niedziela, 28 stycznia 2018

Najlepsze lekarstwo...;o)

     Szykowaliśmy się właśnie do "dziadowskiego weekendu", kiedy Pierworodny zadzwonił z komunikatem...
     - Nic z tego nie będzie...Młody ma szkarlatynę...
Dwa serducha stanęły...
Babcine serducho i Dziadziusiowe serducho...
     Nasz Księciunio cierpi !! Gorączka jak tropiki...Buziulek cały w ranach...Opis Pierworodnego ogromnie nam działał na wyobraźnię...
     Nie ma to tamto...Ruszamy Księciuniowi z odsieczą...
     Skoro On do nas nie może, to my możemy...A nawet musimy, bo aż nas roznosi...
No to pocięliśmy do Krakusowa...;o)
Biedni byli wszyscy...
     Księciunio, bo cierpiał okrutnie...Pierworodny, bo wszystkie księciuniowe żale wyładowywały się na Tacie...Synowa, bo już prawie nie sypiała...Princeska, bo Jej się ten nerwowy stan udzielał...
     Na widok Dziadziusia, Księciuniowi się ździebełko poprawiło...;o)
A skoro miał Go na całodzienną wyłączność, więc humorek wrócił...
Co prawda "muminek" się pojawił przy pożegnaniu, ale Babcia tajemniczo wyszeptała...
     - Jak będziesz grzeczny, to może jutro też goście przyjadą...
Księciunio uwielbia Gości...
     Kiedy zadzwoniłam rano do Synowej, usłyszałam w tle potężny wrzask...
     - Jestem grzeczny Babciu !! Jestem bardzo grzeczny...
No to znowu pocięliśmy do Krakusowa...
Taka grzeczność wymaga dotrzymywania danego słowa...
     Ale ten dzień miał być niesamowicie niesamowity...
Najpierw było wielkie powitanie, z wielką radością...
A po obiadku Tata wyliczył, że lekarstwo już się właściwie kończy, więc można by wyjść na mały spacerek...Szczególnie, że...


Spadł długo oczekiwany śnieg !!
     Przez dwadzieścia minut powstały dwa bałwanki...
     Odbyła się Wielka Śnieżkowa Bitwa...


I trzeba było wracać...
Ale humorek Księciunia znacznie zyskał na jakości...
     A kiedy Tata z Mamą pozwolili jechać z Babcią i Dziadziusiem do Zaścianka...
Echhh...
To dopiero był entuzjazm...
     Z "dziadowskiego weekendu" zrobił się "dziadowski tydzień"...
Przerwany co prawda kontrolą u Pana Doktora, ale był...
     A Dziadkowie mieli najpiękniejszy prezent na Dzień Babci i na Dzień Dziadka...
     I wcale nas nie zmartwiło, że Pan Doktor zarządził jeszcze tydzień rekonwalescencji...
     Księciunio odzyskał humorek !!
     A to przecież najlepsze lekarstwo...;o)

19 komentarzy:

  1. Przy takich dziadkach, to i choroba szybko minie, i lekarz niepotrzebny ;)
    A Książęcy humorek jest najważniejszy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. To już teraz wiem, że Dziadków Szurniętych jest więcej niż dwójka. Żartuję - wiedziałam, że Wy zajmujecie pierwsze miejsce....:-)
    Uściski /ale delikatne/ dla Księciunia....
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. My po naszego jedziemy za tydzień. JUż nie mogę się doczekać na dziadowski tydzień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my mamy kolejny tydzień !! Wielka kumulacja...;o)

      Usuń
  4. Fajnie macie ze swoim Księciuniem :-)
    Czysta radość i mam nadzieję ,że już całkiem wyzdrowiał :-)
    Sosnowego używam jak lekarstwo :-))
    Dziękuję bardzo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech Ci idzie na zdrowie...;o) U nas już znacznie lepiej...;o)

      Usuń
  5. Oczywiście, że Dziadek i Babcia to najlepszy lek dla wnuka! To nie ulega wątpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to były"Dziadowskie" (i nie tylko) emocje! A ja tuż po emocjach katowickich (czemu wyraz dałam u mnie). Sorki, że nie padłysmy sobie w ramiona - ale nie było obcji... zbyt krótko, zbyt dużo piorytetów...
    Przytulam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś będzie okazja...;o) Na czytelnictwo przyjdzie czas za tydzień, teraz jeszcze delektujemy się Księciuniem...;o)

      Usuń
  7. Biedny Księciunio dobrze, że jest już dobrze z jego zdrówkiem!
    Okłady z dziadków to najlepsza kuracja na świecie i na odwrót oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To już wiem, czemu było tak cicho... Życzę zdrowia Małemu i wiele radości, zwłaszcza że ma takich fajnych Babcię i Dziadka.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Małemu Księciu szybkiego pozbycia się szkarlatyny, jego rodzicom sił by sprostać wyzwaniom, a dziadkom dużo forsy na benzynę, by zawsze mogli dotrzymywać słowa.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie wszystko teraz dzieje się z opóźnieniem, ale zawsze wysyłam najmocniejsze, ciepłe uczucia dla Was i najbliższych. Dla Najmniejszych najwięcej!!

    OdpowiedzUsuń