Sierpień rozpoczęliśmy od "turnusu Princeski"...To całkiem inne wyzwanie dla Dziadków...
Że to zrozumiałe ??
Że to Dziewczynka ??
Że ma prawie siedem lat ??
Echhh...
Każdy kto zobaczy dłonie Princeski, już wie, że łatwo nie będzie...
Newton ?? Prawo powszechnego ciążenia ??
Bujdy na resorach !!
Jak się nie dynda, to się nie żyje !! ;o)
To nasza delikatna, kruchutka Wnusia, wisząca kilka metrów nad ziemią, na ściance wspinaczkowej...
Efekt końcowy ??
- Dziadziuś !! Jeszcze raz !! ;o)
Że to nie do końca dyndanie ??
No to proszę bardzo...
"Tyrolki" wszelkiej maści...Czym dłuższe, tym lepsze...;o)
Jak nie ma "tyrolek", mogą być rury, pręty, liny, drabiny, łańcuchy...
Czasem mam wrażenie, że Princeskę ziemia parzy...;o)
Nawet Lucki nie może już na to patrzeć...
I dla uspokojenia zajmuje się łowieniem ryb...;o)
A na Wrzosowisku ??
- Dziadziuś, będziemy malować stodołę ?? (Księciunio ewidentnie dał Siostrze cynk)...A malowanie Princeska lubi bardzo...
I lipa...
Upał był taki, że o pędzlach mogliśmy zapomnieć...Za to, zamocowaliśmy łańcuchy do placu zabaw...Ale jak !!
Dziadek z podziwu nie mógł wyjść, bo jeszcze tak profesjonalnie nie udało nam się konstrukcji zamontować...Wszystko dzięki Princesce !!
Ta siedmioletnia Kruszynka ma niebywałą siłę w rękach !!
A wspomniane dłonie ??
Odcisk na odcisku !! Jakby pracowała kilofem w kopalni...;o)
Przez tydzień Dziadkowie chodzili z wysoko uniesionymi głowami i wzrokiem utkwionym kilka metrów nad ziemią...Inaczej Wnuczki by nie widzieli...;o)
Jak by na to nie patrzeć rośnie nowa mistrzyni , następczyni tegorocznej złotej medalistki Aleksandry Mirosław. Już dziś biję brawo "Kruszynce" -Princesce. a Dziadkom gratuluję, bo mają w tym swój wielki udział.:))))))
OdpowiedzUsuńMamy nadzieję, że nie ogarnie Jej powszechny "tumiwisizm"...;o)
UsuńNo i dobrze że ma dziadków i rodziców, którzy szanują jej wybory i nie zapędzają na ten przykład do...igły abo do jakiś garów czy cuś... :D
OdpowiedzUsuńFajowska dzioucha ta Princeska jest!!! Może zdobędzie kiedyś Koronę Świata, czego jej życzę jednakoż jeśli będzie miała na to ochotę :)
Najtrudniej miała Misiowa Mama, ale już okrzepła...;o)
UsuńO matko, ale i mój wnuk na tyłku nie usiedzi. co chwila - babcia, bawimy się, jak nie rowerek, to plac zabaw, jak nie piaskownica, to rajd po kałużach...jak dojrzeje do ścianek, to zawał murowany!
OdpowiedzUsuńMacie nerwy ze stali!
jotka
Wybierzcie się na trasę dla dorosłych (w "małpim gaju"), wtedy nie będzie ani nerwów, ani zawału...;o) Polecam najdłuższą w Polsce "tyrolkę" w Złotym Stoku (nad kamieniołomem)...;o)
UsuńTa Wasza Princeska rośnie na Kobietę która "pokaże " wszystkim mężczyznom jakimi są mięczakami!!!
OdpowiedzUsuńStokrotka
W tej Twardzielce jest bardzo delikatna duszyczka...;o)
UsuńJasne, że do góry, póki jeszcze można, dopiero z czasem człowiek zaczyna zwieszać głowę i patrzeć w ziemię, ale to jeszcze wiele, wiele lat upłynie ;-)
OdpowiedzUsuńBędę wtedy wspominać, jak durna babcia z "6" na karku, po drzewach łaziła...;o)
UsuńChyba nie tylko wspominać, bo jak pamiętam, robisz co roku fotoksiążki dokumentujące te wyczyny, czyż nie?...
UsuńNic Ci nie umknie...;o) Właśnie się zastanawiam, kiedy zacząć, żeby zdążyć...;o) "Książka pod choinką musi być"...;o)
UsuńEnergia jej nie opuszcza! Ale przynajmniej macie mnóstwo wspólnych, świetnych przygód ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Przygody to nasza specjalność...;o)
UsuńCiekawie piszesz. Z chęcią zaobserwowałam Twojego bloga. Przygody zawsze fajne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu^^
Witaj...;o) Dzięki za dobre słowo...;o)
UsuńPełne szaleństwo. A Wam to chyba chwilami musiało robić się wyjątkowo gorąco. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ powodu wyczynów Princeski tylko raz zrobiło się nam gorąco...Miała trzy latka i wlazła na największą drabinę, luźno opartą o drzewo...;o) Teraz to już luzik...;o)
Usuń