środa, 30 grudnia 2020

Prawie horoskop...Prawie życzenia...2021 przed nami...

     Nadszedł czas noworocznych życzeń...Wkoło słychać: "niech będzie lepszy", "niech będzie szczęśliwszy", "niech będzie bez Covida"...

Jaki będzie ??

     Przekonamy się przez te nowe 365 dni, na pewno nie będzie "przestępczy", więc to już dobra nowina...;o)

     Oprócz życzeń, gdzie nie zajrzę są horoskopy i przepowiednie...

     XXI wiek, sondy kosmiczne dostarczają nam próbek i zdjęć z odległych planet, namnażamy bakterie "jedzące" plastik, przetwarzamy energię słoneczną na prąd i wierzymy w horoskopy ??

Trochę to abstrakcyjne...;o)

Ale właściwie, czemu nie ??

     Ładunek dobrych emocji przyda się każdemu, a oczekiwanie na nową przyjaźń, miłość, czy nagły wzrost nominałów w portfelu (albo dodatniego salda na koncie) każdego wprawia w dobry nastrój i przynosi, no cóż...Nadzieję ??

     Wszyscy wiemy, że z tą Nadzieją to różnie bywa, a "głupolem" nikt nie chce być, ale w końcu to lepsze niż chwytanie się brzytwy, a już na pewno bezpieczniejsze...

     Trochę przydługawy mi ten wstęp wyszedł...;o)

Do czego zmierzam ??

     Postanowiłam połączyć dwa elementy towarzyszące Sylwestrowi i Nowemu Rokowi...

Horoskop z życzeniami...;o)

     Nie wiem, czy będzie miał wielką siłę przebicia, ale życzę Wam Wszystkim tylko Dobrych Emocji !! I za to będę nieustannie trzymać kciuki...;o)

 

BARAN -z wielką siłą przebijaj wszystkie napotkane problemy..."Masz w sobie siłę, nawet nie wiesz jak wielką" !! Waszym patronem jest Baranek Shaun, a to zobowiązuje...;o)

BYK - budzisz postrach determinacją, więc..."Nie ma mocnych"...Żaden torreador Ci nie podskoczy !! A za patrona masz "Byczka Fernando"...On dostał Oscara...Wymiękasz ?? ;o)

BLIŹNIĘTA - jest was dwoje, a w "kupie siła" !! Samotność Ci nie grozi...;o) Może czasem posprzeczasz się sam ze sobą, ale wszystko zostaje w "rodzinie"...No i jakby nie patrzeć...Bliźnięta nawet Księżyc ukradły...;o)

RAK - niektórzy myślą, że wycofywanie się tyłem jest oznaką tchórzostwa i asekuracji, to nie prawda !! To oznaka dobrego wychowania i taktu !! Dlatego, kto "spróbuje" raka, ten od razu go lubi...Po prostu, raki są palce lizać !! A kogo dzieciaczki poznają zaraz po urodzeniu ?? Raka Nieboraka !! I śmieją się do niego radośnie...;o)

LEW - Ty to masz farta od urodzenia !! Królewska rodzina, bez królewskiej etykiety...Na dodatek, kociak duży...Fajnie być lwem... Może z tą grzywą w czasie upałów lekko nie jest, ale za to w zimie - luksusy...;o) No i patrona masz z "górnej półki"...

PANNA - "Panna, nie Panna - pisz pan Panna"...Luzaki !! Całe życie w związku, a i tak Panny...;o) Mąż marudzi, albo ma pretensje ?? Jesteś Panną !! Trasa "przelotowa" przez uszy (jednym wpuszczasz, drugim wypuszczasz)...;o) No i urokliwa patronka...

WAGA - trudno czasem być rozważnym, lub wyważonym...Dobro i zło...Wrogość i życzliwość...Czarne i białe...W koło "szarość"...A Waga chce sprawiedliwie, równo...Ale dasz radę, bo robisz to od urodzenia..."Rozważna i romantyczna"...Bo ponoć Wagi są romantyczne...;o) I Patrona to masz debeściaka po całości...Archanioł Michał zawsze jest z Wagą...

SKORPION - lekko nie masz...Nie dość, że "pajęczak", a ludziska pajęczaków nie lubieją, to jeszcze na dodatek jad w ogonku...Ale czy Ty masz ogonek ?? Nie masz ?? Czyli jadu też nie masz !! I wcale nie wyglądasz jak pajęczak...Te pomówienia to przez zazdrość !! Że silniejszego pokonasz, że instynkt Cię nie zawodzi, że przebojowym jesteś Skorpionkiem...Nawet na żabie umiesz pływać...

STRZELEC - mawiają, że "człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi", czasem kula idzie w płot...Wypada więc życzyć Strzelcom samych "dziesiątek", bo przebojowości i siły charakteru to Im nie brakuje...Waleczni Pacyfiści można by rzec...A że Strzelec był Łucznikiem, a lepszego Łucznika nad Robin Hooda nie znalazłam...Oto patron...Uwodzicielsko celny...;o)

KOZIOROŻEC - "uparty jak kozioł", z wiekiem słyszy czasem: "Ty stary capie", ale kiedy trzeba się z mozołem wspinać po górskich szczytach, to każdy powołuje się na kozice, a kiedy laktoza pustoszy organizmy przez alergię, to czule przytula się kozi łebek, że o "cyckach" nie wspomnę...Bo ponad upór, Koziorożce są pracowite i pożyteczne...A Wasz Patron przebija wszystko...Bohater wszechczasów...;o)

WODNIK - nie znasz barier ?? No cóż...W końcu jesteś "Stworzeniem" wodno-lądowym...Taka rybcia i ptak w jednym...Oboje kochają swobodę...I cóż może być piękniejszego ?? Po co czegoś Ci życzyć, skoro świetnie sobie radzisz w każdym środowisku ?? Mocarz z Ciebie Wodniku i Patrona masz słusznego...;o)


RYBY - instynkt, spryt, zdrowie, urok, spokój, bogactwa podwodnej krainy...Wszystko masz !! Po prostu: płyniesz przez życie - czasem pod prąd...Można by Ci życzyć czystszych akwenów, bo z tym to najlepiej nie jest, ale umiesz się przystosować...A Twój Patron jest uroczy...;o)


Ufff...

Czacha mi paruje z wysiłku...;o)

     Przed nami kolejny rok...Trochę się go obawiamy...Sporo od niego wymagamy...

     Będzie w nim pewnie sporo trosk i sporo radości...Będziemy musieli być uparci jak BARAN, przebojowi jak BYK, będziemy potrzebować "bratniej duszy" jak BLIŹNIAK, a może czasem wycofamy się jak RAK...Ale obudzimy w sobie LWA i będziemy pełni uroku jak PANNA, a kiedy wszystko wyWAŻYmy to może przydać się odrobina jadu od SKORPIONA, żeby wypłoszyć z życiorysu "złe duchy"...Trzeba wymierzyć jak snajper i STRZELEC, wtedy Świat stanie otworem i możemy ruszyć na jego podbój jak KOZIOROŻEC, albo okiełznać żywioły jak WODNIK, albo popłyniemy przez życie jak RYBY, czasem z prądem, a czasem pod prąd...Taki będzie ten rok !! ;o)


P.S. A tradycyjne życzenia pomyślności przesyłam Autorom i Właścicielom zdjęć i grafik, z których korzystałam w tym wpisie...Dziękuję Wam bardzo !! A jeśli macie coś przeciw, dajcie znać...Natychmiast usunę...;o)

 

niedziela, 27 grudnia 2020

Wielka Wojowniczka...

     Kiedy Ją poznałam ??

Nie pamiętam...

Tak jak nie pamiętam, kiedy poznałam Panią B. ...Przyjaciółkę "od zawsze"...

     Ona była Mamą Pani B. ...

Mimo dysfunkcji ruchowej urodziła ósemkę Dzieciaków...

     Kiedy przychodziłam do Nich w odwiedziny (a uwielbiałam to robić), uchylała drzwi kuchni i witała mnie z uśmiechem na twarzy...Promieniała dobrocią...

     Wiedziałam, że Im się nie przelewa...Wiedziałam, że z powodu alkoholizmu Męża przeżywa troski w samotności...Wiedziałam, że Los nie skąpił Jej niczego, czym mógłby Jej "dołożyć" zmartwień...

     Może dlatego przez pięćdziesiąt lat nie przyznałam się Pani B., że w moim domu też rządził alkohol ??

Nie ośmieliłabym się porównywać...

Ale w głębi duszy zazdrościłam Pani B., że nie jest z tym sama, że Jej Mama trwa niczym Opoka, że na wszystko odpowiada uśmiechem...

     Nie złamało Jej nawet urodzenie niepełnosprawnego Dziecka, któremu lekarze "wróżyli" kilka miesięcy, góra - kilka lat życia...

Oleńka przeżyła dwadzieścia lat...

     Czy lekarze się pomylili ??

Nie sądzę...

     Oleńka żyła dzięki tej niewyobrażalnej miłości, dzięki trosce i dzięki temu uśmiechowi...

     Kto chciałby umierać, mając taką Mamę ??

     Nasze ścieżki na wiele lat się rozeszły...Ja wyjechałam do Zaścianka...Pani B. zamieszkała na Śląsku...Jej Rodzice zmienili adres...

     Kiedy po latach odnalazłyśmy się w necie (cud spowodowany przez NK), byłyśmy uszczęśliwione ponad miarę...Znacie to ?? Tak jakbyśmy się nie widziały od wczoraj...Jakby te dwadzieścia lat było nieistotne...

     Na sklepowym parkingu złapałam w ramiona Panią B. i wiedziałam, że odzyskałam Przyjaciela...

     A po jakimś czasie pojechaliśmy w odwiedziny do Jej Rodziców...

Pamiętali nas od dziecka...I mnie, i Pana N. ...

     Zwracali się do nas jak kiedyś, zdrobniale...W Ich domu te dwadzieścia lat też nie miały znaczenia...

Pamiętali całą masę naszych wybryków i wspomnień, przytulali jak małe dzieci, i chłonęli każdą nowinę z naszego życia...

Czas się zatrzymał...

Mama Pani B. trzymała mnie za rękę i uśmiechała się jak zawsze...

     To był dobry czas na spotkanie...

     Ostatnie spotkanie z Moim Dobrym Duchem z dzieciństwa...

     Wkrótce Mama Pani B. zachorowała, "wredny niemiec" zabierał Ją po kawałku...

Ciężkie życie, do którego tak pięknie się uśmiechała, dołożyło swoje...

     Żyła cichutko i umierała cichutko...Dzień po dniu...

Zmarła w poniedziałek, 21 grudnia 2020 roku...

     Śpij Dobry Duchu, czas odpocząć...Czas przytulić Oleńkę...

Byłaś Wielką Wojowniczką... 



 

czwartek, 24 grudnia 2020

Zwierzątkowe życzenia...;o)

     W tym roku nie będzie życzeń wesołych, czy spokojnych Świąt...Jakoś dziwnie mi to brzmi...

     "Nietoperz" zmienił w naszym życiu wiele, więc tak sobie pomyślałam, że tylko zwierzakami można ten "urok" odczynić, a każdy z Was niech już sobie "adopciaka" wybierze...;o)

- Zdrowy jak rybka...


- Odważny jak lew...


- Wierny jak łabędź...


- Przyjazny jak pies...


- Radosny jak skowronek...

- A może ktoś potrzebuje kury...

znoszącej złote jajka ??

- Albo bociana...

który w wolnych chwilach podrzuca nam koszyczki z rozkosznymi bobasami...

     Bierzcie co chcecie, ile chcecie i kiedy chcecie !!

     A ja z całego serca będę Wam tego życzyć i trzymać kciuki za realizację...;o)

Jeśli jakiegoś zwierzaka brakuje, to częstujcie się do woli...


 

Niech Moc będzie z Nami !!


P.S. Skorzystałam ze zdjęć i grafik umieszczonych w necie, mam nadzieję, że ich Właściciele nie będą mi mieli tego za złe i przyłączą się do zwierzątkowych życzeń świątecznych...;o)


poniedziałek, 14 grudnia 2020

Filozofia na poniedziałek...

     -Princesko !! Nie ruszaj miski Luckiego jak je śniadanie !! Jesteś mięsna i może Cię zjeść !! - kategorycznie zarządził Księciunio...