niedziela, 13 listopada 2022

Zmumifikowana historia...

     Jeden z naszych Komików w bardzo obrazowy sposób przedstawił to zagadnienie...

     "Idziemy do podstawówki, uczymy się historii:

Od starożytności - dokąd zdążymy...

     Potem było gimnazjum i historia:

Od starożytności - dokąd zdążymy...

     W szkole średniej scenariusz się powtarza:

Od starożytności - dokąd zdążymy...

     A jeśli komuś mało było historii, to idzie na studia i zakuwa:

Od starożytności - i zdążyć musi ze wszystkim..."

     Genialne podsumowanie !!

     Co prawda, Autor skeczu sugeruje, że jest to zamierzona polityka egipskiego Rządu, ale trudno Mu racji odmówić...Starożytność mamy "obcykaną"...;o)

Poniekąd...

     Ostatnio trafiłam na niszowym kanale TV na kontrowersyjny film dotyczący historii starożytnego Egiptu (i nie tylko)...Autor od razu zastrzegł, iż Jego poglądy nie są akceptowane przez środowiska egiptologów, bo...

     Macie rację !!

     Wywracają historię do góry nogami...

     I wcale nie mówię o teorii kosmicznych technologii, wkładzie ufoludków, czy innych dyrdymałach, które od dwóch wieków pojawiają się i znikają z kosmiczną prędkością...Autor korzysta ze współczesnej matematyki, fizyki, astronomii...Dorzuca garść geografii, topografii i wiedzy z dziedziny architektonicznej...Wszak odrobinę tej wiedzy liznęliśmy przez dwa wieki...

Nikt nikogo nie zmusza to natychmiastowej zmiany podręczników, jest tylko sugestia, że powinniśmy się naukowo pochylić nad teoriami, które kilka pokoleń przyjmowało za pewniki...

     Potrzebujemy ludzi z otwartymi umysłami...

     Potrzebujemy środków na przeprowadzenie badań...

     Potrzebujemy potrzeby ich przeprowadzenia...;o)

Ale po co ??

     Czy przeszkadza nam fakt, że tłoczy się nam do głów wiedzę traktowaną jak aksjomat ??

     Matematycy już wielokrotnie zmieniali obowiązujące prawa, bo nauka udowodniła błędy w tezie...

     Fizycy ze zrozumieniem pochylają się nad nowymi teoriami i rzadko korzystają ze słowa "pewnik"...

     Astronomowie z ekscytacją przyjmują nowe odkrycia...

     Geografowie skrupulatnie przeprowadzają badania i ciągle odkrywają, że wiele mają jeszcze do odkrycia...

     Topografowie nieustannie nanoszą poprawki, bo Matka Ziemia lubi zmiany...

     Architekci dążą do doskonałości...

A Historycy nie !! ;o)

     Jeden ze znanych i znamienitych Egiptologów zapytany o potrzebę badań, uśmiechnął się z politowaniem i stwierdził autorytatywnie, że badania są zbyteczne, bo wiadomo jak było...

Wiadomo ??

     Z tego co wiem, a laikiem jestem totalnym, nie rozczytano hieroglifów, nie otworzono wszystkich komór, nie znaleziono wytłumaczenia na setki detali i szczegółów...Nawet na podstawowe pytania Egiptolodzy posiłkują się stwierdzeniem: " jest teoria, że..."

     Klękajcie Narody przed taką wiedzą...

     Wiedzą, którą wtłacza się kolejnym pokoleniom jako aksjomat, pomijając skrupulatnie "jest teoria"...

Wiedza, czy teoria ??

     Bo teoretycznie to ja jestem osiłkiem 2 metry wzrostu i gram w NBA...

     Wiedza ?? Jestem "szczypiorkiem", który lubi koszykówkę...

Jakaś różnica jest...;o)

     Skoro jeden problem mamy już wyjaśniony...Bo ludziom z otwartymi umysłami zamula się szare komórki...Przejdźmy do punktu numer dwa...

Środki na badania...

Środków na badania "nie ma i nie będzie"...;o) Bo po co badać zbadane ??

A poza tym...

     W XIX i XX wieku badania archeologiczne przeprowadzano ze środków "sponsorskich", że tak to określę...Organizowano zrzutki (czyli kwesty), darowizny dodawały splendoru, a zapisywanie majątków testamentami na rzecz odkrywców było w dobrym tonie...

     W XXI wieku Archeolodzy są bez szans (szczególnie, że już przecież wszystko o piramidach wiemy)...;o)

     Aż jestem ciekawa, kto z Was wie, że na terenach Chin są piramidy totalnie nie zbadane, że władze usiłują je ukryć zalesiając tereny, i że do tej pory wydały jedno (!!) zezwolenie na ich sfilmowanie (zewnętrze)...??

     A kto wie, że piramidy na całym świecie zbudowane są w analogiczny sposób z zastosowaniem tych samych zasad architektonicznych, eliminujących na przykład zniszczenie w przypadku trzęsienia ziemi ??

To może jeszcze jedno pytanko:

     Kto wie, że piramidy łączą linie przechodzące przez Gizę ??

Dzielą je odległości, terytoria, cywilizacje, czas budowy...

     Zakuwaliśmy zmumifikowaną historię w podstawówce, niektórzy w gimnazjum, w szkole średniej, na studiach...A kiedy możemy zacząć zadawać pytania i rozsupłać bandaże z tej mumii, okazuje się, że w środku jest przysłowiowy "dyzio"...Sumarycznie: guzik wiemy...

Ale pozostał punkt trzeci...

     Czy mamy potrzebę na zgłębienie tej prawdy (nawet jeśli badania potwierdzą narzucane aksjomaty) ??

     Wczujmy się w naszych starożytnych:

     Posiadamy pewną wiedzę, której utrata może doprowadzić do katastrofy...

     Wiemy, że nasza cywilizacja dobiega końca i nie mamy na to wpływu...

Co robimy ??

     No cóż...Można się przykryć prześcieradłem i czołgać w kierunku cmentarza...

     Ale można też pozostawić widomy i rozpoznawalny znak dla potomnych, można pismem obrazkowym przekazać wiedzę (wszak alfabety bywają zwodnicze), można stworzyć budowle, które przetrwają nie tylko wieki, ale i trzęsienia ziemi, potopy, wulkaniczną lawę...Niech Ci, którzy przetrwają, mają lżej, niech będą mądrzejsi...Niech zauważą, że trud ich przodków nie poszedł na marne...

     Dlatego pewnie, ta starożytność jest taka ważna...

     Szkoda, że przodkowie nie założyli, jak wielkimi będziemy ignorantami...;o)

16 komentarzy:

  1. Chyba nie promujesz Danikena?!! mam wątpliwości ... zawsze znajdzie się jakaś funkcja matematyczna, która ładnie połączy wszelkie elementy, które zechcemy połączyć twierdząc, że to nie jest przypadek... Ale archeologia zawsze mnie fascynowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah...Nie, to nie Daniken...;o) Z matematycznym zawirowaniem zgadzam się absolutnie, ale nie zmienia to faktu, że badania przeprowadzono na podstawie XIX-wiecznej wiedzy, a ich nowelizacja wywróciła by archeologię i jej aksjomaty...;o)

      Usuń
  2. Jak widać, historia i nauka zawsze szły w parze z polityką, zwłaszcza podręczniki do nauki historii bywały tak wiarygodne, jak ich autorzy.
    Czy chcemy i potrzebujemy?
    Też zależy kto i po co!
    Sadząc po obecnie rządzących, to nie w smak im najnowsza historia, a co dopiero starożytna!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest polityką...;o) Mnie ogromnie bawią nowe, historyczne teorie, których byłam świadkiem i nieodmiennie podziwiam fantazję autorów...;o)

      Usuń
  3. Może to i naganne ale historia jakoś nigdy mnie szczególnie nie pociągała. Oczywiście znam ogólnie zarys, jakieś daty kołaczą mi w głowie... No i z takim stosunkiem do historii udało mi się przeżyć prawie 65 lat, to już chyba nie bardzo jest po co to zmieniać? Szczególnie, że powiedzenie mówi że historia lubi się powtarzać, a wszak ludzkość i tak nie potrafi wyciągać z niej wniosków;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagany do blogowych akt wpisywać Ci nie będę...Stosunki z historią też raczej w grę nie wchodzą...A z tym "kółeczkiem" masz rację, tylko że widać je dopiero z pewnej perspektywy...;o)

      Usuń
  4. No już w połowie pomyślałam, że czytasz Danikena:)
    Bardzo lubiłam uczyć się o starożytności, w każdej szkole, nawet marzyłam, żeby zostać archeologiem, co niestety nie udało mi się pod groźbą zakręcenia rodzicielskiego kurka z kasą na dalszą naukę:) Mity miałam w małym paluszku, dziś już prawie wszystko zapomniałam, niestety... Co do poprawiania historii... Na naszym rynku polskim byłabym bardzo wdzięczna za poprawienie historii z ostatnich 200 lat, bo w wielu przypadkach jest mocno zakłamana, przylizana, zapomniana, przeinaczona i inne prze-. A jak powiesz coś prawdziwego np. o takim choćby Piłsudskim, uznawanym fałszywie za prawie świętego, to niemal człowieka zlinczują:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że czytałam !! Żeby mieć zdanie przeczytać trzeba...;o) Nasza historia to pasmo "radosnej twórczości" i "fantazji ułańskiej"...Aż dziwne, że się do powstańczych porażek przyznajemy...;o)

      Usuń
  5. Starożytny Egipt mnie zawsze fascynował. I uważam, że jeszcze wiele można by się było dowiedzieć, nauczyć, poznać. Mamy teraz większe możliwości badawcze. No ale skoro się pojawia pytanie: "po co?", to ręce opadają.
    A jak jest z naszą historią? No wiesz, Gniezno, orzeł, Piast, Popiel i te rzeczy. Pozostałości są bardzo skromne, źródła nieliczne, a jednak są fascynaci, którzy nadal szukają. Tylko tu jest jeszcze (oprócz polityki) jeden problem: Wenus to piękna rzeźba. Rzeźba przedstawiająca np. Światowita to pogaństwo, które trzeba zakopać albo spalić... Eeeech... Gall Anonim bajek nawymyślał, a my się tego uczymy...
    Cóż jestem fanką filmów Z. Cozaca z serii "Tajemnice początków Polski".:))) I podziwiam naukowców, którzy w tym biorą udział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za naszą historię to aż strach się brać, więcej bajek niż nauki...Tylko jasna strona "Księżyca"...;o)

      Usuń
  6. ......bo historia to wyjątkowo zakłamana nauka. Zależy od tego kto, gdzie i kiedy ja piszą...
    Mówi Ci to "druga połowa historyka"....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tak często lądowałam "za drzwiami" na lekcjach historii...;o)

      Usuń
  7. Chyba zawsze rządzącym zależało na tym, żeby lud pozostał w ciemnocie. Historycznej zwłaszcza. Nie wiem czy to się kiedyś zmieni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zmieni się...Manipulacja historią to wyjątkowo wygodna forma zamulania mózgów...;o)

      Usuń
  8. Rozszerzona historia w liceum - materiał skończył się na II wojnie światowej, bo na resztę zabrakło czasu. Tak jakby kolejnych 60 lat poszło do kosza i ich nie było. Za to wcześniej traciliśmy czas na zgłębianie tajników starożytności i średniowiecza... Bez komentarza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego wszyscy więcej wiemy o piramidach niż o Bohaterach czasów współczesnych...;o)

      Usuń