sobota, 1 września 2018

O magicznych patyczkach, śmieciarce co kreta straszyła i walce z mrówkami...;o)

     Drugi turnus rozkwitał w najlepsze...Księciunio był zachwycony...Misiowy Tata zrzucił balast cywilizacji i z wielkim wdziękiem łaził po drzewach...My patrzyliśmy z radością jak świetnie się obaj bawią...;o)
     Sterta zakupionego żwirku powoli topniała, a nasze ścieżki zaczęły pięknieć...






     Kolejne "metry" wyrwane z dziczy...;o)
     Ale dzień rozpoczynaliśmy od walki, i walką kończyliśmy...
     Warunki atmosferyczne, panujące od wiosny, spowodowały niesamowity przyrost ilości mrowisk...Prawdziwy kataklizm...
Żarłoczne owady siekały wszystko...
     Dotychczasowe metody walki okazały się zbyt delikatne...Na dziesięć mrowisk - owszem...Na pięćdziesiąt ?? 
     Pan N. wypowiedział wojnę totalną...




     My walczyliśmy...Rośliny walczyły...A mrówki rozmnażały się na potęgę...Echhh...
W sumie, to narobiły szkód większych niż kret...;o)
Chociaż i on ma zasługi w naszych zatroskanych obliczach...
     Trzy lata życia w symbiozie i tłumaczenia, gdzie wolno kopać, a gdzie nie wolno, nie przyniosły efektu...
     Albo nam się trafił kret - tuman, albo my po kreciemu umiemy średnio...;o)
Póki jednak nie podpadł Księciuniowi...
     Pamiętacie ile starań Księciunio włożył w wożenie piasku taczką i układaniu rury ??
     A kret - tuman tego nie pojął !!
Piasek przekopał...Rurę naruszył...
     Księciunio postanowił włączyć się do Dziadziusiowej wojny z krecikiem !!



Że tylko jeździ "śmieciarą" ??
Nawet sobie nie wyobrażacie jak ta "śmieciara" się trzaska !!
     Kilka niespodziewanych kursów dziennie i krecisko siedziało jak mysz pod miotłą...;o)
A wieczorami...
     - Babciu...Masz jeszcze patyczki ?? - pytał Księciunio...
Albo "zagajał" tematycznie...
     - Babciu...Ciemno już jest...;o)
Babcia wyciągała magiczne pudełko, z magicznymi patyczkami i ...






     Najpierw dekorowaliśmy Księciunia, a potem Wrzosowisko...;o)
To był piękny drugi turnus...
Ale "nagle" się skończył...
Wrzosowisko ucichło, a Dziadziusiowi kończył się urlop...
Echhh...

22 komentarze:

  1. Żwirowe ścieżki cudownej urody, można by powiedzieć to tylko ścieżki, a rozświetliły wrzosowisko i ład wprowadziły :)
    Magia pałeczek bezsprzeczna, ale że krety boją się światła? Czyto tylko dla przyjemności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żwirowych ścieżkach się znasz...;o)
      Świecące patyczki są dla Księciunia...;o)

      Usuń
  2. Jaka szkoda ,że się skończyło...
    Ale piękna ta działka będzie jak skończycie , cudo :-)
    Na kreta jedyna rada złapać i wywieźć gdzieś na pola daleko...
    Co to są te patyczaki ?
    Wygląda bardzo dekoracyjnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, że wcześniej padniemy...;o)
      Wkoło mamy pola orne, więc jakiegoś kreta zawsze będziemy mieć na stanie...;o)
      To plastykowe patyczki wypełnione dwiema substancjami, jak się połamie te patyczki (są plastyczne), substancje się mieszają i świecą, różnokolorowo...Niestety, świecą tylko kilka godzin...;o)

      Usuń
  3. Pieknie swieca, tylko szkoda,
    ze malo i krotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Księciunio też ma okrutny żal o to "krótkoświecenie"...;o)

      Usuń
  4. Pomyslalem, moze to dobrze,
    bo krecik nie przywyknie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krecik to niech się lepiej przeprowadzi gdzie indziej, bo nasza cierpliwość się kończy...;o)

      Usuń
    2. Z takim sasiadem
      to dacie rade.

      Usuń
    3. Dobre sąsiedztwo,
      to dobrodziejstwo...;o)

      Usuń
  5. No i finito....
    No ale jeszcze przepiękne wrześniowe weekendy przed Księciuniem i przed Wami. Trzeba będzie przecież zobaczyć co się dzieje z kretem i z mrówkami.
    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugi turnus był w lipcu, więc u nas jeszcze pełnia lata...;o) A Księciunio wrześniowo właśnie bytuje w Zaścianku...;o)

      Usuń
  6. Walkę z mrówkami jak dotąd przegrywam :-( Krecik sobie poszedł, chociaż śmieciarką nie jeździłam ;-) Świecidełek nie mam, sprawie sobie na przyszłe lato ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już myślałam, że podasz jakąś super receptę na naszych dzikich lokatorów...;o)
      Nasze zapasy magicznych patyczków też na wykończeniu...;o)

      Usuń
  7. To co dobre się skończyło, ale na szczęście za rok będzie równie miło, a może nawet lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Te magiczne patyczki, to co to takiego? Zaciekawiłam się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpisz w "googla" chemiczne patyczki - dowiesz się wszystkiego...Zabawa przednia (nie tylko dla dzieci)...;o)

      Usuń
    2. A ja patyczkami
      nie mam sie gdzie mamic.

      Usuń
    3. Nie musisz miny kwasić,
      wystarczy światło zgasić...;o)

      Usuń
  9. Nie przesadziliście z tym przeganianiem kreta? Bo właśnie u mnie się kopiec pojawił...:)))
    Ładne te świetlikowe patyczki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie nasz !! Nasz kokosi się dalej na Wrzosowisku...;o)

      Usuń