna przyjemność...;o)
UsuńMieliśmy !! ;o)
Jenovia Dżemson
OdpowiedzUsuńUwielbiam dzieciaki. Sama mam dwójkę. Fajne zdjęcia.
Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)
Wywaliło Cię w Kosmos...;o)
UsuńOd kilku lat, gdy dzwonię do przyjaciółki z Chorzowa z życzeniami bożonarodzeniowymi czy wielkanocnymi, to okazuje się, że z rodziną spędza święta poza domem. Obiecywałam sobie, że kiedyś pójdę w Jej ślady. Niechaj nigdy nie zabraknie Wam zdrowia do świętowania i pieniędzy na płacenie za nie. Uściski.
OdpowiedzUsuńTych życzeń będziemy się trzymać...;o)
Usuń