piątek, 8 marca 2019

Panie Generale, czy to jest kura ??

     Kiedy Misiowi Rodzice składali podpisy pod aktem notarialnym, a my spędzaliśmy wspaniałe popołudnie z Wnukami, w Gordyjkę, niczym w pomysłowego Dobromila, "walnęła" myśl...
     Trzeba jakoś ten moment uczcić !!
Ależ mi się roiło w tej makówce...;o)
To miało być coś...Hmmm...
Coś oryginalnego, nietuzinkowego, pięknego...itp...itd...
Po powrocie do domeczku przedstawiłam pomysł Panu N. ...
     Pierwsze własne "gniazdko"...Własny kawałek podłogi...I nasz totalny bzik na punkcie Wnuków...
Oczywiście !!
     Bocianie gniazdo !! Z Mamą bocianem, Tatą bocianem i dwoma bocianiętami...A że rozmiar naszej "dziadowskiej" miłości jest bezkresny, więc miały być jeszcze dwa jaja, że niby gotowi jako dziadkowie jesteśmy...;o)
     Sama się za realizację nie brałam, bo miało być "pięknie", a nie tylko "oryginalnie"...
     Po tygodniu starań wiedziałam, że prędzej adoptuję prawdziwego bociana, niż znajdę Twórcę owego "dzieła"...
Mina mi zrzedła...Włos posiwiał...
Pan N. wkroczył do akcji...
I znalazł...Na chińskich serwerach...
     Co prawda, nie bociany, ale meritum przesłania zachowane...
Dokonaliśmy zamówienia (w cywilizowanym języku)...
I czekamy...
     Przez chwilę obawialiśmy się, czy ta nasza przesyłka nie utonęła wraz z kontenerami w okolicach Holandii...Ale nieloty dały radę...Dopłynęły...


     Kury ??
     Tak twierdził Sprzedawca...;o)
Mama Kura...Tata Kur...Dwa Kurczaczki...I dwa jaja :o)...
Żeby nie było wątpliwości to wkoło rajskie jabłuszka (symbol dostatku i płodności)...;o)
     Pierworodny parsknął śmiechem...
     Synowej podpadliśmy na całej linii...
     Dzieciaki zachwycone !! ;o)
     Kury może nie są piękne, ale są urocze...Oczywiście, jeśli to kury...;o)
     A że cały dom, póki co, mają w odcieniach: biały, czarny, szary (bardzo depresyjne to jest), więc ta odrobina kolorów bardzo dobrze się prezentuje na półeczce...
I jeszcze małe coś...
     Łazienki są czarno-białe...(Siadanie na czarnym sedesie jest bardzo traumatycznym doznaniem)...
     Misiowa Mama postanowiła dodać odrobinę koloru...
W tej łazience z przewagą czerni, będzie odrobina bordowego...
A w tej z przewagą bieli, będzie lawendowy...;o)


     No to dostanie coś takiego...;o)
Zawieszka łazienkowa, oczywiście, z lawendą...;o)
     Dzieniokobietowo dostanie...;o)
     Żeby Jej przykro nie było, że w taki dzień "czcimy" tylko Pierworodnego...;o)
Najlepszego Synku !!
     Od trzydziestu czterech lat to jeden z najpiękniejszych moich dni...;o)

20 komentarzy:

  1. Kurcze, ale fajne kury!
    Aaaa, to taki marcowy kocurek Wam się udał ;-) Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmmmm...moim zdaniem to są kaczki ;) Bardzo ładna kacza rodzina :)

    Kiedyś, dawno popełniłam jednego bociana, dla moich przedszkolaków...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na kury to chyba za długie szyję maja hi hi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy to kury, ale sympatyczna gromadka:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znakomita kurza rodzinka.:) Czarny tron no no... Wszystkiego dobrego dla Pierworodnego i dla pięknych Pań.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie biała deska,
    z plastiku- czeska.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Drobiowa" rodzinka kolorytu dodała, a te rajskie jabłuszka dopełniają resztę. Misiowej Mamie wszystkiego "lawendowego" we własnym gniazdku, a Jej mężowi stu lat z okazji Urodzin. Pozostałych członków wesołej Rodzinki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wesoła Rodzinka śle halnym pozdrowienia do Wawki...;o)

      Usuń
  8. Syneczka uściskaj.
    A także Synową i przewspaniałe wnuki
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy należycie przyduszeni i wymiziani...;o)

      Usuń
  9. Czekają także znajomi.;)

    OdpowiedzUsuń